Strona 1 z 4

Pustynna piramida

: 01 sie 2019, 12:08
autor: Mistrz Gry
Tymczasem kawałek dalej, w miejscu gdzie plaża przechodziła w pustynię (choć jeden piach od drugiego się jakoś specjalnie nie różnił) stało całkowite przeciwieństwo mającej miejsce nieopodal imprezy - piramida. Wielka, ciemna, cicha, pozbawiona ozdób i reklamowego ptaszyska - słowem nader mało zachęcająca. Oczywiście jedynie dla tych normalnych - wszelkiej maści pasjonaci antycznych zabytków, poszukiwacze skarbów, łowcy duchów i wszyscy inni uwielbiający grobowe klimaty widzieli w niej spełnienie marzeń. Z ich perspektywy był to bowiem pradawny, sekretny grobowiec, lśniący pośrodku pustyni w blasku księżyca, pozostający we władaniu tajemnych mocy i skrywający w swym wnętrzu niezliczone tajemnice. Oraz, rzecz jasna, obowiązkowy skarb. Słowem, wymarzone miejsce na spędzenie urlopu.
I choć z daleka masyw budowli wydawał się pozbawiony jakichkolwiek otworów, przy bliższych oględzinach na jednej ze ścian dało się zauważyć całkiem spory otwór, prowadzący do krótkiego korytarza zamkniętego na razie masywnymi kamiennymi wrotami. Jak jednak powszechnie wiadomo, we wszelkich pramidopodbnych konstukcjach wszędzie pełno ukrytych przełączników i mechanizmów - wrota również więc musiały posiadać jakiś umożliwiający ich otwarcie.
Pytanie tylko, czy ktoś odważy się spróbować je pokonać i zagłębić się w mroki grobowca?

Re: Pustynna piramida

: 01 sie 2019, 14:39
autor: Athastan
Pojawiająca się ni z tego ni z owego na środku pustyni olbrzymia kamienna piramida - to definitywnie brzmiało jak coś dla niego.
Tym bardziej, że, jak zdążył się już przekonać, wbrew pierwotnym przypuszczeniom nie była to fatamorgana - takowej w końcu nie da się obchodzić od kwadransa i opukiwać w poszukiwaniu jakiegoś sekretnego bocznego wejścia czy w ogóle jakichkolwiek nieregularności budowy, a tym się właśnie zajmował. Po trzecim okrążeniu dał sobie jednak spokój - wyglądało na to, że będzie musiał skorzystać z głównego wyjścia i zawracać sobie głowę szczegółami w stylu wylatujących ze ścian zatrutych strzałek czy wielkich kamiennych kul toczących się po korytarzach.
Poprawił więc spoczywający na głowie skórzany kapelusz (oczywiście z wycięciami na uszy) podciągnął nieco pasek podtrzymujący torbę i zagłębił się w korytarz prowadzący do wrót.
W środku było prawie swojsko - masa kamienia, półmrok i rozmaite tajemnicze znaczki na ścianach. Odprężył się więc, i powrócił do opukiwania ścian w poszukiwaniu jakiejś zapadni czy ruchomej płytki.

Re: Pustynna piramida

: 01 sie 2019, 14:53
autor: Bjørn
Widział ją z daleka, co więcej wczoraj jej tu chyba nie było. Czyżby wyrosła jak grzyb po deszczu? Albo przybyła z niebios? Obie opcje były nie z tej ziemi, postanowił więc zbadać kolejny dziw tej krainy, a złożyło się tak, że przybył przed ścianę z wejściem w chwili gdy Athastan wchodził do środka. Ruszył więc za nim, zatrzymując się tylko na chwilkę, gdy prawie potknął się o coś długiego. Lianę? Pacnął ją łapą, jak na lianę była dość dziwna. Zapach zdradzał że jest wykonana ze skóry, w dodatku po wnikliwszym przejrzeniu się dostrzegł plecionke. Pociągnął lianę i wydostał ją z piachu, ta okazała się być skręconym w koło batem. Ktoś go zgubił? Tutaj? Do uszu białego dotarła cicha muzyka, zaraz jak tylko poderwał w ślad za nią łeb ucichła.
Wiecej nie myśląc zarzucił sobie bat przez głowę na bark i dobiegł do wejścia piramidy.

Re: Pustynna piramida

: 01 sie 2019, 15:39
autor: Silver Hunter
Zbliżył się ostrożnie do monumentalnej budowli, wznoszącej się na skraju pustyni. Nigdy dotąd nie widział czegoś równie wielkiego i imponującego. Obszedł olbrzymią budowlę na sztywnych łapach, stając przed jej wejściem. Zaintrygowany wszedł do środka gmachu, gdzie znajdował się mroczny tunel, prowadzący w głąb. Wiedziony ciekawością ruszył dalej wąskim korytarzem, rozglądając się czujnie dookoła i łowiąc zapachy. We wnętrzu piramidy panował półmrok i chłód, jednak to go nie zrażało, ponieważ ciekawość pchała go naprzód.

Re: Pustynna piramida

: 01 sie 2019, 17:03
autor: Sheila
Młoda lwica szła ostrożnie do przodu, cały czas trzymając się wujka. Pomoc w badaniu dziwnej piramidy, która ni z tego ni z owego znalazła się na pustyni, było przecież zadaniem godnym przyszłego szamana! W pyszczku trzymała torbę z jakimiś dziwnymi szamańskimi obiektami. Nos jej podpowiadał, że to zioła, ale nie zaglądała, więc nie mogła mieć pewności. Na głowie zaś wzorem wujka miała słomiany kapelusz, trochę na nią za duży.

Re: Pustynna piramida

: 01 sie 2019, 18:38
autor: Tib
Zamiast udać się na plażę Tib postanowił zbadać tajemniczy obiekt który znajdował się na pustyni. Po drodze zabrał znalazł jakąś iałą takninę z której zrobił sobie elegancki turban. A przynajmniej miał nadzieję, że jego działo nie wyglądało żałośnie. Widząc znikającą w przejściu postać Athastana, brązowogrzywy przyśpieszył kroku i po duższej chwili marszu dołączyl do Atha i młodej.
-Uszanowanko, natrafiliście już może na coś ciekawego?- rzucił wesolo, jednoczesnie rozglądając się po wnętrzu.

Re: Pustynna piramida

: 01 sie 2019, 19:57
autor: Bjørn
W tunelu wszelkie rozmowy niosły się echem, siłą rzeczy słyszał większość słów, tupot łap na kamieniu też mu nie umykał, jedynie ciężko było określić ile było to łap, osiem? A może podąża tutaj lwia stonoga? Jak narazie na nic ciekawego chyba nie trafili, ani on, ani tamci. Chyba że zaliczyć do tego tuptającego w głąb piramidy gnojarza.

Re: Pustynna piramida

: 01 sie 2019, 20:48
autor: Lyarra
Z dwojga złego Yara wolała już zwiedzać jakąś starą piramidę niż stroić się w głupie kwiatki i wydurniać się na parkiecie. Wlazła za resztą towarzystwa w korytarz i krytycznym wzrokiem omiotła jakże niezwykle ciekawe symbole na ścianach.

Re: Pustynna piramida

: 02 sie 2019, 0:19
autor: Mistrz Gry
W miarę jak kolejne osoby wchodziły do wnęki w tle było słychać ciche klik!, klik! jakiegoś ukrytego mechanizmu. Miało to miejsce pięć razy, za szóstym bowiem została przekroczona jakaś ustalona przez budowniczych granica, i zamiast cichego kliknięcia rozległ się huk opadającej kamiennej płyty, która odcięła ich we wnętrzu piramidy. Odcinając przy okazji także dopływ światła.
Niemal natychmiast dało się słyszeć kolejną porcję klików i zgrzytów, a podłoga zaczęła się poruszać i płynnie opadać w dół.
Twało to kilka minut, po czym masywna kamienna płyta na której stali przechyliła się na jedną stronę, wysypując swą kotowatą zawartość, razem wraz z dużą ilością piachu na podłogę, po czym, sądząc po odgłosach, zaczęła się wnosić.
Przez krótką chwilę zapanowała cisza, przerywana jedynie trudnymi do określenia głosami gdzieś na samej granic słyszalności.
Potem, z charakterystycznym dla takich chwil odgłosem, synchronicznie zapaliły się wiszące wzdłuż ścian pochodnie i oczom zebranych ukazał się szeroki korytarz, o ścianach pokrytych setkami hieroglifopodobnych znaczków. Również podłoga posiadała zdobienia - kamienne płytki w różnych kolorach ułożone w ozdobne wzory. Oraz płytki białe, które tworzyły niezbyt szeroki szlak, biegnący przez środek na drugą stronę pomieszczenia.

Re: Pustynna piramida

: 02 sie 2019, 9:41
autor: Bjørn
Tego mógł się spodziewać, klikanie gdzieś tam odznaczało się między zwykłymi odgłosami poruszania, ale dopiero łomot zamykającego wejście kamienia zwrócił uwagę Bjørna, stanął jak wryty w mroku obracając łeb w tył. Mrok jaki zapanował w korytarzu z pewnością doprowadziłby go do napadu histerii, ale długo w nim dane przebywać im nie było, zanim oderwał łapę od podłogi ta zaczęła opadać coraz bardziej stromo, aż wreszcie łapy straciły przyczepność i zjechał w dół jak po rampie, w szoku rumor spadającej reszty dotarł do niego z małym opóźnieniem i ledwo zdążył uskoczyć pod ścianę by uniknąc stratowania.
W gruncie jedynym plusem zaistniałej sytuacji było to, że w kolejnym tunelu było jasno.
Gdy pył powoli zaczął opadać do oczu jasnofutrego dotarł zadziwiający widok. Całkiem barwny korytarz jednak nie budził zaufania.