Strona 1 z 1

Ghalib

: 20 sty 2020, 1:53
autor: Ghalib
TEN WĄTEK BĘDZIE SŁUŻYŁ AKTUALIZACJOM POSTACI

METRYKA
19.01.2020 r - pół roku, lwiątko
Imię: Ghalib, jest to imię, które w języku suahili oznacza zwycięzcę
Data narodzin: 19.08.2019
Wzrost: 55 cm w kłębie
Waga: 50 kg
Wygląd: Dość duży lwi chłopaczyna, ot wyrostek, który całkiem przyzwoicie rośnie. Proporcje właściwe dla półrocznego lwiątka. Poza tym jest ciemno umaszczonym osobnikiem o jaśniejszym pysku, podbrzuszu, piersi i łapach. Oczy ma turkusowo błękitne i chłodne. Futerko na czole i kościach jarzmowych jest dość kosmate i figlarne choć nie widać jeszcze zaczątków grzywy.
Znaki szczególne: turkusowe oczy, wyrośnięty, brak zaczątków grzywy
Obrazek


Statystyki: S: 45 | Z: 40 | P: 35
RODZINA I POWIĄZANIA: Rodzina: Stado:
STADO BATO
|
v

OSOBOWOŚĆ:
stan na 19.01.2020 r
Można śmiało powiedzieć, że to krnąbrny łobuz, który ceni sobie niezależność a w grupie kolegów próbuje rządzić. Taki typ, który lubi aktywną zabawę w szarpanie i kuksańce a potem nie chowa zbytnio urazy. Nie to, że nie stać go na żadną refleksję po prostu nauczono go nie przejmować się zbytnio tym na co nie ma się wpływu.
Nie jest pozbawiony talentów a zwłaszcza posiada dar do bójek. Umie wygrywać choć ciężko mu przychodzi znoszenie porażek. Jest ambitny a jego największym wzorem zawsze był jego ojciec, przywódca stada i największy wojownik jakiego znał - Bato. Poza tym bywa dość nieokrzesany, nie uczono go zbytnio manier bowiem tam gdzie się wychował wyznawano siłę i spryt.

Historia:
Obrazek
Początek (z KP)
Dolina rzeki Tsavo dla wielu zwierząt była niegdyś wyjątkowo nieprzyjazną krainą. Życiodajne źródło wody stanowiło oś, wokół której kręciło się życie tych, które były na tyle silne i zdeterminowane by tam mieszkać. Poza roślinożercami żyły tam stada lwów odmienne od tych, jakie można spotkać w tutejszej krainie. Żyjące tam wielkie koty tworzyły grupy składające się z kilku samic i jednego samca, który im przewodził. W jednym z takich stad żyła Chaaya, młoda lwica o ciemnym jak noc umaszczeniu. Była ona ulubioną kochanicą przywódcy imieniem Bato. Została mu podarowana przez przywódcę innego stada, który był jego krewnym. Niedługo po tym jak rozpoczęła nowe życie w stadzie Bato zaszła w ciążę.
Ghalib urodził się w jednym miocie z kawową lwiczką Aishą. Tydzień wcześniej inna lwica ze stada wydała na świat własne potomstwo, które składało się z dwóch lwic i jednego samca. Młode dorastały więc razem poznając spierzchniętą i surową krainę rzeki Tsavo.
W stadach lwów znad rzeki Tsavo samce nie tworzą żadnych koalicji i nie bawią się w budowanie ogromnych stad.
Bato trzymał swoich synów krótko i prowadził ich ciężką łapą. Mimo to zależało mu na tym by jego synowie potrafili przeżyć w samotności. Poświęcał większość swojego czasu na ćwiczenia walk i polowań, hartował ich ciała i dusze. Nie chciał by ktokolwiek mógł myśleć, że jakikolwiek z jego męskich potomków mógłby okazać się słaby i tym samym przynieść mu wstyd. Nigdy nie dbał o więź emocjonalną z nimi.
Co innego matka i Alamera. Gdy dzień miał się ku końcowi a chłopcy mieli wreszcie trochę wytchnienia, wtedy Chaaya wraz z córką starały się dawać Ghalibowi wsparcie i pomoc. Dorastający lew kochał je obie, szczerze i bez cienia wątpliwości. Wiedział jednak, że gdy tylko skończy drugi rok życia będzie musiał odejść i już nigdy ich nie zobaczy.
Los jednak zamierzał obejść się jeszcze mniej łagodnie z dorastającym lwiątkiem. Wszystkie te plany zostały porzucone jednego dnia. Pewnego upalnego popołudnia busz w okolicy zajął się ogniem a ten rozprzestrzenił się tak szybko, że bez problemu strawił większość terenów. Tylko szybka reakcja jego matki pozwoliła mu przeżyć. Po prostu chwyciła swoje dzieci i popędziła z nimi tak szybko jak potrafiła. Ghalib i jego siostra mieli wówczas tylko pięć miesięcy. Niestety nie wiadomo co stało się z resztą stada.
Tułaczka Ghaliba z siostrą i matką nie trwała długo. Pewnego dnia dorosła lwica po prostu nie wróciła z polowania. Najprawdopodobniej zginęła próbując zdobyć pożywienie dla swoich pociech. Potem Ghalib i Aisha ruszyli przed siebie lecz i tutaj przeznaczenie okazało się niezbyt łaskawe. Lwiątka rozdzieliły się i zgubiły. Każde poszło swoją drogą.

Ciekawostki:
- poprzednią rozbudowaną KP Ghaliba można przeczytać | tutaj |
- nie zmieniłam zdania w kwestii jego głosu jako dorosłego
- | tutaj | jest kilka artów mojego autorstwa a | tutaj | od innych twórców choć to mam tego wincyj :v