Strona 1 z 2
Mała sawanna
: 20 kwie 2019, 19:38
autor: Ragir
Teren znajdujący się za niedużą rzeką, która przedzielała północ i południe. Aby tutaj się dostać trzeba zejść z urwiska i pokonać rzekę lub góry które pną się wysoko od zachodniej strony krainy. Znajduje się tutaj trochę krzewów i niedużo drzew. Trawa nie jest może zbyt zielona ale roślinożercy nie narzekają.
Re: Mała sawanna
: 24 kwie 2019, 19:50
autor: Ragir
Po Dłuższym czasie w końcu zatrzymałem się i rozejrzałem.
-Tutaj odpoczniemy- Powiedziałem do reszty. Dostrzegłem kilka zebr. Dobrze by było jakaś złapać lub wyczuć jakąś padlinę. Nie wiedziałem czy inni maja na tyle sił by dać sobie radę z polowaniem.
-Czujecie się na siłach aby zorganizować polowanie?- Spojrzałem na członków stada. Jest nas trochę tak więc powalić zwierzynę damy radę...
Re: Mała sawanna
: 25 kwie 2019, 0:28
autor: Nuzira
Szła spokojnie tuż obok Taza, niedaleko za bratem, licząc że niedługo nastanie ta chwila by odpocząć oraz coś zjeść. Nie tylko samiec był zmęczony, reszta również szła coraz wolniej, panowała coraz głębsza cisza a to nic dobrego nie wróżyło. Ostatecznie doszli do sawanny, na której w oddali znajdowały się zebry, na ich widok odruchowo oblizała pysk. -Ja dam radę, ktoś jeszcze?- machnęła ogonami, rozglądając się po zebranych. Miała nadzieję że Taz postanowi jednak się położyć i odpocząć, wystarczyło już że męczył się z tą rzeką, jednakże jej drogie kuzynki były przez cały ten czas jakoś cichutko, pewnie miały jeszcze sporo sił.
Re: Mała sawanna
: 25 kwie 2019, 13:19
autor: Tazabana
I wreszcie dotarli na sawanne gdzie Herszt zarządził odpoczynek, nic bardziej nie chciał teraz usłyszeć. Usiadł ciężko na zadzie wyciągając obolałe od marszu łapy. - Jestem zabójczy raczej na krótkich dystansach, więc jeśli idzie o skradanki i pogoń zdecydowanie odpadam. - Mógł zabrać się za powalenie dużej zdobyczy, ale ganiać antylopy? Nie, te lata miał zdecydowanie za soba, niech młodsza pełna wigoru część stada ruszy swoje cztery litery. Uśmiechnął się do Nuziry.
- Macie uformowaną w ogóle grupę polującą?- Postanowił o to spytać, był w Złej Ziemi od niedawna.
Re: Mała sawanna
: 25 kwie 2019, 16:06
autor: Lyanna
Szła raźnym krokiem bacznie obserwując grupę, z którą nie zdołała się jeszcze aż tak mocno zżyć, by uważać kogoś z nich za przyjaciela. Oczywiście były wyjątki. Mimo to więź samego przynależenia do jednego organu bardzo ją z nimi łączyła. Uśmiechnęła się do Ragira słysząc o odpoczynku, podeszła doń i legła nieopodal dając wytchnąć łapom. Niestety zaraz padło pytanie o polowanie... podniosła więc łeb z ziemi.
- Oczywiście pójdę. Na dawnych terenach też często polowałam dla całego stada. - odpowiedziała, posyłając uśmiech Nuzirze - Grupy nie mamy, ale uważam, że mogłabym się podjąć przewodzeniu takowej. Wiele polowań mam za sobą, różne taktyki są mi znane, a i skuteczności mi nie brakuje. - powiedziała wesoło podejmując wyzwanie.
W gruncie rzeczy mimo iż również była głodna to dobrze wiedziała, że dałaby radę i bez posiłku. Nieurodzajne ziemie nie raz kazały głodować kilka dni, więc lwicę bardzo dziwiła postawa rdzennych mieszkańców Złe Ziemi. W każdym razie nowe okolice łowieckie wypadałoby sprawdzić i ocenić stan zwierzyny, a przy okazji można lepiej zgrać się z resztą.
- Ktoś jeszcze z nami pójdzie? - zapytała, stając obok dwuogoniastej.
Re: Mała sawanna
: 25 kwie 2019, 19:17
autor: Nuzira
Uśmiechnęła się lekko do Taza, po czym westchnęła i pokręciła przecząco głową, niestety póki co taka grupa się nie ukazała, raz polowała jedna, raz druga, głównie dlatego że nie było za bardzo na co, więc jedna lwica w zupełności wystarczyła. Teraz, na tak urodzajnych terenach które mieli przed sobą zdecydowanie musieli pomyśleć nad stworzeniem takiej grupy.
Brązowa przeniosła wzrok na swoją kuzynkę, która to oczywiście od razu entuzjastycznie podeszła do pomysłu rzuconego przez Taza. -Jak zawsze skromna. Nie za dużo masz już na głowie?- uniosła łeb by spojrzeć na nią wymownym spojrzeniem. Lyan zawsze była chętna do pomocy, robiła co tylko mogła, nie było to zdrowe, a i innym wypadałoby się dać wykazać. -A może twoja siostrzyczka? Niech pokaże, na co ją stać.- mruknęła, machając ogonami lekko niezadowolona, bowiem gdzie reszta lwów? Zgubili się, czy może padli po drodze. Co do jedzenia, oczywiście że wcześniej nie potrzebowali co chwilę zaspokajać głodu, przywykli do głodowania, jednakże co innego było siedzieć praktycznie w miejscu, od czasu do czasu jedynie patrolując na spokojnie tereny, a co innego przemierzać takie odległości jak oni teraz i to wcale nie tak wolno. Normalne jest więc że szybciej stawali się głodni no i też niestety zmęczeni, rozleniwili się nieco.
Re: Mała sawanna
: 25 kwie 2019, 22:00
autor: Kifo
Gdy wszyscy pojawili się po drugiej stronie rzeki Kifo wciąż trzymał się na uboczu jako ta czujka dlatego nie usłyszał pierwszych słów tejże rozmowy. Podszedł jeszcze do rzeki i tam upił kilka łyków wody. Zrobił tak tylko dlatego, że dostrzegł zatrzymanie grupy. Podszedł więc chwilę później bliżej stada i wtedy zrozumiał, że chodziło o jakieś polowanie. Ziewnął po czym przeniósł spojrzenie najpierw na Lyannę a potem na Nuzirę, dziewczyny może miały coś do siebie? Miał nadzieję, że to skończy się tylko na prztyczkach.
- Pomogę w polowaniu, jeśli trzeba - powiedział po czym ziewnął ponownie. - Może mnie to pobudzi trochę.
Poruszył ramionami żeby trochę poruszać zesztywniałymi od ciągłego monotonnego marszu mięśniami.
Re: Mała sawanna
: 27 kwie 2019, 21:05
autor: Ragir
-Również pomogę- Nie miałem zamiaru od tak patrzeć się tylko- Nie mamy grupy łowieckiej jeszcze- To na pewno sie zmieni ale widząc... "konflikt" lwic ciężko to się zapowiada.
-Dobrze by było jakby lwice rozdzieliły ofiarę i skierowały na mnie i Kifo, którzy się ukryjemy, a kiedy zwierzyna będzie blisko naskoczymy i pomożemy w powaleniu- W końcu jako samce lepiej w takiej roli się sprawdzą niż w gonitwie za zwierzyną. Nasza masa i siła powinna móc powalić zwierzę.
Re: Mała sawanna
: 27 kwie 2019, 21:27
autor: Lyanna
O proszę proszę Nuzira, ta sama Nuzira trzymająca się zazwyczaj na uboczu i nie udzielająca zbyt aktywnie w społeczność nagle zechciała wejść komuś ewidentnie w drogę. Była o miesiąc młodsza od Lyanny, ale mimo tego ta druga zawsze traktowała ją tak jakby dzieliła je większa przerwa. Ciekawym jest też to, że nigdy jakoś bardziej się ze sobą nie ścierały nawet słownie, a tu tak nagle poleciała otwarta prowokacja, która oczywiście nie mogła zostać zlekceważona przez jaśniejszą z kocic.
- A czy to twoja sprawa? - odpowiedziała jej do połowy zdania wcale na nią nie patrząc, by potem ten stan rzeczy zmienić i wlepić w nią swoje spojrzenie, mimo wewnętrznego poirytowania uwagą krewnej zmusiła się na złośliwy uśmieszek.
Gdy już myślała, że na tym koniec dwuogoniasta odezwała się ponownie. Tego Lynn nie mogła już tak po prostu znieść. Ostro się wkurzyła, ale również tego nie pokazała. Podeszła natomiast szybkim krokiem do Nuziry stając z nią nos w nos, oko w oko. Nic nie mogło opisać tego co czuła teraz księżycowooka. Czy był to zawód, rozgoryczenie, a może zaskoczenie?
- W sumie namówiłaś mnie, nie podejmę się kolejnego zajęcia. - zaczęła nie spuszczając z niej wzroku - Ty zajmiesz się grupą łowiecką. - rzuciła złośliwie.
Lyarra pilnowała przecież Kitaniego, a poza tym nie miała aż takiego doświadczenia, by posyłać ją na tak głęboką wodę i kazać jej prowadzić stado na polowanie. Jasna lwica mówiła śmiertelnie poważnie. Mimo iż nic do kuzynki nie miała to jej zachowanie w tym momencie było zbędne tak jak i uwagi. Mieli polować, czy kłócić się kto ma więcej na głowie i kto powinien objąć nową pozycję. Lyanna wiedziała już na pewno, że choćby się paliło i waliło nie zajmie tego stanowiska nigdy w życiu, gdyż duma by jej na to nie pozwoliła. Na miejscu będzie musiała sobie natomiast z czerwonooką prowokatorką porozmawiać. Cała sytuacja tak ją zaabsorbowała, że nie spostrzegła się nawet kiedy herszt również wyraził ochotę do łowów, lecz mimo to słyszała jego słowa.
Re: Mała sawanna
: 29 kwie 2019, 10:00
autor: Dabin
Przypełzł ostatni, spóźniony jak zawsze ale co zrobić gdy nie miał łap ani skrzydeł a musiał pełzać? przynajmniej w spokoju oglądał okolicę i tam gdzie kilka szczegółów mogło ulecieć uwadze reszcie on mógł coś dostrzec.
W polowaniu ich nie wspomoże, jeszcze by go jakieś bydło rozdeptało. Na coś mniejszego owszem ale to raczej nie wyżywiłoby stada. Nie będzie też żerował i liczył na daninę, później sam sobie zorganizuje jakąś przekąskę.
- Mogę w czymśss pomóc? - Zapytał z grzeczności. Mimo wszystko chciał się czuć potrzebny i zasymilować w końcu ze stadem a nie wiecznie czuć się ignorowanym odmieńcem.