Strona 1 z 6

Księżycowe Źródło

: 25 sty 2020, 14:34
autor: Praojciec
Niewielkie wytryskujące gdzieś z pomiędzy kamieni Kaskady, mniej więcej w dwóch - trzecich jej wysokości. Biorący z niego początek rwący strumień niknie kilkanaście metrów niżej, pomiędzy stertami głazów, nie tworząc w żadnym miejscu rozlewiska umożliwiającego chociażby zanurzenie nieco głębiej łapy, choć zdarza się, iż dostarcza niekiedy napoju wędrowcom zapuszczającym się w te okolice. Jednak jego lodowaty nurt ma pewną specyficzną właściwość - toczone przezeń wody są tak krystalicznie czyste, iż wykazują pewne mistyczne właściwości i nadają się do praktyk szamańskich.

Re: Księżycowe Źródło

: 02 lut 2020, 12:45
autor: Tarwosz
► Pokaż Spoiler

Do uszu szaman dźwięk znajomy dobiegł, a moc odczuł poruszającą delikatnie sierścią. Czuł, że blisko źródła wody górskiej się znalazł, acz odnaleźć je pierw musiał. Woda ta mistyczniejsza przez czystość swą, a więc móc do rytuałów duchowych posiadła z samego księżyca blasku. Nasłuchiwal dokładniej, a wzrokiem przemierzał kaskadę kamienną szukając wybijającego potoku. Odnalazł źródło poszukiwane, które wysoko poza zasięgiem umieszczone. Tykwę wziął i spływającymi po skałach kroplami napełnił, a że wody dużo to aż na dwie tykwy starczyć zdołało. Mając je do jaskiń kroki skierował.

{2 woda księżycowa
zt}

Re: Księżycowe Źródło

: 08 lis 2020, 14:15
autor: Hamza
Po spięciu z lwami kontynuował wędrówkę przez tereny stada w nadziei że jednak trafi na trop Lyanny. Płonne były to nadziej bo lwica przepadła jak kamień rzucony w wodę, może napięcia stadne wynikały z tego że królowa opuściła ich, tak jak poprzedni król, a na domiar złego nie było wśród nich dorosłego samca. Na domiar złego dzieci stanowiły znaczną część grupy, aż targnęły nim dreszcze na myśl ile to pracy trzeba by to wszystko nakarmić i upilnować.
Może roztropnie byłoby nie pakować się w to bagno i opuścić uroczą okolicę?
Zamyślony zatrzymał się u stóp księżycowe źródła by napić się czystej wody i chwilę odpocząć zanim znowu przemierzy sawannę by przedostać się na drugą stronę krainy.

Re: Księżycowe Źródło

: 08 lis 2020, 14:55
autor: Tendai
Pobiegłem za samcem, jego tropem. Nie pytałem się o zgodę czy coś. od pewnego czasu już sam podejmowałem jakieś decyzje i kroki. Zatrzymałem się niedaleko samca. Wiedziałem, że powinienem uważać. W końcu ten może okazać się niebezpieczny.
-Skąd znasz nasza królową- Zadałem pytanie obserwując go z uwagą.

Re: Księżycowe Źródło

: 08 lis 2020, 17:36
autor: Hamza
Zastrzygł uchem do którego dotarły kroki, a gdy odwrócił się zobaczył nie kogo innego jak czerwonego właściciela białej grzywy.
- Mówiłem już że widziałem się z nią kilka dni temu pod Baobabem. Odeszła w pośpiechu nie odpowiadając na ważne pytanie, nie wypędziła mnie więc czekałem na jej powrót. Ale ile można czekać... a ty? Matka puściła cię za łotrem... - Spojrzał za lwa szukając tam jakichś jego kolegów. - ...samego?

Re: Księżycowe Źródło

: 08 lis 2020, 18:09
autor: Tendai
-Nataka nie jest moja matką- No mógł się pomylić, w pewnym sensie byłem do szamanki podobny.
-Jestem już dorosły- No prawie prawie, kto by się czepiał detali.
-Prawdą jest, ze twój ojciec jest zdrajcom? Należał do nas?- Usiadłem patrząc się na niego i elk poruszyłem dwoma ogonami. Chciałem usłyszeć to od niego, jego wersje.

Re: Księżycowe Źródło

: 08 lis 2020, 19:36
autor: Hamza
- Moja pomyłka, wybacz. - Wszystkie pyski takie podobne, chociaż umaszczeniem faktycznie nie pasował do niej, a może to ta jasna czupryna go tak właśnie zmyliła?
- Skoro tak twierdzisz, niech i tak będzie. Sam niedawno byłem w twoim wieku i wiem jak wiele to znaczy dla młodego lwa.- Niezależność i pierwsze samodzielne decyzje, nie ma to jak poczuć wiatr w rozpostartych skrzydłach, jemu samemu było poczuć go dość wcześnie, ale wcale nie narzekał z tego powodu, wręcz przeciwnie znacznie szybciej dzięki temu zmężniał.
Pytanie Tendaia nie doczekało się szybkiej odpowiedzi, wpierw Hamza uśmiechnął się pod wąsem do podrostka, a potem sapnął przeciągając tą chwilę ciszy. - Jeśli pytasz o Tazabanę, bo sądzę że o niego cała ta zadyma, przysięgał on wierność Ragirowi oraz Złej Ziemi w zamian za zniszczenie Lwiej. Nie jesteście ani Złą Ziemią, ani waszym przywódcą nie jest Ragir. Umowa wiąże dwie strony, gdy jednej brak więź przestaje istnieć. - Co tu więcej tłumaczyć, ktoś nie mógł wywiązać się z umowy to i kontrahent odszedł w siną dal.
- Tak spytam z ciekawości, chciałbyś młody aby ktoś oceniał cię na podstawie tego kim był twój ojciec?

Re: Księżycowe Źródło

: 08 lis 2020, 19:45
autor: Tendai
Słuchał jego słow i musiał przyznać mu sens w tym co mówił. Skoro jego ojciec przysięgał lojalność komuś innemu to chyba to nie liczy się? Nie wiedziałem. Ja nie przysięgałem lojalności nikomu to co to o mnie znaczy? Trochę zamyśliłem się przez jego słowa.
-Mój ojciec został uznany za zdrajce i lwia ziemia go zabiła- No był zdrajcom naszego stada a te cholery go złapały i zamordowały wierząc na słowo ...
-Ja sam nie zajdę wysoko z tego powodu, tym bardziej, ze pewna osoba będzie na pewno ku temu przeciwna- wolał nie mówić kto co i jak. W końcu plotki i tam pogłosy. Jednak czuł, że nie będzie nigdy mógł byc kimś z powodu swego ojca.
-Tak więc, nie uważam aby zbrodnie ojca przerzucać na dziecko- No tak bo czemu aj byłem winny? Nic złego nie zrobiłem ale ... eh...

Re: Księżycowe Źródło

: 08 lis 2020, 20:21
autor: Hamza
Uniósł obie brwi słysząc ta rewelacje. - Lwia Ziemia... zabili twojego ojca?- Gruba sprawa i to do tego stopnia, że nie mógł w to uwierzyć. Oni byliby zdolni do czegoś takiego? Okazuje się że jednak nie byli tacy biali, jakimi się malowali. Mógł mu nie wierzyć, nic mimo to nie przemawiało na niekorzyść młodego, bo po co miałby kłamać? By wkupić się w jego łaski?
- Czy tym kimś jest samica? Bo odnoszę wrażenie że to one rządzą w tym stadzie i to niezbyt sprawiedliwie chyba.- Prychnął z lekka pogardą, kryła się tam też jednak odrobina podziwu jak dobrymi manipulantkami musiały być. - To tłumaczyłoby dlaczego nie spotkałem po drodze żadnego dorosłego samca i dlaczego tak mnie potraktowano. - Mruknął na głos myśl, która to kolebała mu się w łbie wciągając z sykiem powietrze.
- No to dobrze że się rozumiemy, nie ma to jak męska rozmowa bez spinania się. Ale na mnie chyba już pora, przekaż proszę Lyannie jeśli ją spotkasz że przykro mi ze się jej nie doczekałem, ale jakby chciała mnie znaleźć, bądź znów nieco poigraszyć z dala od trosk, to niech szuka w dżungli na południe od Kilimandżaro.- puścił mu oczko i podniósł zad powoli udając się w swoją stronę.

Re: Księżycowe Źródło

: 08 lis 2020, 20:54
autor: Tendai
-Tak zabili, okaleczyli go, leczyli i potem żądali za niego paciorki...Ja nawet nie wiedziałem czy życie, a potem- Wziął głębszy wdech. Tak taki koniec na pewno musiał nastąpić. Jego ojciec by wrócił albo przynajmniej byłoby o nim słychać a tak... Wierzył, ze to lwioziemcy go zamordowali.
-U nas uznano go za zdrajce- Machnąłem lekko ogonem i spojrzałem na Hamze.
-Tak lwica- Lekko położyłem uszy po sobie. Tak tez było w stadzie z dorosłych to były same lwice? no teraz jak młodziki podrosną to będą jakieś samce ale... kto wie, moze nas wypędza? Zaczynałem lekko się nad tym zastanawiać.
-Poigrasic?- Uniosłem lekko brew patrząc na niego lekko pytająco.
-Odprowadzę cię- zaoferowałem samcu.