Orłosęp przybył do solnej groty i nie mógł nadziwić się malunkom ściennym. Z jednej strony przybył tu tylko w celu pozyskania soli, ale z drugiej, los rzemieślnika dawał wszelakie okazje do wpadnięcia w samozachwyt, choćby wtedy na szczycie wodospadu, kiedy to Goliath miał widok na całą okolicę. Służba nie drużba, więc i w samozachwycie nie można zbyt długo ostać, inaczej cel podróży zostanie zapomniany, dlatego też rzemieślnik przeszedł do poszukiwania gródek soli, które powinny znajdować się na pułapie jaskini.
Goliath wyrzuca 3d100:
48, 92, 19
Ponownie szczęście nie dopisało, jednakże orłosęp miał w posiadaniu jeszcze wystarczającą ilość czasu przeznaczonych na poszukiwanie soli. Nie ma co się zniechęcać po pierwszej porażce. Goliath zaczął dreptać bacznie wytężając swój wzrok. Trzeba przyznać, że z tytułu znajdowania się Historycznej Mili blisko wejścia, jest tu stosunkowo jasno, zatem pominął etap przyzwyczajania wzroku do mroku, jak było w przypadku pieczary na cmentarzysku.
Goliath wyrzuca 3d100:
92, 8, 63
Minęło nieco czasu. Tunel zaraz się skończy, a poszukiwacz soli jeszcze nie odnalazł choćby małej gródki tak upragnionego surowca. W najgorszym przypadku pozostaje opuszczenie kompleksu, gdyż nie ma sensu poświęcać nadto czasu, jeżeli poszukiwania nie okażą się owocne. Niemniej, Goliath wciąż liczy, iż uda mu się znaleźć choćby niewielki kryształ. Wytężał wzrok i poszerzył poszukiwania do ścian, a także rogów "nieboskłonu" korytarzu.
Goliath wyrzuca 3d100:
25, 11, 52
Udało się. Na samym końcu Historycznej Mili orłosęp wypatrzył niewielkie skupisko soli usytuowane w samym rogu tunelu.
Tu się ukryłaś, słona dzierlatko - skwitował rzemieślnik, zaś następnie podleciał do soli i uderzył w nią kilka razy dziobem. Na podłoże spadły odłamki, które prędko podniósł Goliath i zapakował do sakiewki, po czym opuścił Solną Grotę i Zachodnią Koronę.
+1 sól,
//zt//