Strona 1 z 1
Duża rozpadlina
: 26 paź 2018, 17:58
autor: Praojciec
Rozpadlina nie jest tak wielka jak wąwóz ale nie należy do najmniejszych. Aby zejść na jej dół trzeba byś ostrożnym. Na dole można znaleźć kilka jaskiń i trochę kości. Gdzieniegdzie rośnie tutaj jakiś nie duży krzak. Sama rozpadlina znajduje się blisko wulkanu i cmentarzyska.
~Ragir
Re: Duża rozpadlina
: 05 gru 2019, 12:42
autor: Hatari
Hatari wędrował długo przed siebie, zmierzając z powrotem ku ziemiom Szkarłatnych. Zdecydowanie zbyt długo włóczył się bez celu, najwyższy czas był, żeby wracać. Miał nieprzyjemne wrażenie, że mu się za to oberwie, niemniej... No cóż. Jakaś część jego osoby wciąż była zwykłym włóczęgą. Minie jeszcze nieco czasu zanim przyzwyczai się do zmian w swym życiu.
Samiec ominął pustynię, nie chcąc tracić czasu i energii na przedzieranie się przez piaski. Zamiast tego znalazł się na dawnych terenach Złej Ziemi, nieurodzajnym pustkowiu. Czerwonooki cieszył się, że stado postanowiło opuścić te okolice, z których szczerze mówiąc niewiele było pożytku. Najchętniej jak najszybciej by je opuścił, jednak łapy odmawiały mu już posłuszeństwa. Dlatego też, znalazłszy się w pobliżu charakterystycznej góry, postanowił się tu zatrzymać. Obserwując z mieszaniną fascynacji i niepokoju kłęby dymu buchające z jej wnętrza przysiadł sobie gdzieś na skraju rozpadliny. Następnie spuścił wzrok i zerknął w dół. Ani żywego ducha. Może to i dobrze? Przynajmniej nikt nie będzie mu przeszkadzał w odpoczynku.
Re: Duża rozpadlina
: 07 gru 2019, 20:00
autor: Hatari
Po dłuższej chwili samiec zapadł w drzemkę, rozłożywszy się w miarę wygodnie na ciepłych skałach. Wszechobecna cisza szybko ukoiła jego zmysły, sprawiając, że bez większych problemów zapadł w sen. Nawet i coś tam mu się śniło, jakieś zniekształcone urywki wspomnień z dawno minionych czasów, kiedy życie było prostsze i niewieloma rzeczami się przejmował. O czym czerwonooki zapewne szybko zapomni, nigdy bowiem nie przywiązywał do tak błahych rzeczy, jak sny zbyt dużej uwagi.
Obudził się jakiś czas później, wypoczęty i gotowy do dalszej drogi. Ziewnął, przeciągnął się i otrząsnął z kurzu i popiołu, po czym nie zwlekając dłużej ruszył w dalszą drogę.
/zt.
Re: Duża rozpadlina
: 21 sty 2020, 20:57
autor: Gvalch'ca
Czarna zaraz po ceremonii wyruszyła do dżungli, w której siedzibę miał rzekomo mandryl szkolący ongiś jednego ze Szkarłatnych. Miał wiedzę, której wówczas bardzo potrzebowała. O medycynie wszelakiej, ziołolecznictwie, chirurgii i ogólnym uzdrawianiu. Jak miała pełnić funkcję znachora w stadzie, skoro jej pojęcie o leczeniu było mocno powierzchowne? Musiała szybko to naprawić, a właściwie on musiał to szybko naprawić, by mogła zacząć łatać zady poszkodowanym współplemieńcom. Znalazła się nieopodal cmentarzyska. Bardzo źle wspominała tamto miejsce, chciała je ominąć szerokim łukiem, jednak zmęczenie coraz bardziej dawało się jej we znaki. Chcąc nie chcąc, musiała odpocząć. Skierowała się bardziej na zachód, do okolic wulkanu, a właściwie dużej rozpadliny zaraz obok niego. Stanęła na krawędzi i zerknęła w dół. Nie było tak wysoko jak w wąwozie, gdzie kiedyś spotkała rudego Lwioziemca, jednak upadek tutaj również byłby brzemienny w skutkach. Ulokowała się obok zeschłego krzaka, zwinęła w kulkę i zasnęła. A przynajmniej próbowała zasnąć.
Re: Duża rozpadlina
: 22 sty 2020, 21:10
autor: Gvalch'ca
Obudziła się, zregenerowana, w pełni sił oraz zdziwiona, że nikt jej nie przeszkodził. Mogła iść dalej.
/zt
Re: Duża rozpadlina
: 05 paź 2023, 21:48
autor: Tunu
No już prawie, to jeden z ostatnich przystanków.
Z ostrożnością zeszła w dół rozpadliny, uważając na każdy swój krok.
Była lekko ubrudzona pyłem, na dnie znalazła parę kości które wzięła ze sobą, żeby utworzyć z nich ozdoby do swojej nowej siedziby.
Otrzepała się i rozejrzała za węglem.
Tunu wyrzuca 3d100:
11, 59, 94
Z początku nic nie znalazła, ale jej ostatnie poszukiwania ziół kończyły się sukcesami, więc znalezienie tego zasobu nie mogło być takie trudne? Przeszła się na około zaglądając pod każdy kamień.
Tunu wyrzuca 3d100:
43, 12, 41
Znalazła, w dodatku dosyć pokaźną gromadkę. Niestety nie dałaby unieść więcej, więc zabrała ze sobą jedną sztukę, a po reszte zdecydowała się wrócić kiedyś.
Z trudem wdrapała się spowrotem na górę i podróż trwała dalej.
Z.t