Strona 1 z 23

Strumień Młodości /miejsce wyjątkowe/

: 26 paź 2018, 18:08
autor: Praojciec
To tutaj woda znalazła miejsce by przebić się przez glebę i dać początek niewielkiemu potoczkowi, który opływa znaczną część lasu. Nie brak tu mniejszych kamieni i pachnących kwiatów, którym zawsze towarzyszą kolorowe motyle i śpiew ptaków, które zamieszkują pobliski krzew. Legendy głoszą, że woda ma odmładzające właściwości, ale czy to prawda?
Miejsce wyjątkowe
To miejsce zapewnia +5 do naturalnej regeneracji, powoli goi blizny.

Re: Strumień Młodości

: 15 gru 2018, 22:03
autor: Nabo
Kiedy Nabo mówił, że wybiera się na poszukiwanie ziół, z których można był zrobić truciznę, kłamał. Od trucia potencjalnych wrogów Opiekuna bardziej interesowało to, czy legendy są prawdzie i z owoców Maruli można zrobić specyfik, który potrafi nieźle sponiewierać. Cóż, jak to mówią nauka wymaga poświęceń. W końcu lew znalazł się przy strumyku który za czasów świetności Lwiej Ziemi oblegany był przez całe rzesze staruchów. Wszystko za sprawą legendy, która mówiła, że tutejsza woda ma ponoć właściwości odmładzające a Ci głupcy ślepo w to wierzyli. Nabo nie raz zastanawiał się nad zatruciem strumyka, aby nieco skrócić ich męki, ewentualnie zapewnić im srogie rozwolnienie. Ostatecznie to Wielka Powódź zajęła się starymi zgredami co szaman uważał za jedną z jasnych stron tej całej tragedii.
Dobra koniec z rozpamiętywaniem przeszłości, owoce same się nie znajdą.

Nabo wyrzuca 3d100:
1, 68, 34


2 sukcesy


Nabo zaczął przeglądać okoliczne zarośla i wkrótce jego jego wzrok natrafił na niewielkie drzewo którego gałęzie uginały się pod ciężarem owoców.
No chodźcie do tatusia- rzucił z delikatnym uśmieszkiem na pysku po czym ruchem łapy strącił na ziemie dwa dorodne owoce. Dobra tylko jak zabrać dwa na raz?

Znalezione źródło, +2 marula

Re: Strumień Młodości

: 16 gru 2018, 17:31
autor: Loki
Rozglądanie się po nowych terenach. Bardzo powolne w jego przypadku, ale zdążył już ujrzeć dżunglę, jakąś pustynię, miejsce pełne kości i jakąś wielką, charakterystyczną formację skalną, choć w żadne z tych miejsc się nie zapuszczał. Mieli tutaj nieźle urozmaicone tereny, huh?
Tym razem - po kilkugodzinnym wylegiwaniu się nieopodal jakiejś rzeki - samiec postanowił udać się do lasu, który to miał w zasięgu wzroku. Lubił ciepło, ale jednak trochę cienia by mu się przydało, zwłaszcza, że jego futro było gdzieniegdzie grubsze.

Gdy znalazł się już nieco głębiej w lesie, to przymrużył nieco oczy z zadowoleniem - tak, nieco niższa temperatura, ten cień po kilku godzinach grzania się odpowiadały mu bardziej! Zaczął się przechadzać leniwie, najprawdopodobniej w poszukiwaniu jakiegoś zacnego miejsca do usadzenia swojego futrzastego tyłka, gdy do jego nozdrzy dotarł zapach innego lwa, a jego ślepiom ukazał się pomiędzy roślinnością spory samiec.
"No, Loki, punkt za spostrzegawczość. Ta odległość nie jest zbyt duża. Jakiś ty uważny, rozlazły białasie" rzucił do siebie w myślach, choć w ogóle nie był przejęty. Nie zamierzał ukrywać swojej obecności, ruszył po prostu w stronę nieznajomego powolnym krokiem, choć też nie zamierzał zatrzymywać się zbyt blisko, bo byłoby to dość nierozważne z jego strony.
- Huh, nie wiedziałem, że tutejsze lwy gustują w owocach. - zarzucił głupawym żarcikiem na przywitanie i uśmiechnął się, pokazując więcej zębisk - uśmiech ten był leniwy, jak u kogoś, kto co dopiero się obudził. - Mm... w miejscu mojego urodzenia rzadko kiedy takie znajdowaliśmy. To marula?
W jego różnokolorowych oczyskach błysnęło zainteresowanie - czyżby trafił na szamana? Nie zamierzał jednak już na starcie pokazywać, że to mogło coś dla niego znaczyć, ani też zasypywać pytaniami nieznajomego. Oh, ani też wyciągać wniosków zbyt szybko! Ale niech to, on to miał szczęście - pierwszy raz natknął się na jakiegoś lwa na tych ziemiach, i już musiał odganiać myśli od dylematu, przed którym stał od dłuższego czasu!

Re: Strumień Młodości

: 18 gru 2018, 14:11
autor: Nabo
Kiedy Nabo głowił się nad rozwiązaniem swojego problemu jego uszu doszły czyjeś kroki a chwilę później do nozdrzy wtargnęła obca woń. W pierwszej chwili Opiekun obawiał się, że to jeden z tych typów, których spotkał przy wodopoju i jedyne co powstrzymało go przed rzuceniem się do ucieczki to myśl, że gdyby niezaznany mu osobnik miał wobec niego wrogie zamiary to raczej starałby się go jakoś podejść.
Nabo jak gdyby nigdy nic, powrócił do swoich rozmyślań nad transportem owoców.
-Ja też nie- odparł krótko po czym przymierzył się do pochwycenia jednego z owoców w pysk.
No dobra jeden wejdzie bez problemu, ale z dwoma może być mały kłopot…- mówił do samego siebie, gdy wnet na ziemie sprowadziły go kolejne słowa jakie padły z ust nieznajomego.
-Zgadza się – odparł i wywołując na pysku lekki uśmiech obrócił się w kierunku Lokiego. Wygląda na to, że w końcu na te ziemie zawitał ktoś kto chociaż przejawia jakieś oznaki ucywilizowania i zna się na czymś więcej niż na bezmyślnym wymachiwaniu łapami.
-Nie wiem, czy wiesz, ale podobno owoce maruli maja pewną ciekawą właściwość, jeżeli zostawi się je na jakiś czas w odpowiednim miejscu, a mianowicie można z nich zrobić napój, który potrafi nieźle upodlić- rzekł a w jego głosie pobrzmiała nutka ekscytacji.
-Oczywiście to tylko teoria…- dodał już nieco mniej entuzjastycznie, po czym jego wzrok ponownie spoczął na owocach.

Re: Strumień Młodości

: 19 gru 2018, 13:47
autor: Loki
Zastrzygł uszami na słowa lwa. Jakoś nie za bardzo uśmiechało mu się teraz wybierać gdzieś dalej, gdy dopiero niedawno zawitał do lasu, ale chyba mimo wszystko zaoferuje mu pomoc - dobrze było mieć jakąś znajomość, a i to, że samiec interesował się roślinkami wzbudziło w Lokim zainteresowanie.
W każdym razie - po reakcji na jego przybycie, Loki zbliżył się spacerowym krokiem do lwa.
- Oh? Tym to już kompletnie pochwyciłeś moje zainteresowanie. - I jakby mu teraz nie pomóc po uzyskaniu tak... ciekawej informacji? Loki odsłonił zęby w krótkim uśmiechu, a następnie pochylił się nad jednym z owoców. - Chętnie ci zaoferuję swoją pomoc na rzecz takiego eksperymentu. O ile nie wybierasz się z tymi owocami gdzieś daleko. - I pochwycił owoc w pysk, uważając przy tym, by go nie uszkodzić. Tym razem zainteresowanie samca było słyszalne w jego głosie.
Tylko oby faktycznie nie było z tym za dużo łażenia, bo swój limit na przechadzki biały lew już prawie osiągnął. ...chociaż opis nieznajomego brzmiał na tyle interesująco, że może i wyszedłby ponad ten limit. O maruli słyszał, widział te owoce z kilka razy w swoim życiu, ale nie miał pojęcia, że miały takie właściwości! Może dlatego pewnego dnia szamani jego stada ich tyle naznosili? No kto by pomyślał! Ciotka jakoś nie wyglądała mu na taką, która używałaby roślinek w takich celach, jednak teraz nabrało to innych kolorów... szamański rytuał tamtej nocy musiał wyglądać ciekawie. A nawet jeśli nie, to Loki stwierdził, że obstawanie przy tym wyobrażeniu jest zabawniejsze.

Re: Strumień Młodości

: 20 gru 2018, 19:22
autor: Nabo
Zaskoczony słowami Lokiego, Nabo aż zamrugał. Dopiero co się poznali a ten już oferował mu swoją pomoc. Zdrowy rozsądek podpowiadał mu, że jego nowy znajomy może być szpiegiem, jednak gdzieś w głębi serca chciał wierzyć, że tak nie jest. Opiekun przez całe swoje dorosłe życie separował się od społeczeństwa by móc w spokoju przeprowadzać swoje eksperymenty i chociaż ciężko mu było to przed samym sobą przyznać, czasem brakowało mu kogoś do kogo mógłby otworzyć pysk. Oczywiście Nabo szybko odrzucił od siebie te myśli, po czym jeszcze raz przyjrzał się Lokiemu który już paradował z owocem maruli w pysku.
-W takim razie chodźmy, moja jaskinia znajduje się na Lwiej Skale, przy okazji zrobimy ci małą wycieczkę krajoznawczą- dodał uśmiechając się przy tym pod nosem.
-A swoją drogą, nazywam się Nabo- rzekł po czym pochwycił jeden z owoców w pysk i ruszył w kierunku Lwiej Skały.

z/t

viewtopic.php?f=10&t=258

Re: Strumień Młodości

: 21 gru 2018, 0:34
autor: Loki
Wycieczka krajoznawcza to było właściwie "to". Jeszcze nie zdążył się tutaj rozejrzeć! Ah, "Lwia Skała"? No cóż, jeśli samiec mówił o tamtej wielkiej formacji skalnej... to z pewnością musiała być imponująca siedziba dla lwa! Loki już "nie zdążył" się przedstawić - a właściwie to nie za bardzo miał jak z owocem w pysku, a wypluwanie go a następnie ponowne pochwycenie średnio mu odpowiadało. Zresztą... nie było pośpiechu, nie?
Ruszył za Nabo.

zt

Re: Strumień Młodości

: 26 gru 2018, 18:12
autor: Ragir
Wędrowałem dalej, ciągle tym samym tempem. Nie ukrywałem się jakoś specjalnie. Po prostu szedłem przed siebie. Rozglądałem się tylko i węszyłem mocniej aby nie natrafić na zbyt świeży trop. Na razie czułem, że ktoś tu był jednak jakiś czas temu. Jakoś tak średnio ta lwia ziemia jest pilnowana czy znaczona. Nie mój problem i szedłem dalej na wschód, no może teraz bardziej tez na północ. Lwia skałę omijałem, aż takim idiota nie byłem by tak pchać się.

Re: Strumień Młodości

: 27 gru 2018, 9:56
autor: Dabin
- Zwietrzałe zapachy. - Powiedział na głos pełznąć w niewielkiej odległości od brązowego lwa. Wyraził na głoś to co Ragir właśnie myślał. Przystanął na chwilę widząc w oddali dużą formację skalną.
- Co to jessst? - To, że skała to widział ale od dłuższego czasu Ragir kręcił się po okolicy nawet nie próbując się tam zbliżyć.

Re: Strumień Młodości

: 27 gru 2018, 20:06
autor: Ragir
Spojrzałem w kierunku węża.
-Lwia Skała, żyją tam podłe, zdradzieckie lwy, którym nie można ufać- Może mało to chlubne a i sam nie znałem w końcu jakoś tych lwioziemców ale jakoś tak maiłem chyba wrodzoną do nich niechęć. Zatrzymałem się patrząc na ów skałę.
-Kiedyś ponoć to był tez dom mojego ojca dopóki go nie wygnano i jego rodziny- dodał do węża ze spokojem o dziwo w głosie.