Strona 1 z 7

Zielony plac przed wejściem

: 14 maja 2019, 18:41
autor: Kifo
Duża połać zieleni, która leży bezpośrednio przy wejściu do jaskini. Gleba jest ciemna i żyzna a trawy gęste ale wystaje z niej dużo głazów i skał. Samo wejście do jaskini jest bardzo duże i przesiane wystającymi skałami. Stąd wnętrze wydaje się być ciemne i mroczne.

Re: Zielony plac przed wejściem

: 14 maja 2019, 18:57
autor: Kifo
Szedł przodem i nie odzywał się tak samo jak nie rozmawiał przez większość drogi z nikim poza Nuzirą. Był już właściwie prawie na miejscu gdy i miał przejść do przejmowania terenów gdy nagle spostrzegł się, że Lyarra wcale nie podążała za nim. Wziął w płuca powietrze i z łoskotem je wypuścił. Zaczynało mu brakować cierpliwości. Zrobił więc co musiał na szybko a potem cofnął się, żeby poszukać swojej towarzyszki.

zt

Re: Zielony plac przed wejściem

: 15 maja 2019, 1:35
autor: Shauri
Lwica ruszyła w kierunku zielonego placu przed jakimś wejściem. Nie wiedziała tak naprawdę gdzie stado jest ale miała nadzieję, że je w tych okolicach znajdzie. Oby spotkała Kifo z którym miała do czynienia nad rzeką. Spokojnie szła wtedy uznała, że trzeba zrobić drobny odpoczynek i usiadła na zadzie.

Re: Zielony plac przed wejściem

: 16 maja 2019, 3:02
autor: Kifo
Trzeba było przyznać, że mimo wszystko to był nie najmniejszy odcinek drogi, zwłaszcza jeśli trzeba pokonać go dwa razy. Normalnie może i by nie był w ogóle męczący gdyby nie to, że ktoś tu ewidentnie zlekceważył podstawowe zasady długodystansowej wędrówki - a jedną z nich było: bez zbędnego pośpiechu. Nic więc dziwnego, że niepotrzebne ganianie w tę i we w tę stało się w oczach Kifo irytujące. Gdyby to on był przywódcą stado nie ruszyłoby na podbój terenów niewypoczęte i głodne. Trzeba było się zawsze liczyć z tym, że nowe tereny mogą się równać nowym wrogom, mogą być konieczne walki z tubylcami skądinąd niekoniecznie lwami.
Co jakiś czas oglądał się na Lyarrę i zachodził w głowę. Szybko ocenił ją jako marne wsparcie w razie konfliktu. Wyglądała na dopiero co wyrośniętą i chociażby dlatego, że nie była jeszcze w pełni dorosła nie mogła stanowić równego wsparcia w boju.
W końcu oczom gadziookiego ukazała się grota, którą wcześniej znalazł. To było tu. Szybko się jednak zorientował, że nie byli sami. Warknął początkowo nie poznając lwicy, z którą rozmawiał wcześniej i przyspieszył truchtem zbliżając się do rdzawej lwicy ale im bliżej był tym szybciej się orientował, że już ją spotkał. Zatrzymał się wzdychając i z dość kwaśną miną obejrzał się za siebie. Chciał sprawdzić jak zachowała się Lyarra.
- Czyli przyszłaś? - Wrócił spojrzeniem do Shauri. - Masz dobre wyczucie czasu. Właśnie przejmujemy tereny.

Re: Zielony plac przed wejściem

: 16 maja 2019, 9:08
autor: Dabin
Z Doliny Wichrów pełzł sobie coraz bardziej na zachód. Trafił tutaj na świeży trop pobratymców, przez chwilę tylko miał wrażenie, że zapach się powielał jakby ktoś zrobił kółko. Nie wydało mu się to dziwne, nie miał pojęcia, że Kifo musiał nadrabiać drogę w tę i nazad. Pomyślał prędzej, że ktoś skrupulatnie wykonuje swoje zadanie. Nie musiał też długo szukać natknął się na stadnych członków i kogoś jeszcze. Udało mu się usłyszeć ostatnie zdanie. To chyba ktoś zainteresowany dołączeniem do zespołu.
Syknął głośno dając znak o swojej obecności a potem wychynął wśród traw by zdać raport u lwa co jak co ale lwy przemieszczają się szybciej a on zamierzał sprawdzić jeszcze inne okolice. Po za tym im więcej osób będzie wiedziało tym szybciej się wieść rozniesie. A to szczególnie powinno ich zainteresować bo całe stado jest głodne i zmęczone podróżą a tu jeszcze tyle formalności do zrobienia zostało.
- Moje ussszanowanko. -Skłonił się do jednej i drugiej damy a potem do Kifo. -Przy jeziorze jessst dużo zwierzyny łownej, brak więkssszych drapieżników. Okoliczni tubylcy sssą ssspokojni. To chyba dzięki temu, że ta dolina jessst dośssć ssskryta przed wzrokiem innych. -Okalające ją niewielkie pasmo górskie robiło swoje. Lwy jakoś nie przepadały za życiem w górach. Może to dlatego nikt jeszcze tych terenów nie zajął.

Re: Zielony plac przed wejściem

: 19 maja 2019, 14:59
autor: Lyarra
Cóż, ta wędrówka w istocie zaczynała być dość irytująca. Jednak mimo niezadowolenia Yara robiła wszystko, by nie pokazać po sobie zmęczenia. Cały czas trzymała się blisko Kifo. Zdążyła już pogodzić się z faktem, że lepiej, by on przewodził.
Gdy zauważyła nieznajomą lwicą, z początku nie zareagowała, a tylko spojrzała na towarzysza. Gdy warknął, zrobiła to samo, po czym również przyspieszyła kroku. Zatrzymała się u jego boku i zmierzyła rdzawą uważnym spojrzeniem. Na razie nie odzywała się. Wężowi nie poświęciła zbyt wiele uwagi.

Re: Zielony plac przed wejściem

: 19 maja 2019, 21:50
autor: Kifo
Rdzawa lwica na razie milczała. Kifo i Lyarra nie mieli wiele czasu, mieli jeszcze przed sobą masę roboty i nie widziało mu się tu czekać w nieskończoność aż lwica się zdecyduje zabrać głos. Postanowił ją do tego popchnąć.
- Przypomnij jak się nazywasz - powiedział tonem nie uznającym sprzeciwu. Spojrzał kątem oka na Lyarrę, niech uczy się jak należy rozmawiać z potencjalnymi intruzami. Jednak ta tutaj nie miała być zupełnie obca (o ile nie zmieniła zdania).
- Spotkałem tę lwicę jakiś czas temu podczas jednego z postojów. Wyraziła chęć dołączenia do stada - zaczął rzeczowo tłumaczyć swojej towarzyszce. - W stadzie jest mało lwic, Ragir może zechce ją wysłuchać.
W tym momencie dostrzegł węża ale zanim zdążył go powitać ten już się odezwał. Skinął więc pytonowi łbem nie wtrącając mu się w słowo.
- Rozumiem, Dabin, tak? - odparł. - To ważne cenne informacje. W którym kierunku znajduje się to jezioro? Dobrze będzie wskazać stadu dobre miejsce do polowań.

Re: Zielony plac przed wejściem

: 20 maja 2019, 1:08
autor: Shauri
Samica spojrzała się na znajomego lwa.
- Tak przyszłam. Cieszę się - odparła krótko do samca. Zauwazyła również dwójkę towarzyszy, którzy za pewne są z tego samego stada.
- Witaj - przywitała się z wężem, co było interesujące że jest jednym z nich. Nigdy nie zdawała sobie sprawy że stado może przyjmować nie tylko lwy. Jednakże lubiła odmienność dlatego jej to nie przeszkadzało tak naprawdę. Potem spojrzała się na nieznajomą lwicę, która stała obok Kifo. Nie odezwała się narazie do niej.
- Jestem Shauri - przedstawiła się po raz kolejny, przypominając swoje imię.

Re: Zielony plac przed wejściem

: 20 maja 2019, 17:04
autor: Dabin
Przytaknął łbem na potwierdzenie swego imienia. To już duży sukces gdy pozostali ze stada zaczynają pamiętać jak się nazywa a nie traktują go w większości jak powietrze. Od razu poprawił mu się nastrój. Następnie wskazał końcówka ogona skąd przypełzł.
- Może dzisssiejszej nocy będzie sssyta kolacja. - Nie ukrywał, że całą społeczność tak długa podróż wymęczyła on sam odczuwał już zmęczenie. Myślami błądził już o wylegiwaniu się na nagrzanym kamieniu.
Zawiesił swój wzrok na młodej lwicy a potem tej nowej.

Re: Zielony plac przed wejściem

: 24 maja 2019, 0:33
autor: Kifo
- Dobrze - odpowiedział Shauri. - Jednak zanim to nastąpi mamy obowiązki do wykonania. Będziesz szła z nami aż nie zaprowadzę cię do przywódcy.
Rzucił porozumiewawcze spojrzenie na Lyarrę po czym z całą swoją mocą wydał z siebie donośny ryk tak, by był dobrze słyszalny w okolicy. To miejsce ma już swoich właścicieli. Miał nadzieję, że jego towarzyszka dołączy do tego.
Przeniósł spojrzenie na węża, który wspomniał o kolacji. O tak, Kifo już też powoli zaczynał myśleć o porządnym jedzeniu i odpoczynku. Musiał też znaleźć sobie odpowiednie legowisko żeby zanieść tam grzywę Nazmira. Pokiwał głową zgadzając się.
- Tak, mam nadzieję, że po skończonej robocie przyjdzie czas na kolację i odpoczynek - westchnął.
Nie miał zamiaru teraz jednak oddawać się jakimś przerwom czy odpoczynkom. Skoro już muszą wykonać to zadanie to zrobią je ciągiem. Czekał jedynie na Lyarrę.