Zaginiony W Akcji [Ignis]
: 20 lis 2023, 21:12
Już nieco zmieszany, ale i zadowolony z siebie po błyskawicznym złapaniu ratela. Jego spokój nie trwał zbyt długo, gdyż niedaleko krańca sawanny natknął się na kolejną lwicę w potrzebie. Oczywiście nie miał zamiaru początkowo nawet mieszać się w te całe rodzinne problemy, jeśli samiec nie potrafił ogarnąć spożywania uzależniającego trunku, to dlaczego miałby pomagać jego krwi? Czy jednak potrafił odmówić małym lwiątkom... Ech! Nienawidził siebie za tą empatyczną część siebie, albo i dobra! Niech te maluchy zobaczą kim jest ich ojciec. Ostatecznie zgodził się im pomóc, jednakże nie było widać po nim ani krzty optymizmu.
- Czy twój partner ma jakiś kumpli do picia? - Zapytał się jej jeszcze Ignis, po czym usłyszał tylko.
- Czasem wspominał coś o gepardzie, może jest przy wodopoju...? - Dostał informację, po czym tyle Ignisowi wystarczyło. Rozejrzy się tam, może ktokolwiek inny go jeszcze widział. Nie tracąc czasu przybył do wodopoju, gdzie jak jedno z najbardziej uczęszczanych miejsc nie było dzisiaj takiego popytu. Na szczęście dostrzegł spotkaną wcześniej lwicę, która powiedziała mu, że widziała ich dwójkę, ale zachowywali się dziwnie. Ognistemu tyle informacji starczyło, udał się w ich kierunku, a po dłuższym czasie napotkał w końcu geparda, który właśnie sobie leżał brzuchem do góry. Ignis przesłonił mu słońce po czym z ewidentnie wrogim spojrzeniem zadał mu proste pytanie.
- Gdzie jest twój lwi kolega do marulówki, z którym niedawno cię widziano?
Ewidentnie gepard wyczuł, że próba ucieczki, albo spławienia ognistego może skończyć się tragicznie. Także zawołał go, jednakże nie był w stanie wstać na cztery łapy. Jednakże odpowiedział mu inny głos, więc udał się do niego, tylko po to, aby zobaczyć jak lew wpadł do rowu i nie potrafił się z niego nawet wygramolić. Ignis przeklął w myślach, po czym zeskoczył do niego, a zaraz potem chwycił lwa w jednym celu...
Nim pijany koleżka się zorientował, właśnie został wyrzucony z rowu. Po czym Ignis się również wygramolił i podszedł do lwa, jednakże ten był jeszcze w gorszym stanie niż gepard. Tamten przynajmniej kontaktował, a ten! Widział gwiazdy za dnia... Ech... Wziął go na grzbiet, po czym czekała go długo i mało przyjemna podróż powrotna z majaczącym coś lwem.
Nawet pomimo balastu w postaci lwa, nie zmęczył się na tyle, aby musiał odpocząć. Jednakże gdy tylko wrócił do lwicy, ta mu wylewnie podziękowała, po czym spojrzała z niedowierzaniem na swojego partnera. Tak, to było spojrzenie, które mówiło jasno, że jak tylko się obudzi, będzie miał przewalone. I w sumie dobrze mu tak! Ignis tylko kiwnął głową, po czym ruszył w własną stronę nie przejmując się absolutnie losem lwa.
@Mistrz Gry
- Czy twój partner ma jakiś kumpli do picia? - Zapytał się jej jeszcze Ignis, po czym usłyszał tylko.
- Czasem wspominał coś o gepardzie, może jest przy wodopoju...? - Dostał informację, po czym tyle Ignisowi wystarczyło. Rozejrzy się tam, może ktokolwiek inny go jeszcze widział. Nie tracąc czasu przybył do wodopoju, gdzie jak jedno z najbardziej uczęszczanych miejsc nie było dzisiaj takiego popytu. Na szczęście dostrzegł spotkaną wcześniej lwicę, która powiedziała mu, że widziała ich dwójkę, ale zachowywali się dziwnie. Ognistemu tyle informacji starczyło, udał się w ich kierunku, a po dłuższym czasie napotkał w końcu geparda, który właśnie sobie leżał brzuchem do góry. Ignis przesłonił mu słońce po czym z ewidentnie wrogim spojrzeniem zadał mu proste pytanie.
- Gdzie jest twój lwi kolega do marulówki, z którym niedawno cię widziano?
► Pokaż Spoiler
► Pokaż Spoiler
► Pokaż Spoiler
@Mistrz Gry