Strona 1 z 128
Podnóże
: 23 paź 2018, 20:57
autor: Praojciec
Miejsce tuż przed Lwią Skałą. Widok wznoszącej się olbrzymiej, majestatycznej Skały, dominującej nad pustą, sawanną, daje niesamowite wrażenie. Okolica emanuje swoistą ciszą i spokojem, którą trudno jest zakłócić. Kiedyś zwierzęta zbierały się tu, by powitać nowego potomka królewskiej pary. Tutaj zaczyna się też ścieżka prowadząca na szczyt.
~Jasir
Re: Podnóże
: 29 gru 2018, 15:13
autor: Aquila
Miała zabrać lwiątka pod skałę. Ze znalezieniem masywu nie było problemy bo to jedyna taka charakterystyczna kupa kamieni w okolicy, to co ją martwiło to, to czy Tib i Danusia razem z tą obcą dwójką dadzą sobie radę z upartymi hienami.
- No i jesteśmy na miejscu.- Wylądowała na kamieniu obracając się za lwiątkami, całą droge starała się je upilnować, chociaż w roli niańi kotów to się naprawdę nie widziała.
Rozejrzał się po okolicy za kapłanami, czy innymi Strażnikami. Dziwnie tu pusto.
Edit:
Zauważyła po chwili jakiś ruch na schodkach ku szczytowi skały.
- Co za nieusłuchane bobki.- W tym jednym mogła z hienami się zgodzić. Młode lwów były wyjątkowo głupiutkie, idealny łup z dostawą do jaskini.
Odbiła się i poleciała w górę na skalę.
ZT
Re: Podnóże
: 07 sty 2019, 11:09
autor: Tazabana
Tak jak sobie zaplanował jeszcze pod Kocią Skałą zawitał pod masywem o podobnej nazwie, swoją drogą kto wymyśla te nazwy? LwiaSkała brzmi jeszcze jakoś majestatycznie, ale Kocia?
Przystanął u podnóża skupiska ogromnych głazów. Ślady obecności lwów były tu silniejsze, zapach, świeże tropy. Ale chyba nikogo nie było w okolicy? Popatrzył na boki, rzucił spojrzenia w górę? Może trzeba przywołać mieszkańców i oznajmić swoje przybycie?
Zebrał trochę głębszy wdech i nie tyle ryknął co zaburczał kilka razy nawołując w charakterystycznym tonie lwy z okolicy.
Re: Podnóże
: 07 sty 2019, 19:49
autor: Danuta
Wbrew temu co powiedziała generałowi, postanowiła na własną łapę odnaleźć porywczego wąsacza. Podążając za śladami i kryjąc się w cieniach (co nie należy do najłatwiejszych zadań przy tym kolorze sierści), niczym najlepszy detektyw tropiła ślady dziwacznego lwa. Po co? Ot tak miała ochotę komuś nagadać, a Tibowi obiecała, że chwilowo będzie dla niego uprzejma. Ale niech tylko poczeka aż umowa przestanie obowiązywać, już szykowała listę jego przewinień - nawet rzeczy o których myślał lub nawet nie.
Oficjalna wersja brzmi jednak - Danusia jako wzorowa gwardzista stada Pierworodnych udała się na poszukiwanie nieznajomego, pałętającego się po ich terenach, by wywiedzieć się kto zacz i czemu psuje innym krew zamiast siedzieć kulturalnie w jakiejś norze gdzie jego miejsce.
Re: Podnóże
: 07 sty 2019, 20:42
autor: Tazabana
Pozostało mu teraz grzecznie czekać i mieć nadzieję że resztki Lwiej Ziemi nie przyśniły się Jasirowi, nudne czekanie postanowił urozmaicić sobie przechadzką w cieniu skały, bo jeśli dorosły lew czegoś nie lubił, było to właśnie palące w grzbiet słońce.
- Jak to tam szło. Nie macie za grosz wyobraźni, intelekt no, szkoda mi słów.
Lecz mówię dziś do was wyraźnie, niech lepiej mnie słucha, kto zdrów...- Zatrzymał się w pół kroku, coś jasnego mignęło mu na skraju pola widzenia. Powoli obrócił głowę w tamtą stronę, nawet jeśli ją zobaczył to nie pokazał tego po sobie. Z powrotem patrzył przed siebie przeszedł kawałek i zniknął za skałą, a tam przyczaił się czekając na przemykającego w cieniu szpiega.
Re: Podnóże
: 07 sty 2019, 23:19
autor: Danuta
Skryła się za skałą, czekając aż lew odejdzie kawałek i upewni się, że nie została wykryta. Wychyliła się z kryjówki, jednak wąsacza gdzieś wcięło jakby pod ziemię się zapadł. Przed chwilą słyszała jakieś fałszowanie, a to niewątpliwy znak, że samiec musiał być gdzieś niedaleko. Czuła nawet jego zapach, ale ten nagle zniknął z pola widzenia. Oznaczało to tylko jedno - teraz to ona była śledzona. Zniżyła się do ziemi i zaczęła czołgać się wzdłuż skały, starając się czynić przy tym jak najmniej hałasu. Z pewnością była bardziej spostrzegawcza niż tamten osiłek, więc powinna pierwsza go zauważyć.
Re: Podnóże
: 09 sty 2019, 16:39
autor: Tazabana
Czekał na zakręcie myśląc co to z nim teraz będzie, sekundy wlekły mu się przy tym okropnie, nawet jak nie był już pierwszej młodości nie miał zbyt ogromnych pokładów cierpliwości. Zdecydowanie wolał zwykłą brutalną siłę niż jakieś tam zasadzki, bujne brwi Taza zmarszczyły się, a puszek na ogonie drgnął nerwowo.
I tak po kolejnych kilku sekundach, postanowił po prostu wystawić łeb i rozejrzeć się, może szpieg dał sobie spokój z śledzeniem go? Albo to wcale nie był szpieg tylko jakiś zbłąkany zwierzak. W każdym razie na sto procent nie spodziewał się zobaczyć pod skałą Datury.
Re: Podnóże
: 09 sty 2019, 16:58
autor: Danuta
Zastygła w bezruchu, widząc wyłaniający się zza skały wąsaty łeb. Wstrzymała oddech, zastanawiając się, czy samiec ją zauważył czy też nie. W każdym razie postanowiła wyjść z sytuacji z gracją. Wstała powoli z kryjówki i zgrabnym krokiem zaczęła przechadzać się z nosem utkwionym w trawie, sprawiając wrażenie, że poszukuje ziół i wcale nie dostrzega obecnego w pobliżu lwa. Na jej nieszczęście pod Lwią Skałą nie rosło nic bardziej przydatnego od trawy, ale jeśli samiec nie zna się na roślinach, przykrywka powinna się udać.
Re: Podnóże
: 10 sty 2019, 15:54
autor: Tazabana
Wiało pustką, jak gdyby wszystkie lwy faktycznie wymyło po powodzi. Niechętnie przyznawał Hienom rację, ale można pomyśleć że tereny te nie należą do nikogo. Ledwo o tym pomyślał i zauważył Dature wychodzącą mu naprzeciw. Czyli instynkt nie robił go w konia i faktycznie ktoś kręcił się po okolicy!
- Wonderful!- Pod wąsikiem pojawił się uśmieszek, w tej samej chwili wyszedł zza skał swobodnym krokiem.
-Nie mów mi tylko że mięsa też nie jecie.- Zażartował, w istocie na ziołach się nie znał, wszystko wyglądało mu na trawę, o wąskich liściach albo też okrągłych, do łba też nie przyszło mu że lwica może być medykiem. Prędzej jakimś oszołomem, czy innym veganinem i chociaż ciśnienie dawno już opadło to jakiś tam niesmak po wydarzeniach sprzed chwili nadal się utrzymywał.
Re: Podnóże
: 10 sty 2019, 19:05
autor: Saoirse
Tak jak zamierzyła tak zrobiła. Niedługo po wyruszeniu znalazła się pod formacją która tak ją zainteresowała. O, i nawet były tam jakieś inne lwy!
Wiedziała, że nie ma się co skradać, bo wygląda to jeszcze bardziej podejrzanie i nawet jeśli nie ma sie złych zamiarów to o wiele ciężej wytłumaczyć się z ukradkowego podejścia niż z bezpardonowego wparowania w sam środek imprezy. Jeśli mieszka tu jakieś stado to może nawet sobie tutaj pomieszka, w sumie niezła okolica.
Nie ukrywając swojej obecności po prostu szła normalnym tempem w stronę lwa zamierzając posłać mu przyjazny uśmiech jeśli ten obróci się w jej stronę.