Strona 15 z 15

Re: Grota medyka [siedziba Daktariego]

: 09 kwie 2024, 22:44
autor: Mistrz Gry
Duch Daktariego przez cały czas w milczeniu wpatrywał się w postać, która wkroczyła właśnie do jaskini. Na pytanie Qat o korę pokręcił jedynie głową.

//@Qatila Poproszę cię o test percepcji.

Daktari pisze:
-Paradoks duchowy, o czym ty mówisz moja droga?- zapytał poczciwym dobrodusznym głosem, osoby, która usłyszała coś o czym nie ma bladego pojęcia.
-Jestem jedynie prostym medykiem, który pomaga mieszkańcom dżungli, nie mam tutaj wrogów- dodał tym samym tonem, delikatnie kręcąc przy tym głową.

Re: Grota medyka [siedziba Daktariego]

: 10 kwie 2024, 19:44
autor: Qatila
-Oj no weź żadnego krewnego zawiedzionego że nie udało ci się uratować jego rannego brata czy dziecka mimo że było już za późno nawet na modlitwę szamana?-
Lekko zaczepnie zachichotała szamanka, a jaj oczy bacznie przyglądały się ogromowi sytuacji starając się pojąć o co ty chodzi i czy czegoś przypadkiem nie przeoczyła

percepcja
Qatila wyrzuca 3d100:
55, 4, 65

(2 sukcesy)

Patrz nasze ciało co kryją nas nie zmylą
Szparki w ochach lwicy się zwężały gdy coś pojęła. Ta sprawa miała drugie dno

Re: Grota medyka [siedziba Daktariego]

: 11 kwie 2024, 22:07
autor: Mistrz Gry
-On nie jest mną...- przemówił w końcu duch małpiszona, a głos jakim to wypowiedział mógł zmrozić krew w żyłach.
Daktari pisze:
Dzięki swoim spostrzegawczym oczom, lwica mogła dostrzec, że małpiszon zdradza oznaki zdenerwowania. Młodszy Daktari kilka razy nerwowo przełknął ślinę, a jego gałki oczne panicznie krążyły po pomieszczeniu.
-Ależ skąd, jak mówiłem, jestem tylko poczciwym medykiem- małpa rozłożyła ręce w geście bezradności, jednak Qat mogła dostrzec, że te delikatnie drżą.
Jeżeli nie przychodzisz do mnie z problemem zdrowotnym, to proszę, żebyś opuściła moją jaskinię. Muszę przygotować leki, bo zaraz mogą zjawić się kolejni pacjenci- powiedział, próbując zdobyć się przy tym na zdecydowany ton. @Qatila mogła bez problemu stwierdzić, że to tylko pozory.

Re: Grota medyka [siedziba Daktariego]

: 11 kwie 2024, 22:13
autor: Qatila
Lwica podeszła blisko do małpiszona i popatrzyła na niego swoim najbardziej zimnym wzrokiem mówiąc
-Są pewne granice których nie należy przekraczać-

Próba zastraszenia
Qatila wyrzuca 3d100:
97, 53, 23


Jednak nie była aż tak pewna siebie jak powinna wiedząc że medyk może mieć coś w zanadrzu
pilnuj jego łap
-Przybywam tu w miarę w pokoju poszukując ucznia Daktariego i wiedząc jak Daktarii wygląda. będę bardzo wdzięczna jeśli okażesz się pomocny-
Przy tych słowach zaczęła bawić się paciorkiem, sugerując że "medykowi" może się to opłacić

Re: Grota medyka [siedziba Daktariego]

: 20 kwie 2024, 22:09
autor: Mistrz Gry
-On nie jest mną!- tym razem głos duch zabrzmiał iście złowrogo. Widmo zbliżyło się do żywego małpiszona, jednocześnie lustrując go złowrogim spojrzeniem.



Daktari pisze:
Z początku Datkari mógł sprawiać wrażenie nieco przestraszonego, z początku, bo na pysku małpy pojawił się wyraz oburzenia.
-Nie mam bladego pojęcia o co ci chodzi. Poza tym, jak już mówiłem, mój uczeń nie żyje, wiec skoro nie masz już więcej pytań ani nie potrzebujesz pomocy medycznej, to natychmiast opuść moją pracownię!- powiedział rozzłoszczony, całkowicie ignorując trzymany przez lwicę paciorek.
-W przeciwnym razie Świątynia się tobą zajmie- dodał, jednocześnie wskazując lwicy wyjście z jaskini.
@Qatila

Re: Grota medyka [siedziba Daktariego]

: 24 kwie 2024, 7:48
autor: Qatila
On cię ostrzegał. Nawet nie próbuj. Zabij
-Och jak zabawnie-
Lwica powoli wyszła na zewnątrz ale nie odeszła od groty. Nie miała zamiaru tego zostawić, na zewnątrz rozejrzała się za sandałowcem i lekko się uśmiechała.

poszukiwania sandałowca
Qatila wyrzuca 3d100:
63, 59, 81


Niestety nie zauważały nic co mogło by nawet go przypominać, więc po prostu zwróciła się do ducha
-Powinnam zabić kogoś kto podaje się za ciebie czy co?
Zabij to słuszne. okalecz niech popamięta. Wykorzystaj. Wyrwij łapki i rozwlecz po okolicy wnętrzności. Złam kości i zostaw żywego niech cierpi. Rozetnij brzuch i powieś jelito na gałęzi a potem zmuś do biegania do okoła