Strona 1 z 1

Zwinny jak kobra ( Seth i Anubis)

: 07 gru 2019, 16:39
autor: Seth
Przyszły władca powinien być nie tylko mądry, ale i sprawny.
Seth wybrał na trening miejsce w małym wąwozie, pełno tu skałek i uschniętych pni, wręcz idealne warunki na podszkolenie się w zwinności. Zastygł w bezruchu obok jednego z głazów czekając na swego potomka.

Re: Zwinny jak kobra ( Seth i Anubis)

: 17 gru 2019, 22:44
autor: Anubis
Zatem przyszedł czas na zacieśnianie więzi czy coś tam, w każdym razie Anubs zrozumiał tyle, że miał spędzić odrobinę czasu sam na sam z jaśnie panem Faraonem, tudzież ze swoim własnym ojcem, co pod jego pieczę został przekazany przez matkę kiedy miał już odpowiedni wiek ku temu. Toteż nawet specjalnie nie był zdziwiony, że w końcu został "poproszony" o towarzystwo, a z czasem się wyjaśniło, że chodziło o parę życiowych lekcji. Ucz się młody umyśle, póki sprawny.
Anubis przybył na miejsce, rozglądając się zdeczka po okolicy. Mały plac treningowy? Pociągnął nosem w końcu dostrzegając i zbliżając się do ojca. Oczywiście w milczeniu, skinął tylko łbem, w końcu pierwszeństwo przemawiania mają starsi.
Czy jakoś tak.

Re: Zwinny jak kobra ( Seth i Anubis)

: 19 gru 2019, 23:49
autor: Seth
Przeniósł po chwili wzrok na młodziana, pozostając nim przy Anubisie już do samego momentu, gdy stanął przed nim i skłonił się.
- Witaj synu, niech Ra zawsze spogląda na ciebie łaskawym okiem. Dziś pragnę odbyć z tobą mały trening, który będzie kolejnym elementem twojej edukacji. - Wskazał rosnący wysoko w górze niewielki krzew o czerwonych kwiatach, dostać się tam na pierwszy rzut oka było ciężko, o ile półka w ogóle jest w zasięgu nielatających zwierząt.
- Upadek z tamtej wysokości może skończyć się śmiercią, gdy ukończysz swój roczny trening, zdobycie kwiatu będzie ostatnim egzaminem. A dziś, poćwiczymy podstawy. - Skok z niewielkiego kamienia na kolejny. Cała ich ścieżka o różnej szerokości i wysokości przecinała wąwóz na pół.

Re: Zwinny jak kobra ( Seth i Anubis)

: 28 gru 2019, 20:55
autor: Anubis
Mały trening, parsknął w myślach. Małym treningiem było przeprawienie się przez pół pustyni, a to i tak było nie lada wyczynem. Powstrzymał się od cichego westchnięcia, nie wypadało, nawet jeśli miał na to straszną ochotę. No i jeszcze brakowały by mu zaraz staruszek dopiekł. Nie, lepiej udawać przynajmniej, żywe zainteresowanie tematem. Bezpieczniej.
Ale kiedy już wskazał na jakiś krzak wysoko w górze, to już nie mógł się powstrzymać, by jego twarz nie wyrażała bólu na samą myśl o tym, że miałby tam wejść. Już pomijając, że wyglądało to w zasadzie na niewykonalne, to nie miał bladego pojęcia który z bogów podsunął ojcu ten szatański plan.
- Jasne, to od czego mam zacząć?
Spytał, przenosząc wzrok z krzaku na faraona. Już czuł się zniechęcony, ale jeszcze nie przekreślał tego pomysłu. Jeszcze.

Re: Zwinny jak kobra ( Seth i Anubis)

: 06 sty 2020, 23:19
autor: Seth
Trwalszy od skały grymas na pysku ojczulka nawet o milimetr nie uległ zmianie gdy syn, krew z jego krwi i ciało ciała prychnął. Jest butny. Bogowie, miejcie na niego oko. Martwił się co z niego wyrośnie, sam tez zastanawiał się czy w jego wieku nie był podobny i własnemu ojcu nie przysporzył podobnych zmartwień.
Na krótki moment zwiesił wzrok by z wdechem unieść go ponownie.
- Pierwej rozciągnij się, obudź ciało. Dziesięć padów i dziesięć powstań z prężeniem grzbietu. - By nie było niejasności sam zaprezentował mu "pad", zwalił się przylegając płasko brzuchem i gardzielą do ziemi, a potem wstał prostując kark i wypinając dumnie pierś. - Następnie trucht w miejscu, aż nie poczujesz w piersi dudnienia serca. Po tych ćwiczeniach zrobimy krótką pauzę byś mógł odzyskać oddech i ruszymy na skały. - Wskazał kiwnięciem pyska ścieżkę wyznaczoną przez kamienie.

Re: Zwinny jak kobra ( Seth i Anubis)

: 10 lut 2020, 21:33
autor: Anubis
To już było dziwne, pomyślał krzywiąc się, kiedy zostało mu zaprezentowane to całe "ćwiczenie". Oczywiście nic nie mówił, tylko wydawało mu się to wszystko dziwne jak na lwa. Dobra, bardzo dziwne. Może dlatego, że jego jedynymi ćwiczeniami w życiu były do tej pory treningi wytrzymałościowe, wielogodzinne spacery w słońcu i ewentualne "potyczki" z pomniejszymi gnojkami jak węże czy skorpiony.
Ale bez mrugnięcia okiem wykonał polecenie, czując jak mu się robi niezręcznie. Co innego jakby to robił w samotności, co innego jak patrzył na niego sam faraon.
Kichnął kilka razy kiedy od tych całych padów piach mu wleciał do nosa. Zatrzymał się, złapał oddech no i trucht w miejscu. Kurz wzbijał się do góry pod jego łapami, aż w końcu Anubis poczuł, że już ewidentnie nie da rady dalej tuptać i przestał. Pochylił łeb do dołu, łapiąc oddech, nieprzyzwyczajony do takiej formy rozrywki.