Strona 1 z 12

Korzenna Grota

: 26 paź 2018, 17:52
autor: Praojciec
Dobre kilka lat temu jedno z starych drzew zakończyło swą egzystencję przez częściowe zapłonięcie. Nie spłonęło jednak całe, ponieważ część pnia wraz z układem korzennym nadal tu jest i to wcale nie jako popiół, a spróchniałe drewno. Ziemia pod korzeniem uniosła się, odkrywając niewielką grotę mogącą pomieścić maksymalnie dwa lwy. Nie jest też jakoś specjalnie głęboka, ale wejście strzegą grube korzenie, które skutecznie utrudniają dostanie się do środka.
~Lyanna

Re: Korzenna Grota

: 09 wrz 2019, 20:59
autor: Rea
Oddaliła się nieco bardziej od Lwiej Skały, oglądając się co jakiś czas za siebie. Nie chciałaby, żeby ktoś z nudów postanowił podsłuchiwać - zwłaszcza, że kruk podkreślił prywatny charakter tej wiadomości. Dla pewności weszła wgłąb lasu, by wreszcie zatrzymać się i ponownie zlustrować otoczenie. Lwica spojrzała teraz na swojego czarnopiórego towarzysza. Nie do końca była pewna, czego powinna się spodziewać, choć fakt, że kruk znał jej imię, nie mógł być przypadkowy.
- Tutaj nikt nie powinien się teraz plątać. Więc, jakie są Twoje wieści? - zagadnęła, patrząc na niego wyczekująco.

Re: Korzenna Grota

: 09 wrz 2019, 21:01
autor: Ventruma
Szła powoli, gdzieś w tyle by nie zostać zauważoną. Dopiero wtedy kiedy Rea zaczęła coś mówić, powoli przybliżyła się bardziej i położyła w krzakach. Po tej czynności już w ogóle się nie ruszała. Nie chciała zepsuć przykrywki.
Uszy miała skierowane w stronę kruka, żeby usłyszeć wszystko najlepiej. Miała tylko nadzieję, że nikt się nie dowie, że tu była... już w myślach przygotowywała wytłumaczenie.
Powiedzieć prawdę czy skłamać, że przechodziła tak o? Nie wiedziała która opcja będzie rozsądniejsza, ale miała nadzieję, że nie będzie musiała ich użyć.
Nie wiedziała czemu, aż tak zależało jej na wiadomości osoby której nie zna, ale czuła, że chce to wiedzieć, a poza tym słowo ''prywatna'' bardzo ją kusiło. Przyglądała się wyczekująco.

Re: Korzenna Grota

: 09 wrz 2019, 21:01
autor: Narie
Incydent, który miał miejsce pod Lwią Skałą wcale nie odwiódł ptaka od zamiaru dostarczenia powierzonej mu wiadomości. Gdy lwica zatrzymała się, sfrunął między drzewa i przysiadł na zwalonym pniu. Nastroszył gniewnie piórka i być może mogło się wydawać, iż obraził się i nic nie powie, lecz w końcu zaskrzeczał:
- „Potrzebuję cię. Przyjdź do Lasu Namorzynowego. Narie.” - Po tych słowach rozpostarł skrzydła i już za chwilę zniknął gdzieś pośród bezkresu nieba.

Z.t.?

Re: Korzenna Grota

: 09 wrz 2019, 21:06
autor: Ventruma
Prawie ją zatkało jak usłyszała Narie.
Niestety nie miała czasu na cieszenie się, bo przypomniała sobie, że Rea lada chwila zaraz wyjdzie z groty i ją zauważy. Wstała i szybko ale cicho i delikatnie odbiegła od miejsca w stronę Lwiej Skały. Ale nagle zaczęło ją trapić pytanie.
Dla czego Narie potrzebuję Rei? Znów nie mogła się powstrzymać. Zatrzymała się, ale gdzieś dalej tak by widzieć Reę. Musiała się dowiedzieć o co chodzi, więc czekała na to co zrobi Rea, gdzie pójdzie.
Jeśli pójdzie od razu do tego lasu Namorzynowego to pójdzie w raz z nią, a jeśli nie pójdzie to ona też nie. Chce się dowiedzieć o czym będą rozmawiać.

Re: Korzenna Grota

: 09 wrz 2019, 21:06
autor: Danuta
/ale macie tempo odpisów :D nie tak szybko mój obiadku/

Nie tak trudno było dogonić kruka. Szczególnie, że nie próbował wcale się ukrywać ani kluczyć. Lwica dogoniła go więc i wpadła na miejsce tuż za nim. Zauważyła go siedzącego na pniu i wyskoczyła w jego kierunku z wyciągniętymi pazurami. Tym razem na pewno obiad już jej nie ucieknie, na pewno nie kiedy skręci mu ten opierzony karczek.

Re: Korzenna Grota

: 09 wrz 2019, 21:38
autor: Rea
Kruk zdawał się być trochę naburmuszony, choć Rea nie dziwiła się temu wcale. A jednocześnie była pełna podziwu, że pomimo tych przejść nie zrezygnował z wyjawienia jej wiadomości. Ten, kto ją nadawał, musiał go naprawdę dobrze traktować, skoro zwierzę było mu tak oddane. Tym większa była jej ciekawość odnośnie treści niesionego przez niego komunikatu.
Wreszcie usłyszała te wyczekiwane słowa, choć zupełnie nie spodziewała się, że zabrzmią one w ten sposób. Była prawdziwie zaskoczona, bo choć podświadomość gdzieś tam podsyłała jej myśl, że może to ona - mimo wszystko, słysząc to, w pierwszej chwili nie mogła w to uwierzyć. Nie zdążyła jednak w żaden sposób podziękować krukowi, bowiem w tym momencie usłyszała wyraźny szmer. A kiedy jej spojrzenie padło na Daturę, mogła jedynie szybkim skokiem spróbować zagrodzić jej drogę. Mimo wszystko, nie chciała, by tak skończył. Przyniósł jej ważną wiadomość.
- Co jest? Dlaczego tak się uwzięłaś na tego kruka? - rzuciła bezbarwnym tonem, nie bardzo rozumiejąc, co spowodowało u lwicy tak żywą nienawiść skierowaną na ptaka. Bo to, że jest głodna, to zbyt słabe wytłumaczenie - biec taką drogę, by dorwać ten konkretny okaz?

Re: Korzenna Grota

: 10 wrz 2019, 0:34
autor: Athastan
//Hej, jeszcze ja!//

Gdy na balkonie lwiej skały zobaczył Reę wędrującą gdzieś za krukiem, spodziewał się, że odejdzie tylko trochę na bok... Tak więc zdziwił się, gdy lwica, zamiast zatrzymać się w jakiejś sensownej odległości ruszyła dalej... ale bynajmniej nie znaczyło to że dopuścił. Wręcz przeciwnie, o ile wcześniej mógł jeszcze założyć że chodziło o jakąś drobnostkę, o tyle teraz jego podejrzenia nabrały rozmachu. Dość znacznego rozmachu, bo podczas analizowania zaistniałej sytuacji zaczął nawet dopuszczać warinty w których lwica brała udział w planowaniu przewrotu tudzież jakiegoś spisu, czy też przynależała do jakiejś osobliwej sekty, mającej coś wspólnego z tymi czarnymi ptakami. A najgorsze, że co by to nie było, Raisa także była w to zamieszana...
Na razie jednak udało mu się dotrzeć do miejsca, gdzie lwica wreszcie się zatrzymała, a jako że zamiast głównym szlakiem podróżował ścieżkami ukrytymi wśród gęstwiny (raz po raz dziękując Przodkom za brak haczącej o wszystko grzywy), podczas podchodzenia do miejsca w którym stała lwica natknął się na... Ven. Co prawda nie zdziwił się tak bardzo jak powinien - wszak widział że ruszyła gdzieś za Reą, poza tym znana była my jej skłonność do interesowania się dokładnie wszyskim ciekawym co działo się w okolicy - ale i tak jej obecność w tym miescu nieco go zaskoczyła.
Oczywiście nie na tyle by przeszkodzić mu w działaniu - dlatego też szybko przeszedł nad tym faktem do porządku dziennego.
Ułożył się więc w krzakach tuż obok, wydając przy tym cichutki, nie słyszalny w tym otoczeniu na odległości większą niż dwa metry, dźwięk:
- Ciiiiiii.... - by swym nagłym pojawieniem się nie sprowokować jej do wydania jakiegoś okrzyku zaskoczenia czy nagłego poruszenia się. Następnie zamarł w bezruchu i sam również wytężył zmysły.
Chwilę później, gdy Daturze udało się zająć uwagę Rei, skorzytał z okazji zadał ledwie słyszalnym szeptem pytanie wprost do ucha Ven:
- Co się tu dzieje?

Re: Korzenna Grota

: 12 wrz 2019, 16:56
autor: Mistrz Gry

► Pokaż Spoiler


Niestety mimo wręcz perfekcyjnej sytuacji, Daturze po raz kolejny nie sprzyjało szczęście. Tym razem los postawił na jej drodze Reę, która tak samo jak wcześniej Ven wyskoczyła w stronę szamanki blokując jej drogę do ptaszora. Danusia zdołała jedynie uderzyć pazurami w miejsce, w którym sekundę wcześniej znajdował się kruk. Teraz jednak poderwał się do lotu i rzucił się do skrzydlatej ucieczki.


Re: Korzenna Grota

: 12 wrz 2019, 22:27
autor: Danuta
Przeklęte ptaszysko, niech je świerzb dopadnie! Spiorunowała wzrokiem odlatującego kruka, czując jak jej żołądek donośnie ogłaśnia, że już od dłuższego czasu nic nie jadła. Posłaniec czy nie, wkraczając w jej zasięg wzroku ptak musiał liczyć się z ryzykiem. Zebry były przynajmniej na tyle mądre, by swoim ambasadorem ustanowić hienę, bo inaczej rozmowy pokojowe zapewne zakończyłyby się jeszcze zanim zebra by zdążyła zabrać głos.
- Nie cierpię kiedy mój obiad zwiewa. A jeszcze bardziej kiedy jakaś małolata próbuje mi przeszkodzić w polowaniu. - aż dziw bierze, że Ven także tutaj nie przybiegła. Wiadomo przecież, że zawsze musiała wchodzić wszystkim w drogę.
- Na poprzedniej ceremonii był chociaż zając. Uznałam że dziś mamy bufet samoobsługowy, w końcu co to za impreza bez przekąsek. - uśmiechnęła się krzywo.
- Równie dobrze ja mogę cię spytać czemu tak ci zależało na tym kruku. - spojrzała podejrzliwie na Reę.
- Zdawało mi się, że słyszałam imię Narie. Czyżby nasza mała księżniczka w poszukiwaniu władzy zamieszkała w kruczym stadzie? Ciekawe, jak widać nie wystarczyło jej towarzystwo swoich pobratymców. Zapewne łatwiej sprawować władzę absolutną nad ptakami niż kotami, w razie nieposłuszeństwa można je zjeść. Jak widać nie każdemu odpowiada stado, w którym poddani też mają coś do powiedzenia. Ach, gdyby tylko nasza kochana księżniczka odwzajemniła miłość członków swojego stada zamiast wymagać od nich ślepego posłuszeństwa... zapewne dziś to ona stałaby na Lwiej Skale zamiast Raisy. - od niechcenia zaczęła wybierać spod pazurów skrawki kory, które zostały tam po niecelnym skoku.