Czarny i Niebezpieczny [Haki]
: 14 lis 2023, 23:05
Haki już drugi dzień przemierzał dżunglę, i chociaż bardzo nie chciał się do tego przyznawać, to wszystko wskazywało na to, że zabłądził. Szlag by to...
Na domiar złego zielonooki miał dziwne wrażenie, że ktoś go obserwuje. Zielonooki miał w tym momencie przebłyski z czasów swojego dzieciństwa, kiedy to jak samotne lwiatko próbował przeżyć wśród lampartów. Brązowy lew maszerował wydeptaną ścieżką, aż w końcu doszedł do miejsca, gdzie dalszą trasę utrudniało przewalone na środku drzewo.
Wygląda mi to na pułapkę...zdążył pomyśleć, nim z pobliskich zarośli wyskoczył czarny lampart.
- Oddawaj wszystko co masz, a być może pozwolę ci zostać moim zwierzątkiem! Haha! - wykrzyknął tamten, na co Haki zareagował cichym westchnieniem. Czarny...lampart..., dlaczego to zawsze musiał być czarny lampart?! Jak Praojca kochał, Haki na prawdę próbował wyleczyć się z rasizmu, ale zawsze kiedy zaczynało mu dobrze iść, zdarzało się coś takiego. Jak widać Przodkowie mieli wobec niego inne plany.
-Sam tego chciałeś, będzie szybko i boleśnie- lew rzucił się w kierunku lamparta celując pazurami prosto w jego pysk.
Chociaż Hakiemu nie udało się pozbawić przeciwnika oka, to poharatanie jego barku, lew uznał za dobry początek. Nie dane mu jednak był długo cieszyć się z sukcesu, bo zmuszony był uskakiwać przed nadchodzącym uderzeniem.
Haki był szybki, albo po prostu jego oponent był zbyt wolny, by wyprowadzić skuteczny cios. Pazury lamparta przecięły powietrze, a Haki szykował się już do kolejnego uderzenia.
Na domiar złego zielonooki miał dziwne wrażenie, że ktoś go obserwuje. Zielonooki miał w tym momencie przebłyski z czasów swojego dzieciństwa, kiedy to jak samotne lwiatko próbował przeżyć wśród lampartów. Brązowy lew maszerował wydeptaną ścieżką, aż w końcu doszedł do miejsca, gdzie dalszą trasę utrudniało przewalone na środku drzewo.
Wygląda mi to na pułapkę...zdążył pomyśleć, nim z pobliskich zarośli wyskoczył czarny lampart.
- Oddawaj wszystko co masz, a być może pozwolę ci zostać moim zwierzątkiem! Haha! - wykrzyknął tamten, na co Haki zareagował cichym westchnieniem. Czarny...lampart..., dlaczego to zawsze musiał być czarny lampart?! Jak Praojca kochał, Haki na prawdę próbował wyleczyć się z rasizmu, ale zawsze kiedy zaczynało mu dobrze iść, zdarzało się coś takiego. Jak widać Przodkowie mieli wobec niego inne plany.
-Sam tego chciałeś, będzie szybko i boleśnie- lew rzucił się w kierunku lamparta celując pazurami prosto w jego pysk.
► Pokaż Spoiler
► Pokaż Spoiler