Król Lew PBF

"Miałeś kiedyś okazję poznać Wesoły Gang Awanturniczych Surykatek? Nie? To właśnie masz idealną okazję ich poznać, gdy obrzucają cię śnieżkami. Chwila? Pewnie sobie myślisz, skąd na sawannie wziął ten śnieg...? Nie ma czasu na takie bzdury! Chowaj się! Tak oto właśnie rozpętała się prawdziwa, brutalna i nieco nieuczciwa bitwa na śnieżki, gdzie musisz wykorzystać swoją siłę, swój spryt i celne oko, aby wygrać nadchodzącą potyczkę z przyjaciółmi, bądź bez nich!"

Cóż... Ignis miał już okazję poznać towarzystwo nieco wcześniej, kiedy mu wbili w pancerz parę ostrych kamieni, a on obił im mordki. Teraz nieco żałował, że nie zrobił z nich kapci... Aczkolwiek tym razem nie był tutaj sam. Akurat wędrował po o dziwo śniegu, jednakże Enasalin wyglądała na bardzo zadowoloną z tego faktu. Ignis z kolei był bardziej fanem słonecznych bądź nawet gorących klimatów. Aczkolwiek nie miał zamiaru narzekać, w końcu nie na co dzień można cisnąć śnieżką w kogoś. No i Enka, będzie się czuła w swoim żywiole! Jednakże gdy wpadli w końcu na Surykatki, Ignis tylko posłał białej lwicy znajome spojrzenie. Czas się nieco rozerwać!
- To jak? Czas się rozgrzać! - Zarzucił, a co na to @Enasalin?

Padało śniegiem. Śnieg był wszędzie, wesoło trzeszczał pod łapami. Enka nigdy nie myślała o tym, żeby śnieg był gdziekolwiek indziej niż w wysokich górach, ale zdecydowanie nie miała zamiaru narzekać. W końcu było przyjemnie chłodno.
Z kolei co innego jej partner. Płomyczek pewnie gdyby się dało, zamieniłby tę scenerię na skąpaną w gorącym słońcu sawannę. No, ale nie zamierzała mu tego wypominać, była w zbyt dobrym humorze. Przynajmniej do czasu, aż nie trafili na bandę surykatek, które zdecydowanie miały bojowy nastrój. Enasalin tylko wyszczerzyła kły w uśmiechu.
- Ha, czytasz mi w myślach! - Rzuciła jedynie. W głowie szukała pomysłu na tak liczne zgromadzenie. No przede wszystkim przydałaby się jakaś osłona. Jak tutaj się bić na śnieżki bez odpowiedniego zaplecza wojennego?
Zabrała się za kopanie w śniegu, równomiernie przy tym usypując kupkę śniegu w piękną ścianę.
- Generale, proszę rozpocząć produkcję amunicji! - Zaśmiała się.
Kto by przypuszczał, że odrobina śniegu obudzi w niej dziecko. Nawet jeśli to spotkanie miałoby być całkiem na poważnie.

Nie musiał czekać zbyt długo na jej odpowiedz i to mu się bardzo podobało. Od razu dołączył się do uklepania nieco śniegu na wzór kamiennych głazów ze szczelinami które można by było wykorzystać do ciskania śnieżkami we wrogów!
- Dla ciebie wszystko skarbie! - Wyszczerzył kiełki, po czym ulepił całkiem ładny zapas śnieżek. Według niego byli gotowi, aby stawić czoła Gangowi w śnieżnej bitwie.
Jednakże czego można było się spodziewać po Surykatkach gdy zaczęły atak nagle bez żadnego słowa. Ignis jedynie usłyszał jak coś uderzyło w ich zasłonę, szybko obrócił się, a wolnymi łapami przechwycił lecące w niego śnieżki, co musiało wyglądać widowiskowo! Po czym sam cisnął z całej siły w jednego z piątki gamoni!
Aczkolwiek Ignisowi nadal było mało, jakby się nie popisał to byłoby mu mało! W momencie kiedy dwójka jego wrogów zbierała śnieg, on rzucił z całej siły prosto w obładowaną gałąź śniegiem na nimi!
I nim tamte się zdążyły zorientować zasypała ich pokaźna lawina śniegu. A Ignis tylko się śmiał głośno dobrze się bawiąc. A nawet dostrzegł, że jedna się już nie odkopała ze śniegu.
- Jeden zero dla mnie! - Zawoła rzucając Śnieżynce wyzwanie, kto więcej zdejmie surykatek. Zupełnie jak lwiąko! @Enasalin

/Ignis: 90 HP; 30/30 HP Pancerza
Surykatka nr.1: 30 -26 -26 => -22 /Nieprzytomna
Surykatka nr.2: 30 -26 => 4
Surykatka nr.3: 30
Surykatka nr.4: 30
Surykatka nr.5: 30

Trochę ją zbił z tropu tym "skarbie", ale nie na długo, w końcu to miała być zabawa w śniegu, prawda? Nawet jeśli bitwa była na poważnie, to przecież to tylko śnieg, żadne pazury czy inne tarzanie się w pyle sawanny.
Jak tylko wychyliła łeb zza prowizorycznej osłony, to te małe gnojki przypuściły pierwszy szturm. Coś cisnęło w osłonę, ale dwie śnieżki leciały prosto w jej stronę.

Rzut na unik


Enasalin udało się zręcznie wymigać od dwóch strzałów wycelowanych w jej łeb poprzez schowanie się z powrotem za osłonę. O wy małe gnojki, pomyślała, na szybko biorąc jedną ze śnieżek. Chuchnęła na nią ciepłym oddechem, a potem zacisnęła łapki, przez co śnieżka dala się ładnie zgnieść i być cięższą. A przynajmniej tak jej się wydawało.
Wychyliła się zza osłony rzucając pierwszą śnieżką w którąkolwiek surykatkę. Oczywiście tą, która stała wciąż na swoich łapach.

Rzut na atak


Nawet nie patrzyła czy trafiła, od razu wzięła się za drugą śnieżkę i wycelowała jeszcze raz w trafioną wcześniej surykatkę.

Rzut na atak (potęga przodków)


I cel trafiony, zatopiony! Enka zaśmiała się radośnie, zwłaszcza, że pozostałe surykatki też już obrywały, a jedna nawet została zasypana przez Ognistego. Walka wydawała się z góry przesądzona, w końcu mają do czynienia z dwoma uzdolnionymi wojownikami. Takim niestraszny śnieg czy mróz.
- Nie bądź taki do przodu, ha!

Surykatka nr.1: 30 -26 -26 => -22 /Nieprzytomna
Surykatka nr.2: 30 -26 => 4
Surykatka nr.3: 30
Surykatka nr.4: 30 - 22 - 22 = -16 poległa
Surykatka nr.5: 30

To prawda, Surykatki były w ciężkim położeniu, aczkolwiek być może jeszcze coś od siebie dorzucą, gdy właśnie zbierały się do kolejnego zmasowanego ataku!
Nim minęła chwila, wyleciała już mniejsza salwa, aczkolwiek Ignis przylgnął do muru, gdzie nawet kawałek śniegu rozkruszyły jedną ze ścian. Czyżby był zbyt gorący, czy może tylko mu się wydawało, że śnieg przy nim topnieje?
Jednakże słowa Enki tylko zmotywowały Ignisa, aby jeszcze zrobić jeden krok do przodu.
- Tak?! To patrz na to! - Rzekł zuchwale, po czym chwycił kawałek muru za którym się ukrywał, po czy wyrwał go i cisnął prosto w Surykatki! Niech się boją!
Nim ktokolwiek zdążył coś powiedzieć, zrobić choćby mrugnąć. Mur już leciał prosto w stronę jego wrogów. Huknęło, a jedna Surykatka, która dopiero co się uwolniła z zaspy śnieżnej, właśnie została w nią znowu zbita. A kumpela która jej pomagała oberwała również jednakże nie wydawał się, aby miała zamiar odpuścić. A Ignis promieniując z dumy uśmiechnął się drapieżnie i wyraźnie zadowolony z siebie!@Enasalin

/Ignis: 90 HP; 30/30 HP Pancerza
Surykatka nr.1: 30 -26 -26 => -22 /Nieprzytomna
Surykatka nr.2: 30 -26 => 4 -26 => 22 /Nieprzytomna
Surykatka nr.3: 30 -26 => 4
Surykatka nr.4: 30 -22 -22 => 16 poległa
Surykatka nr.5: 30

Chwila oddechu i znowu, kolejny atak, ale tym razem w nieco mniejszej liczbie. W końcu już dwie padły, jedna ledwo się trzyma, więc nie powinno być problemu z uniknięciem ataku.

rzut na unik


Niestety, tym razem miała pecha, została trafiona prosto w czoło. Enka zmarszczyła brwi, ale nie pozostawała dłużna. W jej łapkach już dawno formowała się śnieżka, a tym bardziej, że była wkurzona, to śnieżka poleciała prosto na tę ledwo trzymającą się surykatkę.

rzut na atak


Surykatka poległa. Enka mogła z duma wypiąć pierś mimo wcześniejszego oberwania śnieżką w czerep.
- Tak się wygrywa, głupie surykatki! - Ryknęła śmiechem w stronę ostatniej pozostałej na polu walki. Może nawet w ferworze walki zapomni o tym, że sama została trafiona.

Surykatka nr.1: 30 -26 -26 => -22 /Nieprzytomna
Surykatka nr.2: 30 -26 => 4 -26 => 22 /Nieprzytomna
Surykatka nr.3: 30 -26 - 22 = -18 poległa
Surykatka nr.4: 30 -22 -22 => 16 poległa
Surykatka nr.5: 30

Enasalin -5 w pancerz

Ostatnia Surykatka ostała się na polu bitwy. Samotna niczym pazur na przeciwko dwójce doświadczonych wojowników. To się chyba nie może skończyć dobrze...
Ignis co prawda nieco się wystawił pozbawiając się solidnej osłony, aczkolwiek na jego szczęście, śnieżka pomimo iż go trafiła okazała się zlepiona na szybko, więc nawet lew nie poczuł jak go uderzyła. Aczkolwiek teraz została jedna samotna surykatka. Ojej...
- Pora na wspólny finał! - Zawołał do lwicy, po czym odczekał chwilę, aż Enasalin chwyci śnieżkę i razem z nią cisnął prosto w ostatnia Surykatkę!
Śnieżka poleciała trafiając prosto w ciałko niewielkiego stworzonka, zostawiając swojej partnerce resztę zabawy dla siebie. W końcu o to tutaj chodziło! @Enasalin

Surykatka nr.1: 30 -26 -26 => -22 /Nieprzytomna
Surykatka nr.2: 30 -26 => 4 -26 => 22 /Nieprzytomna
Surykatka nr.3: 30 -26 - 22 = -18 poległa
Surykatka nr.4: 30 -22 -22 => 16 poległa
Surykatka nr.5: 30 -26 = 4

Biedne stworzenie. Gdyby nie zaatakowały ich w grupie, to pewnie by się przejęła jej losem. Chociaż nie, wtedy też nie. Mały gnojek się jednak nie poddawał i widziała jak cisnął śnieżką w Ignisa, ale chyba niezbyt skutecznie, bo nawet śnieżek się na nim nie został.
Za to ona się nie patyczkowała. Wyszczerzyła zęby, mając już śnieżkę w łapach. Ignis dał znak do wystrzału i oboje prawie idealnie w tym samym momencie cisnęli białą kulką w ostatniego członka gangu.

rzut na atak


Ostatnia surykatka padła pod naporem śniegu. Zwycięstwo należało bezsprzecznie do nich.
- Haha, zwycięstwo! - Ryknęła śmiechem zadowolona. Ciekawe jakie to przygody jeszcze ich spotkają.

@Mistrz Gry

Zadanie Zakończone Powodzeniem

---

Zakończenie:
@Enasalin i @Ignis odnieśli miażdżące zwycięstwo udowadniając, że miłość roztopi każdą przeszkodę. Nawet jeśli tą przeszkodą jest Wesoły Gang Awanturniczych Surykatek
Enasalin -5 HP w pancerz

Nagroda: 25 PD do wojownika, 25 PD do waleczności, prezent
Uwaga! Ten prezent możecie wyjątkowo otworzyć sami rzucając 1d10

To jeśli można, to ja sobie otwieram ten prezencik. Jak mam zrobić to fabularnie to mów, zedytuje posta