Leciała na tyle nisko by nie opuszczać koron drzew, dla normalnego orła jej rozmiarów nie byłoby to wykonalne, ale krótsze skrzydła były wprost stworzone do manewrów miedzy gałęziami czy konarami. Zgrabnie omijała przeszkody, aż tu nagle w oko wpadło jej coś jaskrawo czerwonego, momentalnie zmieniła tor lotu by wrócić się i sprawdzi czy nie było to jedynie przywidzenie.
Aquila wyrzuca 3d100:
6, 4, 63
I faktycznie, dobrze widziała. Piękny rozrośnięty krzewik geranium rósł w plamie światła tuż za linią niskich gęstych drzewek.
Aquila wyrzuca 3d100:
4, 28, 87
Drzewka same w sobie wydawały się Aquili znajome, chwilowo jednak zajęła się pozyskaniem geranium do swojego małego zbioru ziół, uszczknęła kilka młodych listków aromatycznej rośliny i zwinęła je ostrożnie w kulkę tak by ich nie połamać, gdy porcja ziela wylądowała w sakiewce przeszła się pod drzewami obrzucając je badawczym spojrzeniem mrużąc ślepia.
Pochwyciła kijek i trzepnęła nim w znajdujące się nisko liście, powtórzyła czynność aż nie osiągnęła celu, którym było strącenie jednego z nich. Natychmiast odskoczyła strosząc pióra, by stanąć nad listkiem. - Linia nerwów, układ członów, owocostan i charakterystyczna kora. Wszystko wskazuje na to żeś tym pioruńsko złym chwastem.- Od tak po prostu w tym wypadku nie może zebrać porcji sumaku. Rozejrzała się za większym liściem który posłuży za "kopertę" na truciznę.
W tym celu musiała przejść się po podszyciu leśnym, na szczęście niezbyt daleko odnajdując pospolity chwast z rodziny rdestowatych, urwała liść złożyła z niego kieszonkę i wróciła po sumak. Kieszonka wylądowała obok, patykiem starannie wsunęła go do środka i zapakowała do torby.
+ Geranium
+ Sumak