Strona 1 z 4

Świeża krew [Trening Krzepy(+1), Tib i Imari]

: 14 cze 2019, 20:26
autor: Tib
Tib siedział na swojej ulubionej skale znajdującej się przy placu treningowym i wyczekiwał pojawienia się rekruta. Tym razem padło na Imariego który pojawił się pod Lwią Skałą nie wiadomo skąd. Jak na razie nie mieli okazji, żeby dłużej ze sobą porozmawiać a Kanclerz bardzo chciał poznać, swojego nowego towarzysza zwłaszcza, że na dobrą sprawę powinni być rodziną.

Re: Świeża krew [Trening Krzepy(+1), Tib i Imari]

: 19 cze 2019, 17:11
autor: Imari
Pojawił się jak Tib zaleciał. Widząc samca podszedł i zatrzymał się kilak kroków od niego. Nie wiedział czego ma oczekiwać i co am robić tak więc czekał na to jasny mu powie.

Re: Świeża krew [Trening Krzepy(+1), Tib i Imari]

: 19 cze 2019, 17:51
autor: Tib
Widząc zbliżającego sie Imariego, Tib zeskoczył ze skały by po chwili znaleźc sie tuż przy lwie.
-Serwus synu, co tam u ciebie słychać- zapytał wesoło. Brązowogrzywego trochę niepokoiło, że już od samego początku Im sprawiał wrażenie jakby nie móg się w tym wszystkim odnaleźć. No nic, trzeba będzie się o niego trochę bardziej zatroszczyć.

Re: Świeża krew [Trening Krzepy(+1), Tib i Imari]

: 19 cze 2019, 17:56
autor: Imari
Niebieskooki spoglądał jak duży lew zeskoczył ze skały i podszedł do niego. Lekko położył uszy po sobie i wzrok skierował na łapy samca.
- Nic- Nie jest to nazbyt konkretna odpowiedz i zapewne nie takiej ten oczekiwał. Młody samiec jednak nie wiedział co ma mówić i czy w ogóle powinien się odzywać.

Re: Świeża krew [Trening Krzepy(+1), Tib i Imari]

: 19 cze 2019, 18:20
autor: Tib
Tib trochę się zdziwił a zarazem zaniepokoił gdy wzrok Imariego powędrował ku jego łapom.
-Nic?- odparł nieco zdziwiony, po czym posłał Imowi szeroki uśmiech.
-Cóż, zaryzykował bym stwierdzenie, że oddychasz, a to już takie nic nie jest- zażartował, jednocześnie spoglądając na pysk samca.
-W każdym razie, wychowywałem dzieci i widzę synu, że coś jest na rzeczy i albo możesz męczyć się z tym gównem sam, albo możemy powalczyć z tym wspólnie- powiedział.
-To jak, powiesz co ci leży na serduchu?

Re: Świeża krew [Trening Krzepy(+1), Tib i Imari]

: 19 cze 2019, 18:38
autor: Imari
Kolejne słowa samca spowodowały, że Imari uniósł lekko łeb i spojrzał na niego. Są teraz w jednym stadzie, więc nie powinno być sekretów czy innych takich ale mu samemu trudno było od tak mówić, tym bardziej, że nie bardzo znał Tiba i nie wiedział do końca co ma o nim myśleć.
-Nie wiem kim jestem i po co tutaj jestem- Nie była to pełna odpowiedź i na pewno nie jakoś bardzo satysfakcjonująca.
-To wszystko mnie przytłacza- dodał w końcu nadal mając uszy postawione po sobie, nie czuł sie pewnie.

Re: Świeża krew [Trening Krzepy(+1), Tib i Imari]

: 19 cze 2019, 23:31
autor: Tib
-Rozumiem- rzekł wysłuchawszy Ima. Cóż, w sumie to aż tak bardzo się nie różnili. Na początku Tib też nie potrafił się odnaleźć i dopiero armia pomogła mu znaleźć swoje miejsce w stadzie.
-Ale skoro tutaj jesteś to najwyraźniej tak miało być, co nie?- kończąc zdanie podszedł do Imariego i po przyjacielsku klepnął go w bark.
-Na Lwiej Ziemi nie musisz się bać władzy ani dażyć jej niewiadomo jaką czcią- powiedział, widząc, że lew nie czuje się w jego towarzystwie zbyt pewnie.
-Spójrz na moją łapę- rzekł unosząc przy tym przednią kończynę i ustawił ją opuszkami do góry-nie jest to łapa panicza, któremu ktoś ciągle usługiwał, to łapa lwa który przez całe życie musiał walczyć o swoje i nikt się nad nim nie użalał. A teraz synu pokaż mi swoją łapę- powiedział wesoło.

Re: Świeża krew [Trening Krzepy(+1), Tib i Imari]

: 20 cze 2019, 8:39
autor: Imari
Słuchał słów samca z uwagą.
-Nie wierze w przeznaczenie- Może to takie puste ale nie uważał aby coś takiego istniało. Kiedy kazał spojrzeć na jego łapę, brązowy to zrobił. Spoglądał jak starszy lew podnosi swoją łapę i pokazuje mu jej wewnętrzną część.
Swoją Imari nie pokazał od razu a wręcz przeciwnie cofnął bardziej nie pewny czy ma zrobić to co powiedział mu lew. W końcu jednak zrobił co polecił mu kanclerz. Uniósł łapę, nie wiedział jednak jaki to ma sens i dlaczego to robi. Takie jednak było polecenie.

Re: Świeża krew [Trening Krzepy(+1), Tib i Imari]

: 20 cze 2019, 16:19
autor: Tib
Na wzmiankę o przeznaczeniu, na pysku Tiba pojawił się szeroki uśmiech.
-W sumie to ja też nie- odparł wesoło-Podobno uzurpatorka Berghi wierzy, że to przeznaczenie każe jej objąć tron Lwiej Ziemi i nas przy tym zniewolić. Cóż, pewnie to właśnie dlatego jest tak pierdolnięta- powiedział żartobliwym tonem, po czym skupił swoją uwagę na łapie Ima.
-Cóż, podejrzewam że jesteśmy ulepienie z tej samej gliny, synu- rzekł wesoło- ciebie życie również nie rozpieszczało, co nie?- dodał, jednocześnie spoglądając prosto w ślepia Ima, jakby to właśnie w nich ukryta była odpowiedź na jego pytanie.
-Kiedy przybyłem na Lwią Ziemie, też nie mogłem znaleźć dla siebie miejsca. Ciężko mi było przywyknąć do nowej rzeczywistości ale ostatecznie wstąpiłem do gwardii a służba nadała nowy sens mojemu życiu. Pomimo, że po drodze nie było łatwo to teraz jestem Kanclerzem i nic nie stoi na przeszkodzie byś ty też nim kiedyś został. Jeżeli chcesz to mógłby wziąć cię na swojego ucznia. Nauczył bym cię wszystkiego co umiem, przekazał całą moją wiedzę i umiejętności. Co ty na to synu?

Re: Świeża krew [Trening Krzepy(+1), Tib i Imari]

: 20 cze 2019, 17:35
autor: Imari
Berghi... lew postanowił zapamiętać sobie to imię. Skoro tak mówił to tak zapewne jest. W końcu jaki interes by miał w kłamstwie?
-Rozumiem kanclerzu- Przytaknął lekko skinieniem głowy na jego słowa. Słuchał dalej to co mówił mu starszy lew i jakoś tak poczuł się lepiej?
-Na prawdę?- Zapytał unosząc lekko uszy i spoglądając na kanclerza- Wziąłbyś mnie na ucznia?- Brzmiało to trochę abstrakcyjnie, jakoś wcześniej samce nie zwracały większej wagi na Imariego. Może i lew nie był małym lwiątkiem aby uczyć go wszystkiego ale każda forma uwagi była czymś ważnym.