Strona 1 z 3
Pole Kolców
: 26 paź 2018, 15:46
autor: Praojciec
Miejsce to usłane jest najdrobniejszymi i najmniejszymi pod względem wysokości cierniami, aczkolwiek skutecznie uniemożliwiają szybką przeprawę i napawają niejednego śmiałka nutką adrenaliny. Bardzo łatwo jest tu stracić równowagę i wylądować na niezbyt wygodnym posłaniu, a w gorszym wypadku można doznać nieprzyjemnego spotkania z zamieszkującymi je jadowitymi wężami. Plac ten znajduje się w centralnej części cierniowiska.
~Lyanna
Re: Pole Kolców
: 27 lut 2019, 12:14
autor: Aquila
Trochę się spieszyła, wiedziała że Aloes musi gdzieś tu być i że potrzebować będzie go całkiem sporo jeśli na Bagnach faktycznie doszło do jakiejś bijatyki. Nawet nie próbowała sobie wyobrazić w co te lwy się wpakowały. Przysiadła na wzniesieniu, na jednym z wystających kamieni by rozejrzeć się za tym czego szukała.
Aquila wyrzuca 3d100:
60, 70, 21
I jak na złość nic poza ciernistymi pnączami nie było w zasiegu wzroku orlicy, ale niezrażona pierwszą porażką postanowiła przelecieć kawałek dalej może na skraju aloes był zbyt dostępny i ktoś już go zebrał? W trakcie lotu rozgladała się uważnie szukając zielonego krzewu wśród brązu.
Aquila wyrzuca 3d100:
17, 50, 29
I dostrzegła go. Piękny okazały krzew aloesu. Wylądowała koło niego i po obejrzeniu rośliny urwała gałązkę z czterema dorodnymi mięsistymi liśćmi rośliny.
"Łowy" można uznać za zakończone sukcesem, a skoro miała już to po co tu przybyła, wzbiła się w przestworza.
+4 porcje Aloes
ZT
Re: Pole Kolców
: 18 maja 2019, 22:19
autor: Ukatili
W końcu postanowił, że przerwie ten długi bieg. Nie wiedział ile to już czasu minęło. Nie był w stanie policzyć. Najpierw przebiegł przez pustynie, a teraz znalazł się tutaj. Można powiedzieć, że trafił z deszczu pod rynnę.
Był bardzo spragniony i chciało mu się bardzo jeść. Po chwili usłyszał jak zaburczał mu brzuch.
Rozejrzał się po okolicy czy może nie ma tutaj jakiegoś bajorka z, którego mógłby się napić.
Niestety w najbliższej okolicy nie było żadnego. Nie było też żadnych zwierząt, które mógł upolować i zjeść. No cóż, przynajmniej chwile odpocznie, bo był padnięty.
Przysiadł sobie na niedużym głazie i wpatrywał się daleko w horyzont.
Re: Pole Kolców
: 18 maja 2019, 22:27
autor: Berghi
Przez nieprzyjemne labirynty cierniowe przeprawiała się również jasnozłota lwica z zielonymi ślepiami, której determinacja nawet nie była w stanie pomóc ominąć kolczastej przeszkody, która wdawała się samicy we znaki. Ciągle gdzieś się zahaczyła i skaleczyła, a co najgorsze poszarpała zawsze nienagannie wyczyszczoną i ułożoną sierść.
W pewnym momencie tak bardzo utknęła, że w sumie nie miała jak iść dalej naprzód, wkurzyła się więc i cofnęła tą samą drogą jaką przybyła. Straciła wiele minut na poszukaniu nowej drogi na której dostrzegła szary głaz. Zdecydowała, że właśnie na nim sobie odpocznie i rozejrzy z sensowniejszym przejściem na Lwią Ziemię. Już miała skoczyć, gdy zobaczyła, że leży na nim równie szary lew, najpewniej samiec gdyż posiadał bujną szarą grzywę. Początkowo poczuła się zaskoczona, szybko jednak doprowadziła się do porządku.
- Wybacz, wiesz może jak przejść na drugą stronę nie nabawiając się zbyt wielu ran, śpieszy mi się niezwykle mocno... - rzuciła w stronę szarego uprzednio kiwając mu łbem w geście powitania.
Re: Pole Kolców
: 18 maja 2019, 22:35
autor: Ukatili
Był zaskoczony, bo nagle usłyszał, że ktoś do niego mówi, a był przekonany, że nikogo tu nie będzie.
Obrócił się do nieznajomej i zobaczył, że jest lwicą. Przez chwilkę przypatrzył się jej. - Przykro mi, dopiero co przyszedłem na te tereny. Więc nie mam bladego pojęcia.
Zaciekawiło go gdzie lwica może się tak spieszyć. - Coś się stało, że się tak spieszysz? - zapytał z zaciekawieniem na twarzy.
Re: Pole Kolców
: 18 maja 2019, 22:44
autor: Berghi
Dowiedziała się, że lew nie jest stąd. Nie podejrzewała, że może być to przydatną informacją, ale samo to było już faktem, który tworzył z niego potencjalnego osobnika do sojuszu i wsparcia jej wielkiej sprawy. Dlaczego? Nie był wobec niej wrogi, wyglądał na silnego i nie był tutejszy. Teraz tylko dobrze to rozegrać, to nie musi być wcale łatwe.
- Tak, moja sprawa nie może czekać. Zbieram wsparcie, sojuszników, armię wojowników, doradców, wszystkich którzy tylko będą chętni pomóc obcej lwicy w walce o jej sprawę. - rzuciła mu delikatny, nieśmiały uśmieszek i machnęła kilka razy ogonem.
Re: Pole Kolców
: 18 maja 2019, 22:49
autor: Ukatili
Coraz bardziej zżerała go ciekawość. - A o jakiej sprawie mowa? - Powiedział i też lekko się uśmiechnął.
Był bardzo ciekawy o czym lwica mówi. Tak na prawdę, nie miał gdzie się teraz podziać, z kim nawet pogadać. Może dołączyłby do lwicy, ale najpierw musiał się dowiedzieć o co chodzi.
Re: Pole Kolców
: 18 maja 2019, 23:12
autor: Berghi
Kocica wyraźnie widziała jego zainteresowanie. To bardzo ją zachęcało do tego żeby jak najszybciej się z nim podzielić swoimi planami.
- Wielkiej wagi. Tron na Lwiej Ziemi, który został mi odebrany najpierw przez zabójstwo mojego ojca, a później poprzez sprzedaż mnie jako niewolnicy w łapy barbarzyńców. Teraz jednak wróciłam i nie zamierzam się poddać, zdobędę co moje z pomocą życzliwych, którym po wygranej jestem w stanie wiele zaoferować.
Re: Pole Kolców
: 19 maja 2019, 9:49
autor: Ukatili
Był na początku trochę zdziwiony, bo nie myślał, że lwica, aż tak mu wszystko powie z taką dokładnością.
Ale jeżeli to była prawda to musiała mieć straszna przeszłość, zresztą on też taką miał.
Przypatrzył się w jej oczy i powiedział z powagą w głosie. - Przykro mi. Jeżeli byś zechciała, to z chęcią się przyłącze. - Skończył pytanie i popatrzył na nią z zaciekawianiem.
Re: Pole Kolców
: 19 maja 2019, 11:27
autor: Berghi
Jeśli szary grzywacz był zdziwiony jej szczerością i brakiem owijania w bawełnę to zapewne nie zaskoczyło go malujące się na twarzy Ber jednoczesne zaskoczenie i szczęście. Samica nie spodziewała się, że tak prędko zyska poparcie mimo iż ten lew również jak Chal jej wcale nie znał, a zaufał jej słowom lub dostrzegł niewyobrażalny potencjał.
- W takim razie witam cię serdecznie w moich szeregach! Jak cię zwą mój sojuszniku? - właśnie, nawet nie miała pojęcia jak się on nazywa, a już przyjęła go na służbę.
Zadowolenie i pewność siebie ponownie szczytowały, a co za tym idzie niepohamowane tempo Niespalonej wcale nie zwalniało, a jedynie nabierało zarówno na prędkości jak i na determinacji i sile. Z pomocą jeszcze kilku osobników jej cel może być już na wyciągnięcie łapy, a nowa, lepsza przyszłość stawała się coraz bardziej i bardziej realna.