Strona 1 z 2

Jaskinia wśród palm

: 15 sty 2020, 12:57
autor: Seth
Obrazek

Niewielkie strzeliste wejście ukryte za palmami prowadzi do raczej średniej wielkości jaskini będącej pozostałością po okresach, gdy pustynia była niemniej zielona niż dżungla.
Gładkie pasiaste ściany pną się wysoko w górę tworząc fantazyjne korytarze i komnaty,
których są tu trzy w miarę przestronne by pomieścić od trzech do pięciu dorosłych lwów, w wąskim przesmyku schodzącym najniżej gromadzi się w misowatym wyżłobieniu skalnym woda.

Re: Jaskinia wśród palm

: 20 sty 2020, 11:42
autor: Seth
Wiatr nad Oazą wzmagał się, mierzwił bujną grzywę Geba, ciskając drobiny piasku w oczy i nos, ale burza jeszcze nie pokazała całej swojej siły, był to ledwie mały przedsmak jej potęgi.
Dotarli do schronienia, które gdyby nie okoliczności może mogłoby ich zachwycić swym nad przeciętnym pięknem.
Obrazek
Geb: - Połóżmy ją tam na płaskim kamieniu, tak by nie miała problemu z oddychaniem i w razie gdyby bulgotanie chciało znaleźć ujście..- Odkaszlnął, bowiem chodziło mu o to by Tao mogła bez problemu puścić pawia, czy zwyczajnie beknąć,
nie był medykiem, a dziecięciem będąc słyszał opowieść o tym że wstrzymywane bulgotki,
mogły dojść do głowy rozsadzając ją.
@Ember

Re: Jaskinia wśród palm

: 20 sty 2020, 12:56
autor: Ember
Doszła tu wraz z Tao choć nie było to łatwe z powodu zbliżającej się burzy piaskowej jak i tego, że lampart nie do końca był w pełni sprawny. Akurat wichura musiała nadejść w takim momencie gdy pomoc dla cętkowanej jest istotna. Nie pozostało im nic innego jak przeczekać w bezpiecznym schronieniu. Pomogła jej położyć się na płaskim głazie za sugestią Geba. Kompletnie nie znała się na medycznym fachu i nie miała pojęcia co robić. Najrozsądniejszym wyjściem wydawało się zostawić ją w spokoju.
Usadowiła się blokując wyjście gdyby lampartowi coś strzeliło do łba.
- Co to za samobójca? Co się właściwie stało? - Przyszła przecież w momencie gdy rozgorzała walka.

Re: Jaskinia wśród palm

: 21 sty 2020, 12:14
autor: Tao
Dałam się grzecznie odprowadzić przez domniemaną halucynacyjną mamusię i jak potulny kotek położyłam na kamieniu. Brzuch nadal boli, a mama poszła rozmawiać z halucynacynacją tatusia. Przekręcałam się z boku na bok nie mogąc leżeć spokojnie. Gdybym tylko potrafiła mówić to zawołałabym mamusię, żeby dała buziaka na bolący brzuch.

Jako że Tao się zawiesiła, można uznać że tego posta nie ma, a zagubiła się w drodze w burzy piaskowej.

Re: Jaskinia wśród palm

: 24 sty 2020, 23:32
autor: Seth
Tao wylądowała na kamieniu. Pomyślał że dobrze byłoby przynieść jej wody, toteż poszedł do małego źródła licząc na to że znajdzie tu też coś w co będzie mógł jej nabrać, niewielkie potrzaskane łupiny kokosa musiały mu wystarczyć. Był tak zdenerwowany całym zajściem że słowa Ember dotarły do niego po chwili.
Obrazek
Geb: - Jest niemotą.- Odstawił naczynie obok samicy i odszedł od niej kawałek, chyba zasnęła? Ciężko było stwierdzić. Podszedł bliżej wyjścia siadając bokiem do obu.
- Nakryliśmy ją na zbieraniu roślin w Oazie, chciałem by zostawiła to co zebrała tu i porozmawiała z Sethem... ale sama rozumiesz, nie mam najlepszego doświadczenia w rozmowie z niesłyszącymi i to. Uh. To wszystko to jakieś głupie nieporozumienie.- Obrócił łeb tylko na chwilę w stronę Ember.- Nie widać tam Nut? Mam nadzieję że nasze młode i reszta stada zdążyli znaleźć schronienie.- Zwiesił głowę, podnosząc ja ponownie popatrzył w stronę lamparta, ale tego, ani kamienia już tam nie było. - ZNIKNĘŁA!? Na Ozyrysa i Apisa, jak?

Re: Jaskinia wśród palm

: 31 sty 2020, 10:59
autor: Ember
//Dobra, skoro nie ma żadnej dalszej wzmianki o przebiegu burzy piaskowej to uznaje, że szaleje na zewnątrz.//

Właściwie nie wie jak to się stało, zerknęła tylko na moment na Geba a gdy spojrzała ponownie w miejsce gdzie leżała uprzednio lamparcica, teraz był tam pusty głaz. Zmarszczyła brwi nie chcąc rozważać nad metafizyką tego świata czy kocica wyparowała czy uciekła w głąb jaskini gdzie zapewne jest jakieś tylne wyjście. No trudno.
- Nie martw się, urodzili się na piaszczystych ziemiach, kto jak nie oni poradzą sobie z byle burzą. - Chciała pocieszyć samca a im pozostało chyba przeczekać najgorsze. Położyła się nasłuchując uważnie odgłosów na zewnątrz.

Re: Jaskinia wśród palm

: 31 sty 2020, 21:39
autor: Seth
Spogladał jeszcze co jakiś czas na kamień, w poszukiwaniu oznak bytności Tao, ale niczego nie dostrzegł.
Obrazek
Geb: - Masz pewnie rację, powinienem bardziej w nich wierzyć. Czasem się zapominam i zbyt mocno martwię.- Taką miał już naturę, troszke panikował, ale też ostatecznie podejmował najczęściej właściwe decyzje, hah przyłapał się na tym że cytuje swoją partnerkę w myślach.
- Może była jednym z bogów? Zstąpiła na ziemię by poddać nas próbie jak w starej legendzie?- To całkiem możliwe, oby wypadli w boskim oku pomyślnie.
Wiatr wył na zewnątrz, wiedział że burza nie minie tak szybko.
- Myślałaś już nad tym co chciałabyś robić w stadzie? - Luźny temat powinien umilić im długie godziny, miał tylko nadzieję że nie jest natarczywy, czy coś w tym stylu.

Re: Jaskinia wśród palm

: 10 lut 2020, 14:01
autor: Ember
Wiatr hulał na zewnątrz dając oznakę szalejącej zewsząd burzy. Westchnęła ciężko macaj nadzieję, że nie zakopie im zbytnio wejścia do jaskini oraz, że nie będzie trwała zbyt długo.
- Bogowie czuwają nad nami. - Odparła pu pokrzepieniu serca wierzącego samca. Choć sama jeszcze nie była zbytnio przekonana do tej religii. Wahała się przez chwilę a potem poklepała samca po grzbiecie. -Będzie dobrze. - Uśmiechnęła się przy tym by jej słowa nabrały więcej pewności.
Kolejne pytanie, odpowiedź była dla niej oczywista. Zawsze wiedziała do czego dąży, choć zniknięcie rudzielca musiało pozmieniać trochę jej plany przyszłościowe.
- Chciałabym poprowadzić grupę łowiecką. Jest nas jeszcze zaledwie garstka ale młode powinny być gotowe na naukę swojego pierwszego polowania. -Chodziło jej o pierwszy miot Nefthis. - chyba, że wódz ma dla mnie inne zadanie. Bycie strażnikiem też nie jest złe. - Lwica miała ku temu predyspozycje, potrafiła się wpasować w szereg różnych zadań wymagających aktywności fizycznej.

Re: Jaskinia wśród palm

: 16 lut 2020, 21:05
autor: Seth
Swoimi słowami Ember po raz kolejny podniosła go na duchu, była doskonałym przykładem że po samej okładce nie należało oceniać nikogo, niekiedy nawet pod dzikim wyglądem kryje się bardzo miła osobo. Uśmiechnął się i pokiwał głową.
Obrazek
Geb: - Możesz liczyć na moje poparcie, gdyby Faraon miał jakiekolwiek wątpliwości. Chociaż sądzę że nie będzie ono potrzebne.- Zaśmiał się, zdolności lwicy z pewnością był dobrze znane i to nie tylko Sethowi.
- Jeśli to nie problem, chętnie przekaże też pod twoją pieczę swoje młode, gdy te będą gotowe na nauki, uzgodnię to tylko z Nut, chociaż myślę że nie będzie mieć nic przeciwko.- Nie chciał by była to tylko jego decyzja. - No cóż, wtedy zyskamy świetnego strażnika. Dziś udowodniłaś że to zadanie nie będzie ci straszne. - Razem obronili terytorium, a kto wie czy nawet nie miała w tym większych zasług niż on.

Re: Jaskinia wśród palm

: 18 lut 2020, 10:19
autor: Ember
Zaśmiała się serdecznie.
- Wódz wie więcej niż mówi. -Co do tego nie miała żadnych wątpliwości. po za tym faraon wydawał jej się być bardzo rozsądna osobą. Uroku tez mu nie brakowało mimo licznych blizn. Stwarzał tylko pozory groźnego i surowego.
Pokiwała łbem przytakując gdy Geb zamierzał w przyszłości powierzyć jej nauki co do polowania.
- To byłby zaszczyt. - Omal się nie wzruszyła ale starała się udawać pozory poważnej osoby. Uwielbiała przekazywać swoją wiedzę.
- Uwierz mi nic takiego nie zrobiłam. Zrobiłeś o wiele więcej, dałeś czas postawiwszy się agresywnej postaci. Do tego potrzeba odwagi.- Takie miała szczęście lwica, gdy wdawała się w jakaś walkę automatycznie dobiegała ona końca zamiast się rozkręcić na dobre.
Leżała plackiem na brzuchu, bo nic więcej jej w tej chwili nie pozostawało.
- Burze piaskowe przypominając śnieżną zamieć. Z tą różnicą, że zamiast piasku utrudniającego oddychanie z nieba spadają białe płatki, które są bardzo zimne. Pustynie są gorące a górskie szczyty lodowate. Tak różne a zarazem podobne.- Z nudów chyba wpadła w dziwny rodzaj zamyślenia. Nie lubiła czekać w bezruchu.