Król Lew PBF

W lesie pojawiły się tajemnicze przedmioty. Mimo że wyglądają jak strusie jaja, ich pomalowane na różne kolory skorupy nie wyglądają jakby pochodziły od ptaka. Poukrywane są w najbardziej niespodziewanych miejscach, a ich zawartość może być zaskakująca.

Zasady szukania jajek:

• Jedna postać może znaleźć maksymalnie 3 jajka zwykłe i jedno złote
• Jajko można znaleźć raz na 3 posty
• Po znalezieniu jajka postać rzuca kością d13, wynik wskazuje jaka nagroda się w nim znajduje
• Raz można rzucić kością d25, szukając Złotego Jajka. Jeśli wynik wyniesie 25 - postać otrzymuje nagrodę niespodziankę.

Postać może jednocześnie znajdować się w dwóch tematach eventowych. W evencie można uczestniczyć dowolną liczbą aktywnych postaci.

Z raportów, które dotarły do księżniczki, wynikało, że w okolicy pojawiły się dziwne przedmioty, przypominające strusie jaja, jednak o wiele bardziej kolorowe. Brzmiało to mało prawdopodobnie, lecz jako dobra władczyni poczuła się w obowiązku to sprawdzić. Dlatego teraz przemierzała krainę, wytężają zmysły i starając się dostrzec jakiekolwiek ślady jaj tudzież anormalności.

Podczas jednej ze swoich wędrówek Haki zawędrował w dość nietypowe miejsce. Nastolatek usłyszał od okolicznych ptaków, że w okolicy znajdują się kolorowe strusie jaja, a jako, że był ciekawski z natury to postanowił to sprawdzić. Zielonooki rozglądał się uważnie i zaglądał w każdy kąt, jednak był mocno zaabsorbowany poszukiwaniami to nie dostrzegł znajdującej się w pobliżu Narie.

Na poszukiwanie jaj udała się również świeżo upieczona Złoziemka. Co tam robiła ta niezbyt lubiąca ładne rzeczy i zabawy osobistość? W zasadzie dobre pytanie, na które niestety nie potrafię odpowiedzieć. Jednak teraz najwidoczniej odsunęła swoją dumę na bok i przeczesywała trawy, wypatrując kolorowych kształtów.

Kiedy tajemnicze zjawiska mają miejsce na okolicznych ziemiach, jak wiadomo, obowiązkiem szamanów jest to sprawdzić. A ponieważ w stadzie to on pełnił funkcję pierwszego z pośród nich, wypadało mu się pojawić osobiście w celu sprawdzenia cóż zdarzyło się tym razem. Z informacji które otrzymał wychodziło bowiem na to, że obiekty stanowiące tym razem źródło niepokoju są tajemniczymi tworami, przypominającymi nieco strusie jaja. Z tym że większymi, no i pokrytymi kolorowymi malunkami, a jak wiadomo, natura nie znała niczego takiego. Nie było ich również w żadnym z szamańskich spisów osobliwości, przez co zbadanie całej sprawy stało się nagle kwestią priorytetową. W końcu nie wiadomo, czy nie był to jakiś nowy typ niebezpiecznego artefaktu, albo sygnał pojawienia się wielkich strusi zmutowanych pod wpływem jakiś mrocznych sił.

Księżniczka jak dotąd nie natrafiła na ślad jaj, natrafiła za to na ślad czegoś zupełnie innego, a mianowicie Hakiego. Trzeba uczciwie przyznać, że poczuła się trochę zawiedziona, bo nie o to jej chodziło, ale szybko opamiętała się i podeszła dumnym krokiem do brązowego.
- Nie widziałeś może czegoś... niezwykłego? - zapytała od razu, nie bawiąc się w uroczyste przywitania.

Na poszukiwaniu jaj nie mogło również zabraknąć najmłodszych. Przecież co to by było, gdyby ominęła je taka zabawa! Jednak Sheila zabierała się do zadania zdecydowanie inaczej niż bardziej dorosłe osobniki, a mianowicie skakała od krzaka do krzaka, głośno nawołując jaja. A nuż usłyszą i przyjdą do niej?

Był to doprawdy dziwny dzień. Ponoć pojawiły się gdzieś w okolicy kolorowe jajka. Oczywiście musiałam je zobaczyć. Napewno były bardzo piękne. Może któreś przyda się do udekorowania jaskini? Albo może podaruję takie panu Moyo i ten z miejsca poprosi mnie o łapę, olśniony urokiem owych jaj? Och, jakże by było cudownie! Zaglądałam uważnie za każdy mijany krzew czy kamień, w międzyczasie wymyślając coraz to nowsze zastosowanie dla pięknych, kolorowych jaj.

Podobno działo się tutaj coś niezwykłego. A jeśli coś się działo, musiała to sprawdzić. Kiedy dotarła na miejsce okazało się, że pojawienie się kolorowych jajek już przyciągnęło kilku gapiów. Nie mogła pozwolić, żeby dzieciaki jako pierwsze znalazły tajemnicze jaja. Podejrzewała, że mogą one wykazywać jakieś szczególne właściwości. Obecność naczelnego szamana Lwiej Ziemi - Athastana, dodatkowo wskazywało, że może być coś na rzeczy. Podeszła bliżej znajomego i zaczęła przedzierać się przez krzaki w poszukiwaniu kolorowych obiektów.

Strusi nie było na razie widać, jajek też niezbyt. Widocznie wbrew pierwotnym założeniom nie pojawiały się one jednak aż tak często, jak pierwotnie przypuszczał. A może, na podobieństwo do normalnych jajek znajdowały się w czymś w rodzaju gniazd? Oczywiście jeśli brać pod uwagę ich domniemaną masę, nie mogły to być typowe gniazda na drzewach, pod drzewami o owszem. Rozejrzał się po okolicy w poszukiwaniu miejsc gdzie takowe mogły się znajdować, ale zamiast nich ujrzał Daturę, która najwidoczniej również przybyła tu w poszukiwaniu owego fenomenu. Uśmiechnął się w jej kierunku i pomachał na powitanie, a gdy zabrała się do przetrząsania okolicznych krzaków sam również zabrał się do przeszukiwania okolic rosnących nieopodal drzewek.