Strona 1 z 10

Pogorzelisko

: 28 kwie 2019, 23:27
autor: Datura
Po niegdyś gęstych zaroślach pozostał jedynie ślad w postaci zwęglonych gałęzi. Ziemia jest tu czarna od popiołu rozwiewanego przez wiatr. Gdzieniegdzie spod niego wyrastają nieśmiało młode pędy, które jednak podzielą los tutejszej roślinności, gdy palące słońce wznieci kolejny pożar.

Re: Pogorzelisko

: 28 kwie 2019, 23:33
autor: Datura
Przez całą drogę starała się iść jak najszybciej, by jak w najkrótszym czasie skończyć tę wyprawę i nie musieć więcej rozmawiać z Nabo. Sporym utrudnieniem szybkiego marszu był fakt, że przez swoją tuszę szaman co chwila się męczył i zostawał w tyle. Momentami miała wrażenie, że samiec specjalnie wlecze się za nią, żeby chamsko gapić się na jej zadek, ale nie miała wystarczających na to dowodów, żeby strzelić mu plaskacza w ten rudy pysk.
- Najpierw załatwmy węgiel. Potrzebujemy dobrego alibi jak ktoś spyta czemu nie było nas tak długo. - stanęła w miejscu, czekając aż Nabo ją dogoni i będą mogli wspólnie rozpocząć zbiory.

Re: Pogorzelisko

: 29 kwie 2019, 1:45
autor: Raisa
Raisa oddaliła się od terenów Lwiej Ziemi, mając nadzieję, że nie napotka innych lwów. Po kilku krokach zauważyła dwójkę jednakże nie zbliżała się żeby im nie przeszkodzić w rozmowie czy nie wiadomo co. Dlatego biała ułożyła się w okolicach gdzie rosły jeszcze drzewa, które nadawały cień i była jeszcze schowana, żeby nie zauważyli aspirantki. Miała ochotę na początek, żeby pobyć w samotności, ale gorzej, jeśli ją wyczują na kilometr lub zobaczą lwioziemkę. Nie chciała nikogo śledzić, po prostu to było przypadkowe przejście na te tereny. Przymrużyła ślepia, jednakże czuwała nadal czy nikt nie skrada się w jej kierunku.

Re: Pogorzelisko

: 29 kwie 2019, 12:44
autor: Mistrz Gry
To oczekiwanie powoli go zabijało. Nawet on rozumiał, że Wódz potrzebuje sił w tak zwanym odwodzie, ale rwał się do akcji. Mugamba był stworzony do walki i dzięki niej żył.W akcjach rozpoznawczych i intrygach był beznadziejny, ale kiedy Wódz chciał wyeliminować kogoś w otwartej walce bez żadnych tchórzowskich trucizn ten potężny lew nie miał sobie równych. Denerwowało go, że wraz z Lemanem muszą czekać aż tak długo i to w tak nieprzyjaznym miejscu jak to pustkowie. Nudę próbował zabijać wędrówkami po okolicy, pilnując by zgodnie z rozkazem nie oddalić się poza wyznaczoną okolicę. Olbrzymi lew wkroczył na pogorzelisko. Był pogrążony w swoich myślach i nawet nie zwracał uwagi na to czy w okolicy może być ktoś poza nim. Za to każde inne zwierzę w promieniu kilkudziesięciu kroków widziało tego brązowego lwa o gabarytach góry.

Re: Pogorzelisko

: 29 kwie 2019, 14:36
autor: Nabo
Nabo był święcie przekonany, że Datura narzuca takie tępo, żeby odegrać się na nim za jego wcześniejsze odzywki. Oczywiście szaman nie maił zamiaru puści jej tego płazem.
-Po jaką cholerę tak szybko leziesz? Aż tak ci zależy, żebym przez całą drogę gapił się na twój zad?- zażartował, po czym podszedł do Datury.
-Jasne, powinien gdzieś tu być- Nabo zaczął się rozglądać i po krótkiej chwili jego wzrok zatrzymał się na obcym samcu.
-Zgaduję, że nie jest to któryś z twoich znajomych, co nie? - rzucił, i z racji tego, że był tchórzem, przykucną by skryć się za startą zwęglonych gałęzi. Wolał nie sprawdzać, czy brązowy należy do miłych, „cywilizowanych” lwów, czy może to jeden z tych bezmyślnych dzikusów, którzy chcą zagryźć wszystko co spotkają na swojej drodze. Szaman zbyt dobrze znał swoje szczęście.

Re: Pogorzelisko

: 29 kwie 2019, 16:33
autor: Datura
Gdyby miała sklasyfikować członków stada Lwiej Ziemi pod względem stopnia bycia irytującym, Nabo z pewnością plasował by się na podium.
- Biorąc pod uwagę, że to jedyny damski tyłek jaki możesz zobaczyć w swoim życiu nie ukrywając się w krzakach nad wodopojem, patrz do woli. - odpowiedziała zgryźliwie, stojąc jednak cały czas przodem do samca.
Ona także zauważyła nieznajomego.
- Chyba on ci nie wygląda, jakby wpadał do mnie na ploteczki przy podwieczorku. - rzekła cicho, żeby olbrzym tego nie słyszał. Obejrzała się na Nabo, lecz okazało się że ten zdążył zwiać i się schować.
- Wyła stamtąd! Zachowuj się jak samiec, bo jak Praojciec mi świadkiem, obetnę ci niepotrzebne części. - warknęła do ukrytego w krzakach lwa. Sama ani myślała uciekać, przecież fakt że nieznajomy jest wyrośnięty nie znaczy, że musi ich od razu pozabijać. Wystąpiła krok naprzód i wyprostowała się. Wydawało się jej, że obcy lew ich nie zauważył, więc stała w miejscu czekając na jego dalsze kroki. Miała jednak cały czas w zasięgu łapy torbę z ziołami. Gdyby nieznajomy pokazywał oznaki wrogości miała zamiar posmarować pazury trucizną. Może i nie ma za wiele siły, ale od czego jest spryt.

Re: Pogorzelisko

: 29 kwie 2019, 16:45
autor: Mistrz Gry
W końcu Mugamba ich dostrzegł. Samca i samicę, którzy wpatrywali się w niego dość uważnie. Olbrzym uśmiechnął się lekko, wreszcie coś się działo. Coś co mogło przełamać nudę. Oczywiście Wódz nakazał mu trzymanie się z dala od kłopotów, ale wojownik nie był na tyle głupi by zdradzać nieznajomym wszystkie ich sekrety. Chciał jedynie pogadać, oczywiście walką też by nie pogardził, ale nigdy nie atakował pierwszy jeśli nie miał takiego rozkazu. Poza tym nie tak dawno temu udało mu się odbyć niewielki sparing z jakąś nieznajomą. Podszedł bliżej do przybyszy, a jego łapy zostawiały w popiele ogromne odciski i łamały reszty gałązek. Schylił przed nimi łeb.
- Witajcie podróżnicy, cóż robicie w tak niegościnnym miejscu? - Mugamba nie był aż tak wygadany jak Azmodan albo Leman, ale przynajmniej miał podstawowe pojęcie o kulturze osobistej.

Re: Pogorzelisko

: 29 kwie 2019, 17:12
autor: Datura
Podniosła wyżej głowę, obserwując jak olbrzym zbliża się do nich. Nic w jego sylwetce nie wskazywało jakoby miał zamiar poderżnąć im gardła. Odchrząknęła i uśmiechnęła się do nieznajomego, sugerując że ona także nic nie knuje.
- Witamy. - odwzajemniła ukłon - Całe szczęście nie zabawimy tutaj długo. Zamierzamy tylko zebrać stąd trochę węgla, bo jak widać w okolicy jest go pod dostatkiem. - rozejrzała się po otaczających ich spalonych krzakach.
- Mam nadzieję, że w niczym nie przeszkodziliśmy? - spytała ostrożnie. Wkraczanie na teren tego osiłka mogłoby się źle skończyć.

Re: Pogorzelisko

: 29 kwie 2019, 17:34
autor: Raisa
Raisa usłyszała słowa Datury i Nabo, bo jakby niedaleko nie była w rzeczywistości. Widziała ciemnego samca, jednakże nie wiedziała czy nie kręcą się inni z nim. Na chwilę obecną było spokojnie, ale do jakiego momentu. Gdy wyjrzała z ukrycia to zaczęła rozglądać się czy nie ma innych wędrowców. Obserwowała cały czas z ukrycia trójkę dorosłych lwów. Jednakże nie ignorowała sytuacji.

Re: Pogorzelisko

: 29 kwie 2019, 20:07
autor: Mistrz Gry
Mugamba uśmiechnął się, dobrze, że w pobliżu nie było Lemana on od razu spróbowałby jakiś intryganckich sztuczek. Olbrzym zaś chciał jedynie zamienić kilka słów. Oczywiście wielce prawdopodobne było, że kiedy Wódz go wezwie ta dwójka stanie się jego wrogami, ale póki tak nie było zachowywał się odpowiednio. Poza tym nawet wobec wroga należało okazać szacunek, tego wymagał honor, a on zawsze postępował zgodnie z nakazami honoru.
- Węgla hmmm, interesujące. Ależ w niczym nie przeszkodziliście, wręcz przeciwnie miło mi spotkać kogoś innego od Lemana. W szczególności piękną damę. Przyjemność po mojej stronie. Jestem Mugamba, Skalny Wojownik - przedstawił się jako pierwszy, w końcu był tutaj niejako gospodarzem. Usiadł przed nimi co sprawiło, że stał się jeszcze większy. Jak góra wyrastająca z popiołu. Przyjrzał im się i zaczął myśleć jaki byłby rezultat ich starcia, gdyby stanęli z nim w szranki. Pewnie by zginęli, ale byłaby to zacna walka. Każda walka w której patrzyłeś swemu nieprzyjacielowi w ślepia była zacna.