x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Ukryta plaża
- Surga
- Posty: 35
- Gatunek: lwica
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 11 maja 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 69
- Zręczność: 51
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Re: Ukryta plaża
No i widać, że nie marnował czasu i dobrze się ogarnął. No ona nie bardzo dała rady go z siebie rzucić. No co za pech!
-Chyba się komuś przytyło- Nie omieszkała słownie do kąsnąć. Bądź co bądź byłą to prawda. W końcu rozbudował się w mięśnie i zbroja i torba, robiło swoje.
-No cóż po tych naszych upojnych spotkaniach- Kto co wie ten wie, on na pewno- Ruszyłam na zachód w pewnej sprawie- Nie ma obowiązku mu się tłumaczyć. Tym bardziej z tego co się stało i czemu nie wracała.
-Zbliż się jeszcze, tatuśku, a odgryzę ci ten uśmieszek- Sama jednak nie ruszyła łbem aby go ugryźć. No jeszcze nie. Rozmyślał w łepetynie jak tutaj go zrzucić i pokazać mu, że może nie zrobiła TAKICH postępów ale nie jest byle lwiątkiem, a tfu!
-Chyba się komuś przytyło- Nie omieszkała słownie do kąsnąć. Bądź co bądź byłą to prawda. W końcu rozbudował się w mięśnie i zbroja i torba, robiło swoje.
-No cóż po tych naszych upojnych spotkaniach- Kto co wie ten wie, on na pewno- Ruszyłam na zachód w pewnej sprawie- Nie ma obowiązku mu się tłumaczyć. Tym bardziej z tego co się stało i czemu nie wracała.
-Zbliż się jeszcze, tatuśku, a odgryzę ci ten uśmieszek- Sama jednak nie ruszyła łbem aby go ugryźć. No jeszcze nie. Rozmyślał w łepetynie jak tutaj go zrzucić i pokazać mu, że może nie zrobiła TAKICH postępów ale nie jest byle lwiątkiem, a tfu!
- Ignis
- Posty: 709
- Gatunek: Panthera Leo
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 sie 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 75
- Zręczność: 70
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Za bardzo się cieszył, aby teraz zwracać uwagę na jej kąśliwe uwagi. Jeszcze nie teraz...
- To prawda, przybrałem jeszcze nieco mięśni. Chcesz bym ci po pozował? - Zapytał się z iście drapieżnym spojrzeniem. Mówiącym o wiele więcej niż tysiąc słów. Co do dalszych jej słów, to nie mógł się nie zgodzić.
- Kiedy to było... Aczkolwiek pozycja się zgadza. Haha - Zaśmiał się nieco nostalgicznie, to były wyjątkowe noce, ale i był teraz nieco rozerwany. Przeważnie wiązały się z sparingiem. Jednakże na jej dalsze słowa tylko przewrócił oczami, po czym pochwycił ją i przewalił się na plecy, aby wykorzystać jej dezorientację i liznąć ją po pysku. Dopiero po dłuższej chwili się zorientował, co do niego powiedział...
- Chwila! Tatkuśku?! - Olśniło go, a jego dumny uśmiech ustąpił wyraźnemu zaskoczeniu, na które Ignis się nie przygotował... - Gdzie? Kiedy? - Dopytał od razu. A przepełniające go emocje w nim właśnie zaczęły buzować, chcąc wyrwać się na powierzchnię.
- To prawda, przybrałem jeszcze nieco mięśni. Chcesz bym ci po pozował? - Zapytał się z iście drapieżnym spojrzeniem. Mówiącym o wiele więcej niż tysiąc słów. Co do dalszych jej słów, to nie mógł się nie zgodzić.
- Kiedy to było... Aczkolwiek pozycja się zgadza. Haha - Zaśmiał się nieco nostalgicznie, to były wyjątkowe noce, ale i był teraz nieco rozerwany. Przeważnie wiązały się z sparingiem. Jednakże na jej dalsze słowa tylko przewrócił oczami, po czym pochwycił ją i przewalił się na plecy, aby wykorzystać jej dezorientację i liznąć ją po pysku. Dopiero po dłuższej chwili się zorientował, co do niego powiedział...
- Chwila! Tatkuśku?! - Olśniło go, a jego dumny uśmiech ustąpił wyraźnemu zaskoczeniu, na które Ignis się nie przygotował... - Gdzie? Kiedy? - Dopytał od razu. A przepełniające go emocje w nim właśnie zaczęły buzować, chcąc wyrwać się na powierzchnię.
► Pokaż Spoiler
- Surga
- Posty: 35
- Gatunek: lwica
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 11 maja 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 69
- Zręczność: 51
- Percepcja: 30
- Kontakt:
No i widać było, że z tego do czego doszedł był dumny, to dobrze. Trzeba znać swoją wartość i to w pełni.
-Łobuzerski jak zawsze- No i nie tylko do. Za to po tym ataku z zaskoczenia, tym liźnięciu, chapnęła kiełkami. Zaraz potem jednak sypnęła w jego stronę piachem. No co za samiec. Sama lwica nie stroniła od takich czynności, dobrze mieć formę. Trening, pojedynek, tak to jest o wiele ciekawsze niż nudne gapienie się sobie głęboko w ślepia i gadanie jakiś pierdół bez pokrycia. Szanujmy się.
-A jednak widzę, ze cię czymś zaskoczyłam- Rzekła z tryumfem w głosie. Nie sądziła jednak, ze ten się szczerze tym faktem zainteresuje. Nie zdawał się być kimś, kto chciałby pełnić te odpowiedzialna rolę. Machnęła łapą by capnąc to w mordeczkę.
-Łobuzerski jak zawsze- No i nie tylko do. Za to po tym ataku z zaskoczenia, tym liźnięciu, chapnęła kiełkami. Zaraz potem jednak sypnęła w jego stronę piachem. No co za samiec. Sama lwica nie stroniła od takich czynności, dobrze mieć formę. Trening, pojedynek, tak to jest o wiele ciekawsze niż nudne gapienie się sobie głęboko w ślepia i gadanie jakiś pierdół bez pokrycia. Szanujmy się.
-A jednak widzę, ze cię czymś zaskoczyłam- Rzekła z tryumfem w głosie. Nie sądziła jednak, ze ten się szczerze tym faktem zainteresuje. Nie zdawał się być kimś, kto chciałby pełnić te odpowiedzialna rolę. Machnęła łapą by capnąc to w mordeczkę.
- Ignis
- Posty: 709
- Gatunek: Panthera Leo
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 sie 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 75
- Zręczność: 70
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Jak widać, za to go właśnie uwielbiała.
- No Ba! - Rzekł na jej słowa, w końcu idea skromności w tej krainie była dla niego katorgą od samego początku. Miło było emanować dumą i nie być od razu brany za ego top... Nie żeby lew się tym jakoś przejmował. Przywykł, że tutejsi są jacyś inni. W momencie w którym którym sypnęła go piaskiem, aż zaniósł się dwa razy kaszlem wypluwają go z języka. To że trafiła mu w oczy, to był jego najmniejszy problem, gdy złapała jego pysk.
- No dobra. Tu mnie masz! - Stwierdził z bólem przyznając się do jej triumfu z tej materii. Oczywiście, zaraz po tym wyrwał pysk.
- To ile ich było? I gdzie są? - Zapytał teraz wprost, w końcu chciał się dowiedzieć nieco więcej o krwi z jego krwi. Aczkolwiek czy by mu się śpieszyło do bycia ojcem... Takim prawdziwym, nie myślał jeszcze w takich kategoriach. Na razie był dla niego problem Ignisa z przyszłości. Nieważne jak bliskiej, ale jednak przyszłości.
- No Ba! - Rzekł na jej słowa, w końcu idea skromności w tej krainie była dla niego katorgą od samego początku. Miło było emanować dumą i nie być od razu brany za ego top... Nie żeby lew się tym jakoś przejmował. Przywykł, że tutejsi są jacyś inni. W momencie w którym którym sypnęła go piaskiem, aż zaniósł się dwa razy kaszlem wypluwają go z języka. To że trafiła mu w oczy, to był jego najmniejszy problem, gdy złapała jego pysk.
- No dobra. Tu mnie masz! - Stwierdził z bólem przyznając się do jej triumfu z tej materii. Oczywiście, zaraz po tym wyrwał pysk.
- To ile ich było? I gdzie są? - Zapytał teraz wprost, w końcu chciał się dowiedzieć nieco więcej o krwi z jego krwi. Aczkolwiek czy by mu się śpieszyło do bycia ojcem... Takim prawdziwym, nie myślał jeszcze w takich kategoriach. Na razie był dla niego problem Ignisa z przyszłości. Nieważne jak bliskiej, ale jednak przyszłości.
► Pokaż Spoiler
- Surga
- Posty: 35
- Gatunek: lwica
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 11 maja 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 69
- Zręczność: 51
- Percepcja: 30
- Kontakt:
-Dużo się nie zmieniłeś- Czy to komplement czy nie? Trudno określić. Zaśmiała się.
-Jaki ciekawski- Uniosła lekko brew ku górze. Czy to z czystej ciekawości czy instynkt się odpalił? Nie. Ciekawość. On i bycie ojcem. To trochę niczym oksymoron.
-Nie sa to małe szkraby i dadzą sobie radę, nawet bez ojca- Bo matkę miały i zawsze będą mieć! Ba! nawet jak jej nie ma obecnie z nimi.
-Duch wojownika jest w nich silny- Tak byłą dumna z takiego wychowania.
-Jaki ciekawski- Uniosła lekko brew ku górze. Czy to z czystej ciekawości czy instynkt się odpalił? Nie. Ciekawość. On i bycie ojcem. To trochę niczym oksymoron.
-Nie sa to małe szkraby i dadzą sobie radę, nawet bez ojca- Bo matkę miały i zawsze będą mieć! Ba! nawet jak jej nie ma obecnie z nimi.
-Duch wojownika jest w nich silny- Tak byłą dumna z takiego wychowania.
- Ignis
- Posty: 709
- Gatunek: Panthera Leo
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 sie 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 75
- Zręczność: 70
- Percepcja: 30
- Kontakt:
- Haha... Wiesz, parę blizn i umiejętności mi przybyło. Ostatnio nawet zająłem się szlifowaniem kamieni szlachetnych. Te z kolei wyglądają obłędnie - Rzekł na jej słowa z wyraźnie luźnym tonem, aczkolwiek na pozostałe, ciężko mu było jakoś konkretnie odebrać jej słowa, zupełnie jakby z góry uznała, że sama zabierze dzieciaki z daleka od niego, wychowa je również sama, po czym wróci, aby mu się nimi pochwalić... Ech... Ale ona musi być uprzedzona do swojego ojca. Cóż... To już nie jest jego zmartwienie, ale mimo wszystko dobrze było słyszeć, że krew z jego krwi ma się dobrze, nawet bez jego udziału.
- Widzisz, moje geny są tak wyśmienite, że dałaś sobie sama z nimi radę - Odparł jej iście niewinnym uśmieszkiem, po części nawet uważając, że to co mówi to prawda. W końcu nie miał okazji być jeszcze ojcem. Aczkolwiek coś wyczuł, że @Surga nie była do końca z nim szczera.
- A teraz znowu wróciłaś do krainy, pomimo iż H'uruni zniszczyli tutaj wszystko co mogli? Chyba musiałaś bardzo się stęsknić - Stwierdził, bo w sumie na razie nic konkretnego się nie dowiedział, a w tym samym czasie, gdy to mówił podniósł tylnie łapy, aby wraz z przednimi zrzucić ją z siebie, a następnie samemu stać na równe łapy.
Rzut na waleczność (80)
Próba zrzucenia z siebie Surgi
- Widzisz, moje geny są tak wyśmienite, że dałaś sobie sama z nimi radę - Odparł jej iście niewinnym uśmieszkiem, po części nawet uważając, że to co mówi to prawda. W końcu nie miał okazji być jeszcze ojcem. Aczkolwiek coś wyczuł, że @Surga nie była do końca z nim szczera.
- A teraz znowu wróciłaś do krainy, pomimo iż H'uruni zniszczyli tutaj wszystko co mogli? Chyba musiałaś bardzo się stęsknić - Stwierdził, bo w sumie na razie nic konkretnego się nie dowiedział, a w tym samym czasie, gdy to mówił podniósł tylnie łapy, aby wraz z przednimi zrzucić ją z siebie, a następnie samemu stać na równe łapy.
Rzut na waleczność (80)
Ignis wyrzuca 4d100:
87, 15, 45, 12
87, 15, 45, 12
Próba zrzucenia z siebie Surgi
► Pokaż Spoiler
- Surga
- Posty: 35
- Gatunek: lwica
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 11 maja 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 69
- Zręczność: 51
- Percepcja: 30
- Kontakt:
-No no no- Zaśmiała się chytrze- blizny to oznaka doświadczenia w wojaczce!- No może też innych rzeczy. Jednak był atrakcyjne.
-Twoje, HA!- Uniosła łeb patrząc na niego z dumą- To matka pokazał im drogę i to jak iść i nie dać się- Geny, phi to jakaś bajka. Ona je wychowywała na wojowników i dbała o rozwój, nawet jak one tego nie chciały. Pokazała jak polować, jak walczyć. Musiała mieć pewność, że dadzą sobie radę.
Liznęła go w polik kiedy powiedział swoje ostatnie zdanie. Poczuła jego silne łapy i spróbowała się oprzeć jego zamiarowi ale wiedziała, że silny lew i w tej pozie ma pewną przewagę. Zaś ona nie będzie sie w niego wgryzać by tego nie zrobił.
-Twoje, HA!- Uniosła łeb patrząc na niego z dumą- To matka pokazał im drogę i to jak iść i nie dać się- Geny, phi to jakaś bajka. Ona je wychowywała na wojowników i dbała o rozwój, nawet jak one tego nie chciały. Pokazała jak polować, jak walczyć. Musiała mieć pewność, że dadzą sobie radę.
Liznęła go w polik kiedy powiedział swoje ostatnie zdanie. Poczuła jego silne łapy i spróbowała się oprzeć jego zamiarowi ale wiedziała, że silny lew i w tej pozie ma pewną przewagę. Zaś ona nie będzie sie w niego wgryzać by tego nie zrobił.
Surga wyrzuca 3d100:
54, 41, 10
54, 41, 10
- Ignis
- Posty: 709
- Gatunek: Panthera Leo
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 sie 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 75
- Zręczność: 70
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Jak widać Surga nie zmieniła za bardzo, może to i nawet dobrze...
- Ano, choć jest jeszcze tyle ruchów w walce, których można się nauczyć. Chyba życia mi na to nie starczy... Hahaha - Zaśmiał się na końcu, blizny były bardzo ładnym dodatkiem do wszystkiego. W końcu on również uważał je za ozdobę. Z kolei temat dzieci robił się dla niego nieco męczący, taki jakiś niekoniecznie ciekawy, skoro niczego konkretnego się nie dowiedział. Może kiedyś.
- Tak, tak sobie tłumacz - Stwierdził, gdyby nie geny ojca, to nie przetrwały by wychowania Surgi. Ignis uważał to za oczywisty fakt, w końcu jak mogłoby być inaczej! Jednakże miał jeszcze plany co do wędrówki po krainie.
- Masz jakieś plany na teraz? Jeśli nie, to wybieram się nad wulkan, aby poszukać tam czerwonego kryształu. Potrzebuje go do obróbek innych kamieni szlachetnych... - Powiedział, po czym wyciągnął zawiniątko ze skóry, gdzie znajdowały się trzy oszlifowane kamienie. Niebieskie kropla z serca pustyni. Złoty płomień z odmętów Leża Lewiatana. Oraz Zielone oko z pogranicza światów. (czyt. Turkus, Bursztyn i Szmaragd) Każdy z nich mienił się w promieniach słońca. @Surga
- Ano, choć jest jeszcze tyle ruchów w walce, których można się nauczyć. Chyba życia mi na to nie starczy... Hahaha - Zaśmiał się na końcu, blizny były bardzo ładnym dodatkiem do wszystkiego. W końcu on również uważał je za ozdobę. Z kolei temat dzieci robił się dla niego nieco męczący, taki jakiś niekoniecznie ciekawy, skoro niczego konkretnego się nie dowiedział. Może kiedyś.
- Tak, tak sobie tłumacz - Stwierdził, gdyby nie geny ojca, to nie przetrwały by wychowania Surgi. Ignis uważał to za oczywisty fakt, w końcu jak mogłoby być inaczej! Jednakże miał jeszcze plany co do wędrówki po krainie.
- Masz jakieś plany na teraz? Jeśli nie, to wybieram się nad wulkan, aby poszukać tam czerwonego kryształu. Potrzebuje go do obróbek innych kamieni szlachetnych... - Powiedział, po czym wyciągnął zawiniątko ze skóry, gdzie znajdowały się trzy oszlifowane kamienie. Niebieskie kropla z serca pustyni. Złoty płomień z odmętów Leża Lewiatana. Oraz Zielone oko z pogranicza światów. (czyt. Turkus, Bursztyn i Szmaragd) Każdy z nich mienił się w promieniach słońca. @Surga
► Pokaż Spoiler
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość