Strona 1 z 32

Bród

: 17 kwie 2019, 19:24
autor: Praojciec
Wąski odcinek na którym rzeka staje się wyjątkowo płytka a znajdujące się na jej dnie kamienie dodatkowo ułatwiają przeprawienie się na drugą stronę. Wbrew pozorom zadanie to nie należny do łatwych i nawet silne dorosłe osobniki muszą uważać na zdradziecki prąd, który w każdej chwili niespodziewanie może przybrać na sile i porwać ze sobą nieszczęsnego podróżnika.

Re: Bród

: 23 kwie 2019, 15:54
autor: Ragir
Zatrzymałem się przy rzece. Tutaj była możliwość na pokonanie jej. Rozejrzałem się. Z cała pewnością w porze deszczowej to nie jest takie łatwe. Machnąłem ogonem.
-Przechodzimy ale ostrożnie- Powiedziałem donośnie i sam zacząłem przechodzić aby na brzegu móc obserwować jak robią to inni i ruszyć dalej.

Re: Bród

: 23 kwie 2019, 16:41
autor: Lyanna
A za nim stanęła Lyanna, która skorzystała z okazji i napiła się kilka łapczywych łyków chłodnej wody, która co prawda za czysta nie była, ale zmęczonej lwicy nawet to nie przeszkadzało. Gdy padł rozkaz podniosła łeb znad lustra wody i niepewnie zanurzyła jedną łapę w wodzie, by upewnić się iż na pewno będzie w stanie przez nią przejść bez większego problemu.
Zaraz potem jednym silnym susem wskoczyła dalej i zaczęła się przeprawiać. Nie można powiedzieć, że było to łatwe. Prąd był na tyle silny, by co jakiś czas ściągnąć lwicę nieco z wyznaczonej trasy, ale koniec końców znalazła się na drugim brzegu. Otrzepała się z wody i zaczęła czyścić sierść.

Re: Bród

: 23 kwie 2019, 18:44
autor: Kifo
Czy ta cisza była nieznośna? W pewnym sensie. Kifo spędził wiele czasu w zupełnej samotności i ciszy i w związku z tym potrafił wyłączyć się na odczuwanie tego typu głupot ale miał trochę wrażenie, że w stadzie częstotliwość występowania ciszy powinna być znacznie większa. Rozmowa między Ragirem i tą brązową lwicą została przez Kifo zignorowana i sprowadzona tylko do przepływu informacji. Rodzinne dyrdymały, które dla ich członków tylko z pozoru nie są ważne, tylko na pokaz. Popatrzył na Natakę zachodząc w głowę z niemą prośbą by chociaż ona nie miała w tym stadzie więzów krwi.
W końcu ciszę przerwał szum rzeki, do której się zbliżali. Zmarszczył brwi. Był posiadaczem ciężkiej grzywy jak na swój wiek i w związku z tym nie lubił jej moczyć dlatego rozejrzał się przed przejściem za najmniej chamską ścieżką aż dostrzegł wyższy grunt przesiany grubymi kamieniami dlatego to właśnie tamtędy przeszedł wystawiając się na jak najmniejszy ciąg wody jednocześnie. Kilka susów i był na drugim brzegu zmoczony tak minimalnie jak się dało.

Re: Bród

: 23 kwie 2019, 20:39
autor: Nuzira
Zdecydowanie im dalej szli tym ciszej się jakoś robiło, skupienie czy też zmęczenie, oby szybko dotarli na miejsce by cieszyć się nową Złą Ziemią. Nuzira starała się być nieco w tyle, nie żeby się ociągała, chodziło tu raczej o dopilnowanie reszty, kto wie czy ktoś gdzieś się nie zagubi bądź ugrzęźnie. Nastał czas na rzekę, która była nie lada wyzwaniem, silniejszy prąd mógł ich zmyć od tak. Zanim jednak weszła do wody, również zwilżyła gardło, ostatecznie wchodząc do wody i ostrożnie idąc przed siebie, starając się cały czas mieć na widoku brata.

Re: Bród

: 24 kwie 2019, 7:58
autor: Tazabana
Na szarym końcu, ale nie ostatni za sprawą brakującego białego lwa podążał u boku Nuzi Tazabana.
Przeprawa przez rzekę spotkała się z jego strony z cichym burknięciem, oh jak on nie znosił tych suczych cieków wodnych! Zabrały mu syna i żonę, pozbawiły samczej godności i na zawsze pomieszały w głowie zmieniając drastycznie cały światopogląd na "gorszy".
Ale z zewnątrz wyglądało to jakby po prostu był zmęczony, ma się już swoje lata na karku prawda?
Przelazł przez wodę stawiając ciężkie kroki by sprawdzić wpierw stabilność kamienia, a dopiero potem rzucić na niego ciężar ciała.
- Wasza Hersztowość, kiedy można spodziewać się jakowegoś postoju? Przeszliśmy kawał drogi i łapy uciekają mi już do zadka.- Zatrzymał się koło Ragira, z futra w dolnej części gdzie je umoczył ciekła mu woda.

Re: Bród

: 24 kwie 2019, 8:38
autor: Nuzira
Po części cieszyła się że nie musiała przeprawiać się sama, bowiem dołączył do niej Taz. Co prawda za dobrze go nie znała, ale dzięki tej wyprawie miała ku temu okazję. Szła więc i w razie czego pomagała mu, widząc jego niechęć do wody. Sama została chwilowo rozdzielona przez potop, nie miała więc miłych wspomnień z wodą, jednakże nie przeszkadzało jej to aż tak bardzo by do niej wejść. Gdy samiec zatrzymał się koło brata, również i ona to uczyniła. -Najlepiej znaleźć miejsce gdzie będzie można zapolować, nie pojedliśmy za dużo przed wyprawą.- dodała w stronę swego brata jak i króla. Ta nowa kuzynka mogła się sprawdzić i coś dla nich znaleźć, dalej jakoś nie ufała tej lwicy. Co chwilę zjawiają się nowi i mówią że należą do rodziny a jak to niby sprawdzić?

Re: Bród

: 24 kwie 2019, 19:49
autor: Ragir
-Niedługo jak dotrzemy tam dalej- Powiedziałem do Kifo. Rozumiałem, że wszyscy są już zmęczeni. Tutaj nie będziemy robić postoju. Zaraz czeka nas nie duża sawanna. Tam będziemy mogli w spokoju odpocząć i coś zjeść. Kiedy wszyscy przekroczyli rzekę ruszyłem przodem dalej. Jeszcze tylko trochę...

/// piszemy tutaj viewtopic.php?f=135&t=522

Re: Bród

: 25 kwie 2019, 10:02
autor: Tazabana
Obietnica postoju poprawiła mu trochę humor, o byłoby fajnie jakby ta sawanna była blisko i faktycznie oferowała lwicom zwierzynę do polowania. Kiwnął głową.
- Miło słyszeć. Bo jeszcze trochę i czułbym się jak jakiś uciekinier czymś gnany. - Rzucił tatusiowym żartem i zerknął na Nuzire, a dopiero potem po reszcie karawany. Coś się wloką. Może nie są zbytnio zadowoleni z tej przeprowadzki? Eh sentymenty.
Ruszył za hersztem.

ZT

Re: Bród

: 18 cze 2019, 10:44
autor: Mistrz Gry
Bert w końcu dotarł do kolejnej rzeki. Jeśli wskazówki, które otrzymał były właściwe to szedł w dobrym kierunku. Chociaż wcale by się nie zdziwił, gdyby już dawno zboczył z drogi i wyniosło go gdzieś w pole. Tak naprawdę to mało to go obchodziło, wiedział że jeśli jego pracodawca będzie go pilnie potrzebował to sam go znajdzie. A jak od zawsze mówił Bert "pośpiech poniża". Lew uśmiechnął się pod nosem i pochylił nad ciekiem wodnym by zaspokoić pragnienie.

ZT