Strona 1 z 8

Cichy zakątek

: 24 paź 2018, 12:43
autor: Praojciec
Trochę dalej od sadzawki, na uboczu, gdzie nie słychać już dźwięków pluskającej wody, jest miejsce idealnie nadające się na romantyczny spacer. Sprzyja temu cicha, spokojna aura, otaczającej z każdej strony zieleni. Różnego gatunku liściaste drzewa, krzewy, paprocie, które zasłaniając słońce, dają ubłagany cień. Rośliny porastają tu chyba na każdym centymetrze kwadratowym, ale poruszać się można dzięki wytycznym dawien dawna ścieżkom. Te rzadko odwiedzane, lekko zaciemnione miejsce potęguje więc uczuciowe wyznania, a dzięki żyjącym tu świetlikom, może wydawać się wprost magiczne. ~Jasir

Re: Cichy zakątek

: 01 lut 2019, 15:39
autor: Jinamizi
Jinamizi szła spokojnie przed siebie. Od pewnego czasu czuła niekiedy ucisk w brzuchu i szybciej się męczyła. Nie znała się na tym, ale pamiętając swoje ostatnie spotkanie z Nazmirem domyślała się, co jest przyczyną jej dziwnego samopoczucia. Teraz też była nieco zdyszana po przechadzce, więc usiadła na ziemi, żeby trochę odpocząć. Rozglądała się przy tym uważnie, podziwiając romantyczną, spokojną aurę tego miejsca, w którym przyszło jej przebywać.
Nie mogła tak jednak siedzieć w nieskończoność. Gdy poczuła, że zmęczenie minęło, wstała i ruszyła dalej.

z/t

Re: Cichy zakątek

: 29 kwie 2019, 21:56
autor: Enasalin
Enasalin wędrowała szmat drogi z młodzieńcem na przodzie, cały czas bacząc na swojego nowego "kumpla". No, może trochę będzie spokojniejsza teraz w obyciu z innymi członkami stada, skoro już znalazła sobie ofiarę, którą będzie się mogła "zająć". Ostatecznie wyjdzie to wszystkim na dobre, nawet temu o przed nią, chociaż jeszcze o tym nie wiedział. Na ten przykład nie wiedział, że będzie dbała o swój dobytek... na swój sposób. Tak samo jak dba się o własne ziemie.
- Dobra, zatrzymujemy się tutaj. Nie będę gonić, a do Ziem Legionu jest jeszcze kawałek.
W swej nieprzeniknionej dobroci postanowiła podzielić się chociaż informacją dokąd zmierzają i, że nie będą tam odosobnieni. Swoją drogą, to powinna zastanowić się nad jakimś... no coś w stylu jaskini. Mieszkanie z Sheebą wśród chwastów byłoby na pewno romantyczne, ale tylko by jej przeszkadzała, o ile jeśli.
Urocza miejscówka, rzuciło się jej w myśl, kiedy przysiadała obok ścieżki.
- Mów teraz jaką masz przeszłość. Czy wiesz coś o okolicach, o stadach.
Rzuciła.
Właściwie nie wypytywała go po to by rzeczywiście interesowała ją jego historia... ale musiała mieć jakiś punkt zaczepienia dla jego użyteczności. Właściwie nawet nie interesowało ją jego imię.
Przykra sprawa, ale nie traciła czujności. Będzie musiała poprosić Sheebę o jakiś sposób na odurzenie czarnogrzywego, żeby przypadkiem jej nie zwiał kiedy nie będzie jej w bezpośrednim zasiegu.

Re: Cichy zakątek

: 29 kwie 2019, 22:19
autor: Tamu
Niestety w tracie całej drogi nie nadarzyła się ani jedna okazja do ucieczki. Biała lwica zwyczajnie była zbyt czujna. Ale Tamu nie tracił nadziei potrafił być bardzo cierpliwy. W końcu dotari do okolicy która w innej sytuacji byłaby nawet urocza. Posłusznie zatrzymał się, usiadł i odwrócił w stronę rozmówczyni. Wciąż miał spuszczony wzrok, na znak tego że nic nie kombinuje. Z ciekawością zanotował nazwę ziem na które ze udawali.
- Urodziłem się na terenach Lwiej Ziemi, ale nigdy nie należałem do ich stada choć raz proponowali. Zywkle kręciłem się samotnie unikając kłopotów. Okolicę znam dobrze, ale polityką się nie zajmowałem. Może coś wiem ale musisz zapytać -odpowiedział krótko i zwięźle. Nie miał pojęcia czego mogła od niego chcieć, ale jeśli zapyta odpowie zgodnie z prawdą. Akurat kłamać nie miał zamiaru.

Re: Cichy zakątek

: 29 kwie 2019, 23:11
autor: Enasalin
- Mhm.
Pokręciła głową, że rozumie.
A więc lwia ziemia? W sumie, wygląd zdecydowanie odpowiadający, aczkolwiek teraz to nie miało z grubsza znaczenia. Teraz należał do niej, więc obojętnie jaką miał przeszłość. Zresztą, jakby ją pozostałe stada interesowały bardziej niż jako okazja do ukazania swojej dominacji.
- Znasz tam kogoś?
Zakładała, że skoro znał coś lwią ziemię, to na pewno będzie próbował tam uciekać. To było do przewidzenia. Nie cały czas Enasalin będzie w pełni sił umysłowych, czasem będzie musiała się wyspać, czy udać na polowanie i w jej geście leżało doprowadzenie Tamu do stanu, w którym nie pomyśli nawet o tym.
Ale najpierw pytania. Spokojne jeszcze spojrzenie spoczywało na chudej sylwetce samca, wyczekując odpowiedzi.

Re: Cichy zakątek

: 29 kwie 2019, 23:22
autor: Tamu
Tamu czuł się dość nieswojo będąc tak wypytywanym, ale przecież mógł skończyć znacznie gorzej. Właściwie póki co miał się całkiem dobrze. Oczywiście został gdzieś zabrany wbrew właśnej woli, ale przecież był cały i zdrowy, a tylko to się liczyło. Wciąż myślał o ucieczce, ale na razie ta myśl jakoś zbladła. Nie zniknęła całkowicie bo młody wciąż pamiętał straszliwy gniew lwicy w zatoczce i ten jej przerażający uśmiech. Nie miał najmniejszego zamiaru obudzić tego gniewu i właśnie dlatego jego przyszła ucieczka musiała być idealna, nie.było miejsca na nieudane próby. Ale spokojnie na to przyjdzie czas. Wciąż nie patrzył lwicy w oczy i starał się nie.ruszać gwałtownie. Nie miał pojęcia co mogłoby ją zirytować, więc wolał być ostrożny na zaś.
- Nie mam tam żadnej rodziny, ani przyjaciół. Z widzenia kojarzę paru mieszkańców i kiedyś miałem wspólną przygodę z jednym z dowódców Gwardzistów. Część lwów by mnie poznała, ale to tyle - odpowiedział zgodnie z prawdą. Miał na myśli oczywiście Tiba, który znając życie pewnie już o nim zapomniał. Tamu skulił się lekko i czekał na kolejne słowa lwicy.

Re: Cichy zakątek

: 05 maja 2019, 21:47
autor: Enasalin
- Z jednej strony to dobrze, bo nikt nie będzie Cię szukać, ale z drugiej strony... chociaż nie. To dalej z korzyścią dla mnie. Dla ciebie też mój podnóżku, nie będę musiała Cie w tym kierunku indoktrynować.
Przymrużyła powieki.
- Dobra, ale koniec wylegiwania się. Trzeba Cię naznaczyć symbolem legionu, żeby każdy wiedział gdzie twoje miejsce.
Wstała z miejsca. Odpoczęła trochę, ale przy okazji ten gnojek również. Chociaż, trochę sprzeczki dobrze jej zrobi, tak czy siak musi go doprowadzić do stanu w którym jej od razu nie ucieknie. Enasalin w takim razie rozprostowała nieco kości, żeby się trochę porozciągać i pobudzić mięśnie przed tym co miało nadejść. W jej oczach już się tliło to przerażające spojrzenie.
- Znaj łaskę swej pani. Pozwalam Ci wybrać miejsce gdzie będziesz miał ten symbol.
Powiedziała to, szykując się do powalenia młodzika. Bo na pewno będzie się stawiać. Prawda?

Re: Cichy zakątek

: 05 maja 2019, 22:05
autor: Tamu
Tak, Tamu zdecydowanie nie przemyślał tego aspektu życia samotnika. Fakt iż z nikim nie utrzymywał kontaktów, teraz świadczył na jego niekorzyść. Lwica miała rację, nikt nie przyjdzie mu na ratunek. Na szczęście nauczył się już polegać wyłącznie na samym sobie. Młody zadrżał słysząc słowa Enasalin. Cała ta sytuacja zaczynała się robić coraz bardziej niebezpieczna. Nie miał pojęcia czym jest symbol legionu, ale po wzroku białej wywnioskował, że nie będzie to nic przyjemnego dla niego. Również napiął mięśnie i przygotowywał się do ucieczki. Nie miał zamiaru rzucać się do walki i zdecydowanie nie miał zamiaru bezczynnie czekać na to co się stanie. Co prawda nie chciał brać łapy za pas tak od razu, ale zaczął powoli się wycofywać, tak żeby w razie czego móc szybko zareagować.
- Moja Pani czy mógłbym najpierw wiedzieć o jakim symbolu mowa? - podjął rozpaczliwą próbę odsunięcia w czasie konfliktu. Był pewien że odpowiedź mu się nie spodoba, ale musiał chociaż spróbować. Poza tym liczył, że nazywając ją panią zadowoli ją nieco. A zadowolonym lwom łatwiej uciec.

Re: Cichy zakątek

: 11 maja 2019, 13:11
autor: Enasalin
Aż tak głupia to nie była. Nie była w stanie nabrać się na gierki lwa głównie dlatego, że uparła się na swój cel i będzie do niego dążyć najszybciej jak się da. Mogłaby przystać na dyskusję tylko wtedy, jeśli proponowałby jej coś, co przyśpieszyłoby proces. W innym wypadku trzeba było liczyć się z potencjalnym rozjuszeniem białej lwicy.
Dlatego też kiedy usłyszała pytanie wystawiła na pokaz kły. Enasalin już nie mówiła, bo to co mogłaby powiedzieć, znajdowało odzwierciedlenie w jej mowie ciała. Warknęła krótko i rozpoczęła atak, jednym czy dwoma susami doskakując do młodego (no też zależy ile zdążył się już odsunąć), żeby tylko móc na niego skoczyć i powalić swoim ciałem. No, ewentualnie po prostu wplątać go w walkę w zwarciu.
Dobrze wybrała miejsce. Dzięki krzaczyskom bo bokach ścieżki mogła go spowolnić, a jeśli pobiegnie ścieżką, to łatwo dorwać, znając kierunek w którym by pobiegł.
Miała nadzieję, że długo to nie potrwa. I, że nikt się w to wszystko nie wplącze.

Re: Cichy zakątek

: 11 maja 2019, 18:32
autor: Tamu
Tamu wciąż zapominał, że przodkowie nie obdarzyli go darem do dyplomacji. Być może gdyby nie był takim samotnikiem teraz poradziłby sobie z zagadaniem Enasalin. Niestety tak nie było, co oznaczało że będzie musiał poradzić sobie z kłopotami tak jak zawsze. Kiedy lwica ruszyła w jego stronę obrócił się na pięcie i rzucił do ucieczki. Wolałby uciekać w bardziej dogodnym momencie, ale ponarzeka kiedy indziej. Biegł tak jakby zależało od tego jego życie jak to miał w zwyczaju. Szybkie rozejrzenie się po okolicy uświadomiło mu że jego sytuacja nie jest zbyt kolorowa. Wiedział że szanse są niewielkie, ale liczył że doświadczenie pomoże mu zatriumfować. Zamiast biec ścieżką rzucił się w gęste zarośla. Oczywiście mocno go spowalniały, ale tak samo jego prześladowczynię. Poza tym ucieczka ścieżką była zbyt oczywista, a przez krzaki miał szansę się przemknąć. Tamu nie zmierzał również opuszczać okolicy, chciał odbiec wystarczająco daleko i gdzieś się ukryć, często ściągające go zwierzęta nie myślały że może się schować w okolicy z której chciał uciec. Niestety na dłuższą ucieczkę był zbyt zmęczony. Mógł jedynie modlić się do przodków, że lwica również nie zbyt dużego zasobu sił. Przeciskał się przez gąszcz i bał obejrzeć za plecy.

Rzuć jakiś uczynny MG który nie jest mną kośćmi