Strona 1 z 1

Lodowa laguna

: 30 paź 2018, 11:12
autor: Nana
ObrazekObrazek
Wśród częściowo zamarzniętego jeziora, błękit lodu przenika się z bielą śniegu. Po tafli wody leniwie dryfują mniejsze i większe góry. Raz tłoczą się w jednym miejscu, potem parę metrów dalej rozpływają się na wszystkie strony. Jedne są intensywnie błękitne, kolejne śnieżnobiałe, jeszcze inne całkowicie przeźroczyste.

Re: Lodowa laguna

: 20 paź 2019, 18:59
autor: Kifo
Kolejnym punktem ich patrolu miało być zamarznięte jezioro. Kifo musiał przyznać, że nigdy wcześniej czegoś takiego nie widział. Pierwszy postawił łapy w tym miejscu i robił to bardzo ostrożnie. Biała pokrywa skrzypiała i zadała się być twarda na tyle by mogli spokojnie iść. Ciężko jednak było określić gdzie jest brzeg a gdzie zaczyna się woda. Czarnogrzywy spojrzał na swojego towarzysza.
- Widziałeś wcześniej coś takiego w twoich rodzinnych stronach? - Jego ton też był wyczekujący. Jeśli Bjorn posiadał wiedzę o takim terenie to powinien się podzielić, bowiem nie gładkogrzywy nie był pewien jak ma się tutaj poruszać.

@Bjørn

Re: Lodowa laguna

: 02 lis 2019, 11:05
autor: Bjørn
Chłód szczypał go znajomo w nos, a jednak zdążył się odzwyczaić od tego przez kilkanaście tych miesięcy.
Czy tęsknił za śniegiem i chłodem? Zdecydowanie nie było za czym, gdyż zima zabierała ze sobą co roku kilka istnień. Niby było to sprawiedliwe i naturalne, a jednak w sercu nawet tak skromnie wylewnej w uczucia istoty pozostawiało uczucie pustki.
Zatrzymał się gdy pod łapami usłyszał inny rodzaj skrzypienia niż dotąd.
- Tak i musimy zachować szczególną ostrożność. Nie znam tej okolicy i nie wiem jak głęboko woda zamarzła, ani czy utrzyma nasz ciężar. Trzymajmy się bliżej zbocza. - Najlepiej byłoby ominąć lodowe pole, nie chciał skończyć w wiecznej zmarzlinie.
- Kiedyś podczas jednej pory zimna i śniegu zaginął lew z mojego starego stada. Odnaleźli go dopiero na pierwsze roztopy, w zasadzie jego połowę zatopioną w lodzie. Resztę zjedli padlinożercy.

Re: Lodowa laguna

: 03 lis 2019, 19:20
autor: Kifo
Pokiwał głową. Postanowił zdać się na doświadczenie swojego towarzysza. Zwłaszcza, że anegdotka opowiedziana przez niego pobudziła dość jego wyobraźnię. Uśmiechnął się złośliwie.
- Połowę z przodu czy z tyłu? - Nie powstrzymał się od lekkiego prychnięcia na myśl o wystającej ze śniegu zamarzniętej dupie.
Zrobił kilka kroków tak jak poinstruował go Bjorn po czym odgarnął nieco białego puchu odkrywając gruby lód, który zdawał się lśnić czystym lazurytem. Kolor niby ten sam co ciepłych wód oceanu ale jednak... odmrażający łapy. Jednak poza osobliwą urodą miejsca nie dostrzegał tutaj niczego użytecznego. Oznaczył tylko miejsce zapachem po czym wydał z siebie przeciągłe wycie by oznajmić nieznajomym do kogo należała ta śnieżno-lodowa pustynia.
- Chodźmy dalej. Już i tak długo wędrujemy - westchnął - nie ma co na długo zostawiać stada dziewczynom... i tym mazgającym się sługusom.

Re: Lodowa laguna

: 10 lis 2019, 19:07
autor: Bjørn
- Tylną.- Stwierdził bez cienia żartu w głosie i minimalnego uśmiechu, chociaż w sumie było to zabawne po takim czasie. A sam lew jakby to powiedzieć, był upartym dupkiem. To chyba dostał to na co sobie zapracował.
Rozgarnął śnieg wbijając wzrok w zamarzniętą taflę, na kilka chwil zamyślając się gdy zobaczył w nim odbicie swojego pyska.
- Mamy całkiem rozległe ziemie.- I to nie tylko na płaszczyźnie, bo te pną się wysoko w górę, plus tego taki, że doskonale widać wędrujące w dole stada. - Mhm. - Zgodził się z Kifo, licho wiedziało kogo przyniesie jak za długo będą siedzieć na tych wierchach. Kolejnego łasego na władze samca? Intruza, może potencjalne cielęta z zadatkiem na niewolników.
Tak czy siak nałazili się dziś i należy im się odpoczynek i coś na ząb.

Re: Lodowa laguna

: 11 lis 2019, 17:07
autor: Kifo
Nie mógł się powstrzymać i prychnął z rozbawienia gdy Bjorn potwierdził tylko, że to właśnie tyłkiem ów woj wystawał ze zmarzliny. Każdemu zarozumialcowi należał się taki los. Potem ruszył słysząc zgodę ze strony swojego białego towarzysza patrolu. Kiwnął mu łbem wyznaczając kierunek.
- W takim razie zapolujmy. Jeśli znajdziemy coś większego to możemy zanieść reszcie - wtedy przypomniał sobie o kuzynkach, z którymi tutaj przybył i wyobrażał sobie, że na pewno obie są zmęczone i głodne. Zamierzał zresztą później odwiedzić Kalahari, może przyniesie jej coś na ząb. Ruszył w dół zbocza.

zt x2

Re: Lodowa laguna

: 20 sty 2020, 13:01
autor: Aquila
Mrozne szczyty skrywały w sobie cenne skarby, tam gdzie początek miały źródła wielkich rzek i lód zamieniał się w mały potoczek znaleźć można było magicznie natchnioną przez światło księżyca wodę, przybyła tu z czaszką zamienioną w pojemnik, wszelkie otworki zasklepiła żywicą poza tym jednym gdzie za życia gryzonia wychodził z niej rdzeń kręgowy, ten zatkany był korkiem z kory.
Teraz pozostało tylko wypatrzeć źródło pośród zmarzliny.

Aquila wyrzuca 3d100:
17, 40, 61

+1 woda Księżycowa

I parze bystrych szmaragdów ukazało się niewielkie źródełko, które kropla po po kropli przelewało się z lodowego zagłębienia do małego oczka, by za nim popłynąć wąskim strumyczkiem dalej w dół. Podleciała bliżej, wyjęła z sakiewki naczynie i odkorkowała je by zebrać drogocenny płyn. Korek wrócił na swoje miejsce, Aquila postanowiła się jeszcze przejść i sprawdzić czy nieco niżej nie znajdzie jakichś ziół wybijających spod zmarzliny.

Aquila wyrzuca 3d100:
45, 5, 47


Tam gdzie lód nie osiadł a ziemia pokryta była kamykami odnalazła skupisko kęp traw, a wśród nich coś co z pewnością nią nie było. Pobrała trochę liści ukrywając w sakiewce razem z resztą ekwipunku.

+ 1 Bulbine

ZT

Re: Lodowa laguna

: 01 paź 2023, 16:17
autor: Tunu
To było to. Jeśli tutaj tego nie znajdzie, to musiała zaprzestać i iść znaleźć dla siebie jaskinie.

Tunu wyrzuca 3d100:
26, 11, 68


Nie mogła uwierzyć własnym oczom, kiedy ze wszystkich miejsc, na tym lodowym pustkowiu ujrzała pojedynczą bulbine, podbiegła i złapała ją w pysk, po czym zwiała stąd jak najszybciej mogła bez poślizgnięcia się.

zt