Strona 1 z 2

Rzeka

: 26 paź 2018, 16:26
autor: Praojciec
Od jeziora gdzieś w dal. Rzeka, która tutaj płynie przecina wiele trenów i różni różnie na nią mówili. Ważne jest jedno, płynie od pokoleń. W niektórych miejscach bywa szeroka i głęboka w innych spokojna i płytka. ~Nyks

Re: Rzeka

: 06 gru 2019, 21:21
autor: Nana
Trafiła na ciągnąca się rzekę, oddaliła się już dość mocno od obrzeży dżungli. Postanowiła rozejrzeć się w okolicy za czymś ciekawym. W innym wypadku opuści je z niczym, nie miała zamiaru pchać się głębiej. Z uwagą obserwowała okoliczne drzewa.
Nana wyrzuca 3d100:
66, 65, 26

Wśród tylu drzew nie trudno było o znalezienie sandałowca. Podeszła do drzewa i zębami zerwała spory kawałek kory. Schowała do torby i opuściła to miejsce kierując się dalej.
z/t
+1 kora sandałowca

Re: Rzeka

: 09 gru 2019, 19:47
autor: Goliath
Ledwie przed chwilą orłosęp opuścił brzeg rzeki niezadowolony. Stracił czas i energię, a nie odnalazł tak pożądanego surowca, jakim jest wiklina. Należy wspomnieć, iż to nie pierwsza porażka orłosępa w próbie jej zdobycia. No nic, pozostaje skupić się na reszcie i miejmy nadzieję, że tutaj na rzemieślnika spłynie pozytywna kropla szczęścia, dzięki czemu nie odejdzie z sakiewką tej samej wagi. Goliath właśnie krążył na rzeką spoglądając co jakiś czas w dół, licząc na wypatrzenie trzciny. Miał tę przewagę, że mógł objąć większy teren wzrokiem oraz przemieszczać się znacznie szybciej niż byle ssak lądowy pokroju lwa.

Goliath wyrzuca 3d100:
41, 11, 89


Goliath leciał wzdłuż rzeki do czasu, aż nie pojawił się silny wiatr. Istny powiew huraganu, który omal go ze sobą nie porwał. Orłosęp był zmuszony wylądować na ziemi i kontynuować swą wędrówkę pieszo, a trzeba przyznać, że nie znosi powolnego dreptania w poszukiwaniu surowców. Podobne sytuacje spotkały go w jaskiniach i pobliżach gejzerów, gdzie był zmuszony dreptać na swych stosunkowo małych szponach.
Po co mi te skrzydła skoro nie zawsze mogę je wykorzystać? - zapytał sam siebie retorycznie, rzecz w swej głowie, po czym kontynuował poszukiwania trzciny.

Goliath wyrzuca 3d100:
53, 7, 6


Dreptanie jest co prawda niewygodne orłosępów, do tego męczące i przedłuża poszukiwania, jednak w przypadku niektórych miejsc wymagane, zaś w przypadku innych pomocne. Tutaj okazało się użyteczne. Właśnie dzięki silnemu wiatrowi i poruszaniu się po lądzie, Goliath zauważył powiewającą trzcinę, kiedy tylko wiatr osłabł, rozprostował skrzydła, wzniósł się w powietrzę i chwycił poszukiwany surowiec. Po całej akcji umieścił go w sakiewce, żeby następnie odlecieć stąd.

+1 trzciny,

//zt//

Re: Rzeka

: 25 gru 2019, 0:31
autor: Shauku
Skoro już znajdował się w pobliżu rzeki i widocznie miał nie najgorszą passę szkoda byłoby przerwać. Miał już nieco wikliny, kawałek gałązki z drzewa żelaznego... przydałaby się jeszcze trzcina! Powinna gdzieś tutaj rosnąć. I chociaż nie miał jeszcze pomysłu, co mógłby z tych rzeczy wyczarować, nie przejmował się wcale. Szukał po prostu zajęcia. Czegoś, co pozwoli mu nie myśleć o straconym szczęściu.
Wytężył spojrzenie, wodząc nim w poszukiwaniu pustych rureczek.

Shauku wyrzuca 3d100:
17, 68, 85


Nie dostrzegł niczego. Nie zamierzał sie jednak poddawać! W końcu rzeka była ogromna, niknęła gdzieś w oddali między drzewami. Skoro nie ma tutaj, to na pewno znajdzie coś na drugim jej brzegu! Śmiało więc podszedł do miejsca, gdzie woda była spokojniejsza i jakby bardziej płytka, a dodatkowo znajdowało się tu kilka kamieni. Przedostał się na drugi brzeg, by spróbować w tamtym miejscu.

Shauku wyrzuca 3d100:
84, 13, 86


Simirowi wydawałlo się wręcz niemożliwe, żeby nigdzie w pobliżu nie było chociaż odrobinki trzciny! Znalazł niedaleko wiklinę, odszukał drzewo i nawet udało mu się odłamać kawałek gałęzi... A polegnie na byle trzcinie?! To niedopuszczalne! Warknął pod nosem niezadowolony, po czym ruszył wraz z biegiem rzeki, aby poszukać szczęścia nieco dalej. Gdzies musiało się skrywać to ustrojstwo!

Shauku wyrzuca 3d100:
14, 66, 50


Chyba to jednak nie był najlepszy dzień dla młodego likaona. Dość duże uszy oklapły powoli, zupełnie jakby Shauku miał się poddać. Zaraz jednak przypomniał sobie słowa Maarify, nieco podstarzałego już simira: najważniejszym jest, by się nie poddawać. Szukać, póki starczy sił. Nie ma większej słabości od tej, która nakazuje sobie odpuścić pomimo istnienia szans na powodzenie. I chociaż był już bliski granicy, postanowił w hołdzie dla simira darzonego ogromnym szacunkiem spróbować raz jeszcze. Ostatni...

Shauku wyrzuca 3d100:
57, 54, 50


No, cóż. Nie miał szczęścia do byle trzciny. Miał już dość. Pora poszukać czegoś na kształt domu, przynajmniej tymczasowego. I oby w tych poszukiwaniach miał nieco więcej szczęścia!

/ zt.

Re: Rzeka

: 24 sty 2020, 0:42
autor: Shanteeroth
Do kompletu ziół, występujących w tym regionie Krainy, brakowało świeżo awansowanej na medyczkę lwicy tylko rącznika! Kroczyła z uśmiechem, ciągnąc za sobą skorupę kokosa. Powoli zaczynało w niej brakować miejsca. Miała nadzieję, że uda jej się sprzedać ziółka po to, by zebrać przynajmniej na niewielką sakiewkę, która była o wiele wygodniejsza! Gdyby poczekała i oskórowała żenetę... może znalazłaby kogoś, kto by wykonał ją za jakąś małą cenę, przysługę? Och, nie pora na rozważania!
Wypatrzenie rącznika powinno być najprostsze. W końcu wysokie pędy nie tak łatwo przeoczyć! Odstawiła na bok swoje zbiory, by zawędrować w nieco wyższą trawę. Coś czuła, że tam najszybciej odszuka to cudo.

Shanteeroth wyrzuca 3d100:
2, 50, 65


Miała rację! Ledwo wkroczyła w nieco głębsze zarośla, niemal natychmiast wpadła noskiem w niewielkie skupisko rośliny.
- Dzień dobry, rączniku - zaśmiała się pod ciemnym noskiem, delikatnie łamiąc jedną z nóżek rośliny. Następnie odwróciła się i ostrożnie opuściła swoje nowe źródełko, by następnie podejść do rzeki, ugasić pragnienie i oblizać pyszczydło. W końcu obmyła mordkę, bo jej własne odbicie sprawiło, iż niemal podskoczyła - na wargach i policzkach wciąż miała szkarłatne plamy, pozostałość po ostatnim polowaniu. Obmyła się zatem, pochwyciła swoje łupy i ruszyła dalej. Kierowała się na zachód, bo w końcu obiecała komuś górskie ziółka.

zt.
+ 1 rącznik

Re: Rzeka

: 24 sty 2020, 20:49
autor: Noir
Szum spadającej wody przyćmiewał dźwięki okolicy. Obecność wody mogłaby zakłócić poszukiwania lub zmyć trop gdyby lew udał się przez nią. Skoro jednak pofatygował się już po za swoje granice to nie zamierzał odejść bez oględzin. Przypomniał sobie jak gdzieś w tych okolicach szukał kiedyś dwójki lampartów a potem spotkał Sariv'a, kruka srokatego. To on bełkotał o tym całym wodzu i niebezpieczeństwie jakie sieje. Jak dotąd ptasie przepowiednie się nie sprawdziły a cała ta wyprawa by negocjować z lwimi stadami okazała się straconym czasem. Splunął na ziemię bo te wspomnienia przywołały obraz tłustego samozwańczego wynalazcy.
Potrząsnął łbem jakby chciał pozbyć się natrętnych myśli i skupił na szukaniu celu, obwąchując teren i badając wzrokiem czy nie ma jakiś kolejnych poszlak, które naprowadzą go do celu.

Re: Rzeka

: 24 sty 2020, 20:55
autor: Mistrz Gry
Test percepcji (+10 za liczne ślady i znajomość terenu)
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
75, 70, 88
0 sukcesów
Tym razem lampartowi się nie poszczęściło. Podążał śladami lwa, klucząc między zaroślami, przy których kot zostawił wiele śladów. Noir zgubił jednak trop przy strumyku, gdzie urywały się ślady. W tym miejscu brzeg rzeki był kamienisty, więc nie sposób było dostrzec na nim odcisków łap. Może dalsze poszukiwania przyniosą lepsze rezultaty. W końcu lew zapewne nie pokonał drogi z dżungli wpław rzeką.

Re: Rzeka

: 24 sty 2020, 21:22
autor: Noir
Sapnął ciężko, zgubił trop. Tego się właśnie obawiał, choć nurt nie wyglądał na tyle zachęcająco by przekroczyć go wpław. Postanowił spróbować ostatni raz, tym razem bardziej z dala od brzegu. Gdzie listowie było gęstsze, może jaki fragment sierści zaczepił się w krzewiny.

Re: Rzeka

: 24 sty 2020, 22:43
autor: Mistrz Gry
Test percepcji (+10 za liczne ślady i znajomość terenu)
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
30, 82, 45
2 sukcesy

Chodź na kamienistym podłożu nie sposób było odnaleźć tropu, lew na pewno pozostawił po sobie inne ślady. Tak też rzeczywiście było. Noir skierował się ku głębszym zaroślom i już z daleka rzuciła mu się w oczy jasna kępka sierści, która przyczepiła się do gałęzi krzewu. Jak widać lew przedzierając się przez zarośla coś po sobie zostawił. Przyglądając się uważniej, lampart mógł zauważyć też kilka czarnych, dłuższych włosów. Tuż za krzewem pojawiał się znów ślad łap, kierujący się na południowy zachód. Intruz musiał opuścić dżunglę i ruszyć ku nieprzyjaznym pustkowiom.

Re: Rzeka

: 27 sty 2020, 13:09
autor: Noir
Zgarnął łapę kępę szarej sierści z krzaków przyglądając się uważnie, parę kroków dalej wisiało kilka dłuższych czarnych włosów. Wywnioskował, że to musiał być jakiś samiec, w końcu samice są łyse jak księżyc podczas pełni. Trop prowadził za obszar dżungli, na odległe pustkowia. Czarny poruszył wibrysami życząc w myślach zdechnięcia temu osobnikowi w palącym słońcu. Rozmyślił się, odechciało mu się ganiać za taka pierdołą.
Krew i wzburzenie w nim ostygło, zawrócił do siebie.
z/t