Strona 1 z 2
Z poradnika młodego zielarza [szkolenie na medyka, Sigrun]
: 06 cze 2019, 17:05
autor: Mistrz Gry
Naszedł nowy dzień, więc czas był na kolejną lekcję. Daktari miał nadzieję, że tym razem dżungla będzie bardziej łaskawa i będzie mógł pokazać swoim uczniom jak wyglądają lecznicze zioła w ich naturalnym środowisku. Zauważył jednak, że lepsze efekty mogłoby przynieść nauczanie indywidualne, niż dwojga adeptów naraz. Na początek postanowił więc zabrać na lekcję zielarstwa Sigrun, gdyż dusza dobrze wychowanego mandryla kazała dawać pierwszeństwo damom. Gdy tylko nastał świt czekał na progu swojej chatki na pojawienie się lwicy.
@Sigrun
Re: Z poradnika młodego zielarza [szkolenie na medyka, Sigrun]
: 12 cze 2019, 19:02
autor: Sigrun
Pierwsza wycieczka okazała się fiaskiem, zmęczona wędrówka legła nieopodal legowiska nauczyciela. Nie obudziły jej nawet pierwsze promienie słoneczne. Zaspana ziewnęła bezgłośnie rozdziawiając paszczę i ukazując cały rząd zębów. Zerknęła na położenie słońca i poderwała się z ziemi. Zaspała!
Z potarganym futrem i wplecionymi kilkoma liśćmi oraz patyków stanęła przed obliczem Daktariego. Skłoniła mu się na powitanie, robiąc przepraszająca minę. Potem niesfornie próbowała wyciągnąć niewielką gałązkę, która zawinęła się tuż za uchem w kłęb futra.
Re: Z poradnika młodego zielarza [szkolenie na medyka, Sigrun]
: 13 cze 2019, 13:00
autor: Mistrz Gry
Roześmiał się serdecznie, widząc w jakim stanie Sigrun stawiła się na spotkania.
- Nic się nie przejmuj moja droga. Sam także za młodu lubiałem podrzemać do południa. Teraz budzę się jeszcze przed wschodem słońca kiedy stawy zaczynają mi się dawać we znaki. Takie niestety uroki starości. - sięgnął do ucha lwicy i pomógł jej wyciągnąć gałązkę z futra. Przystawił ją do oczu, by obejrzeć uważnie, ale stwierdziwszy że to nic ciekawego odrzucił ją na bok.
- Ostatnio opowiadałem trochę o budowie ciała i o chorobach. Dziś z kolei pokażę ci kilka użytecznych ziół i jak je znaleźć. - sięgnął ręką do swego boku, a nie znajdując niczego rozejrzał się wokół.
- Mogłabyś podać moją torbę na zioła? Leży pewnie przy legowisku. Mam w niej kilka interesujących okazów.
Re: Z poradnika młodego zielarza [szkolenie na medyka, Sigrun]
: 16 cze 2019, 15:42
autor: Sigrun
Usłużnie podeszła do legowiska, znalezienie torby zajęło jej chwilę. Pochyliła się nad nią i do jej nozdrzy doleciała mieszanka różnych ziółek. Zapach był niesamowity i swego rodzaju przyjemny. Chwyciła torbę delikatnie w zęby i przyniosła małpie. Usiadła obok zaglądając z ciekawości co też tam z niej wyciągnie. Może już kiedyś takową roślinkę widziała tylko nie wiedziała, że ma ona jakieś właściwości.
Re: Z poradnika młodego zielarza [szkolenie na medyka, Sigrun]
: 17 cze 2019, 13:44
autor: Mistrz Gry
Daktari skinął głową na podziękowanie i sięgnął po swoją torbę. Rozchylił ją, uwalniając jeszcze więcej ziołowej woni. Podrapał się po brodzie, najwyraźniej zastanawiając się co pokazać na początku, po czym zaczął delikatnie wyjmować zasuszone rośliny i układać je na ziemi u swoich stóp.
- Co prawda niewielka kolekcja, ale powinna wystarczyć. - rzekł z uśmiechem pochylając się nad zbiorem. Na początku wskazał na drobne żółte kwiatki, lekko już pokruszone przez długie przechowywanie.
- To jest kocanka. Używa się jej dla wzmocnienia organizmu i leczenia przeziębienia. W tym celu należy ją długo moczyć w wodzie, a następnie podać choremu ten napar do wypicia. - podniósł zioło i podstawił je Sigrun pod nos - Czujesz ten zapach? Owady go nie znoszą, dlatego działa odstraszająco na komary i pchły. - odłożył kocankę na miejsce i wskazał na zasuszone pomarańczowe owoce.
- Tutaj z kolei jest przepękla. Pomaga na mdłości. Rośnie jako wysokie pnącze, ale owoce zazwyczaj da się zerwać bez większego problemu. Nawet nie mając małpich łap. -
Następnie wskazał na kolczaste kłącze o wyglądzie zakrzywionych szponów.
- Pewnie domyślasz się, dlaczego ta roślina jest nazywana czarcim pazurem. Niestety zachowały mi się tylko liście, ale musisz uwierzyć mi na słowo, że roślina ta wytwarza pod ziemią owoce. Przygotowane z nich okłady działają zbawiennie na opuchliznę i łagodzą ból. Przydałoby mi się trochę na moje kości. - dodał ze śmiechem, pakując rośliny z powrotem do torby.
- Ja tu cię zanudzam dziecko, a dzień nam ucieka. Chodźmy poszukać ziół, których jeszcze nie zaczęły podgryzać mole. - wstał, podpierając się na lasce i przewiesił sobie torbę przez plecy.
Re: Z poradnika młodego zielarza [szkolenie na medyka, Sigrun]
: 21 cze 2019, 20:22
autor: Sigrun
Słuchała, patrzyła, wąchała a nawet skubnęła kawałek rośliny by zaznajomić się wszystkimi zmysłami jakimi mogła by w przyszłości lepiej zapamiętać i nie pomylić się. Może nie dostanie przez to bólu brzucha lub biegunki. Przy przepękli skrzywiła się lekko. Nie potrafiła się wspinać po drzewach. Bedzie musiała prosić kogoś sprytniejszego o pomoc.
Zapamiętał również, że Czarci Pazur ulżyłby starej małpie. Wskazała na niego pazurem i przechyliła głowę na bok wpatrując się w Daktariego pytającym wzrokiem. Na migi pokazała jeszcze moment poruszania się lub zmierzania do celu. Te rośliny zapewne mają swoje miejsca w których najlepiej rosną. To już zauważyła osobiście, że flora rożni się na bagnach, sawannie, górach i dolinach.
Podeszła do małpy chwytając jego torbę i wskazując na siebie. Może mu pomóc ją nieść jeśli staruszkowi jest ciężko.
Re: Z poradnika młodego zielarza [szkolenie na medyka, Sigrun]
: 21 cze 2019, 23:05
autor: Mistrz Gry
Pozwalał Sigrun zarówno dotykać jak i próbować roślin, wiedząc że jej nie zaszkodzą.
- Pytasz gdzie znaleźć czarci pazur, tak? Nie jest to pospolite zioło. Znaleźć je można jedynie na pustyni gdyż w przeciwieństwie do innych roślin preferuje suchą ziemię. Jeśli zaś chodzi o pozostałe, kocanka też rośnie w mało urodzajnych i nieprzyjemnych miejscach takich jak cmentarzysko na południu. Przepękla zaś z natury pnie się po pniach drzew ku górze, więc znaleźć ją można w lasach. - wyjaśnił, mając nadzieję że odpowiedział wystarczająco na pytanie lwicy.
- Dziękuję, moje drogie dziecko. Choć ty też wyglądasz dość słabo, więc kiedy tylko się zmęczysz wtedy ja poniosę torbę. - rzekł ciepłym głosem, podając Sigrun pakunek. Natępnie powoli ruszyli na północ.
- Naszym pierwszym celem będzie geranium gdyż jest często spotykane zioło i łatwe do zauważenia. Wypatruj czerwonych kwiatów przy ziemi. - polecił lwicy samemu też rozglądając się wokół swymi nie najlepszymi już oczyma.
Rzuć sobie za percepcję
Re: Z poradnika młodego zielarza [szkolenie na medyka, Sigrun]
: 22 cze 2019, 10:27
autor: Sigrun
Zapamiętała, następnym razem postara się wybrać w okolice pustyni by znaleźć czarci pazur. To byłaby jej pierwsza pomoc innej osobie. Na samą myśl o tym, że mogłaby ulżyć cierpieniom Daktariego napawała ją radością. Przerzuciła sobie torbę przez szyję, nie była jakoś specjalnie masywna ani nie ciążyła zbytnio. Także spokojnie powinna dać radę. Obawiała się jedynie mentora czy sama podróż jego nie wykończy aż nadto.
Zaczęła się rozglądać za rzeczonymi czerwonymi kwiatami. Czerwone niczym krew i zachód słońca.
Sigrun wyrzuca 3d100:
13, 80, 17
Znalazła pod krzakiem dwie dorodne kępy tych kwiatów. No raczej chyba było to, wszak mogłaby pomylić je z innymi czerwonymi kwiatami. Pacnęła ogonem w ziemię, siadając przy zielsku i czekając aż nauczyciel do niej podejdzie i oceni.
Re: Z poradnika młodego zielarza [szkolenie na medyka, Sigrun]
: 22 cze 2019, 20:49
autor: Mistrz Gry
Choć czerwień kwiatów wyraźnie odznaczała się od zieleni dżungli, oczy Daktariego nie były już na tyle dobre by samodzielnie wypatrzeć miejsce gdzie rosną zioła. Widząc jednak reakcję Sigrun, ruszył w jej stronę, by obejrzeć jej zdobycz.
- Wspaniale, właśnie tego szukaliśmy. - odpowiedział zadowolonym głosem i zerwał dwie dorodne kępki.
- Oprócz wyraźnego koloru, geranium wydziela też silny zapach, dzięki któremu łatwo go znaleźć. - potarł liść, by uwolnić z niego charakterystyczną woń.
- Rośliny mają zazwyczaj swoje ulubione miejsca występowania. Dlatego gdy raz znajdziesz roślinę w pewnym miejscu, możesz być pewna, że gdy tutaj wrócisz nadal będzie tu rosła. Oczywiście musisz przy tym pamiętać, by szanować naturę i starać się nie zniszczyć całego krzaka by mógł się odnowić. - rzekł i włożył delikatnie zebrane zioła do torby trzymanej przez Sigrun.
- Naszym kolejnym celem będzie lwi ogon. Jego także powinnaś z łatwością wypatrzeć, ponieważ kwitnie na pomarańczowo. Ułożenie płatków przypomina trochę lwią sierść, stąd ta nazwa. - wyjaśnił i gdy Sigrun była już gotowa, ruszył razem z nią dalej w dżunglę.
Re: Z poradnika młodego zielarza [szkolenie na medyka, Sigrun]
: 06 lip 2019, 20:27
autor: Sigrun
Powąchała ziele raz jeszcze przybliżając swój nos do startego liścia w dłoni małpy, no nie miał przyjemnego zapachu tak jak większość słodko mdlących kwiatów. W momencie gdy stwierdził o nieniszczeniu całego krzaka. Zwróciła jego uwagę wskazując na ziele, a potem wzięła jedną porcję geranium i wykopała niewielką dziurę by wsadzić tam częściowo roślinę i przykryć glebą. Była ciekawa czy takie sadzenie roślin pomoże w rozwoju większej ilości zioła. A może nawet w przyszłości byłoby możliwe wyhodowanie małego zielnego ogrodu? Oh, tyleż trzeba się jeszcze nauczyć. A ile pracy trzeba będzie włożyć by przybliżyć im warunki bytowania.
Po otrzymaniu odpowiedzi ruszy dalej z Daktarim na poszukiwanie lwiego ogonu. Swoją drogą interesujące nazewnictwo, była ciekawa czy rzeczywiście kwiat przypomina grzywiastego lwa. Wypatrywała pomarańczowych kwiatów.
Sigrun wyrzuca 3d100:
9, 79, 77