Strona 1 z 1

Mistrzowie łupu podziału (Uran & Hiraeth) [Trening zręczności +2]

: 11 sty 2020, 16:22
autor: Uran
Uran zwisała głową w dół trzymając się gałęzi, na skraju lasu czekała na swoją uczennicę, z którą umówiła się na trening. Pora nieco popracować nad małą w aspekcie zręczności, co przyda się jej w codziennych przygodach. Ciekawe czy do szkolenia dołączy ktoś jeszcze? Ciężko stwierdzić, choć tor przeszkód, który przygotowała Uran nada się na więcej niż jedną osobę, o ile dodatkowy uczeń jest zbliżony rozmiarami do fenka. Nieco się napracowała nad przygotowaniem treningu, nie będzie to skakanie po drzewach bez celu tak jak uznają inni mistrzowie. Założy się, że zapamiętają to szkolenie jak żadne inne w pozytywnym znaczeniu.

Re: Mistrzowie łupu podziału (Uran & Hiraeth) [Trening zręczności +2]

: 20 sty 2020, 20:56
autor: Hiraeth
Gdyby Hiraeth była czerwonym kapturkiem, zmieniłaby się tylko kwestia destynacji (domek babci) i przyodziewku, natomiast takie widoczne na pierwszy rzut oka szczegóły, jak swego rodzaju niefrasobliwość, ciekawość, i spacerowanie lasem w podskokach charakteryzowały zarówno lisiczkę, jak i pożartą według legendy przez wilka przedstawicielkę Homo sapiens. No dobrze, jeśli chodzi o koszyczek, tu również należy wykazać pewne niedobory u fenki. :muzyczka:
Skąd się wzięło w lesie zwierzę typowo pustynne, pozostanie zagadką, chyba że ktoś nie wytrzymie i zapyta. Dokąd zmierza, dopiero się okaże.
W każdym żesz bądź razie Hiraeth dreptała raźno niezbyt szeroką ścieżką między drzewami, rozglądając się dookoła i czujnie nadstawiając nieproporcjonalnie duże uszyska. Na jej pyszczku objawiło się coś w rodzaju ulgi, kiedy w końcu wyszła na mniej zarośnięty teren, który mógł być końcem lasu, a początkiem czegoś innego (ale nigdy nie wiadomo).
- No, nareszcie - powiedziała lisiczka, z niekłamaną radością witając słońce, którego w obrębie zarośli było jakby mniej. Podniosła nawet pyszczek do góry, żeby nacieszyć się nim jeszcze bardziej... i zorientowała się, że nie jest sama.
- Dzień dobry - powiedziała do stworzenia zwisającego z drzewa. Głową w dół, należy zaznaczyć. Fenka przekrzywiła łepek, przyglądając się z fascynacją niezwykłemu zjawisku. Jak dotąd widywała Uran stąpającą twardo po ziemi. - Ale masz... ciekawe zwyczaje - zauważyła.