Strona 1 z 1

Ganju - dziki kot

: 11 kwie 2020, 18:50
autor: Ganju
Imię: Ganju
Wiek: 2 lata i 3 miesiące
Ranga: - -
Stado: samotnik
Rodzina:
Dziadek - Sared [*]
Ojciec - Kirabo
Matka - Abina
Aparycja: lew wygląda młodo, dopiero zaczyna dorastać, grzywa niedawno zaczęła rosnąć, wygląda dość szczupło, ma jasne umaszczenie, oczy w odcieniu zielonego, jedno oko ma skazę a łapa zadrapanie po walce z przywódcą jego rodzinnego stada
Charakter: Ganju nie jest dość silny ale nie jest też słabeuszem. Nauczono go jednak, że siła nie jest najważniejsza lecz to co ma w głowie. Podstępy, sekrety i dbanie tylko o siebie tego go uczono od dzieciństwa. Jednak stara się nie uznawać tych wartości gdyż wie, że należy pomagać innym i nie można myśleć tylko o sobie bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Ceni również bardzo wartość stada, gdyż ze swojego rodzinnego został wygnany. W stosunku do obcych jest podejrzliwy ale stara się być zawsze miły. Nie kwestionuje czyjegoś zdania.
Ozdoby I ich pochodzenie: - -
Historia: Ganju przyszedł na świat w krainie gdzie nikt na pewno nie słyszał o Lwiej Ziemi. Jego stado nie cieszyło się dobrą sławą. Zwierzęta, które sąsiadowały z nim nazywały je złym stadem. Nikt w tej grupie nie zważał na Krąg Życia, nikt nikomu nie pomagał. Każdy troszczył się tylko o swoje potrzeby. W takim środowisku przyszło mu przeżywać dzieciństwo. Był jedynym synem swojego ojca i matki więc cieszył się dużym zainteresowaniem rodziców. Jednak nie wpajali oni mu nic dobrego uczyli go że ma dbać tylko o siebie i nie zwracać na nikogo uwagi, ale on nie chciał taki być. Wiedział o swoim dziadku, który również przeciwstawiał się takim wartością i niestety zapłacił za to wielką cenę a dokładnie stracił życie. Potajemnie rozmawiał z duchem swojego dziadka, który zawsze mu powtarzał aby słuchał głosu swojego serca. Robił to tak długo aż w końcu Ganju zrozumiał, że skoro nie chcę być taki jakiego stado to może podążać swoją ścieżką. Kiedy to sobie uświadomił powiedział o tym przywódcy swojego stada a ten bez zastanowienia od razu go zaatakował. Młody lew przegrał walkę. Stąd jego skaza na oku. Zgodnie z tradycją stada kto przegra walkę z przywódcą lub podważy jego zdanie zostaje wygnany. Tak też się stało. Nawet jego rodzice nie przeciwstawili się tej decyzji, w ogóle go nie pożegnali. I tak błąkał się po bezdrożach, pustkowiach i nie znanych krainach przez prawie rok. Aż w końcu pewnego dnia spotkał ptaka, który opowiedział mu o Lwiej Ziemi i zapewniał, że na pewno znajdzie tam swoje miejsce. Pokazał mu również jak tam dotrzeć i tak po paru tygodniach młody Ganjj dotarł na miejsce. Wygłodniały, spragniony ale żywy. Od tego czasu do dnia dzisiejszego próbuję się tu odnaleźć i poznać inne zwierzęta.