Strona 1 z 2

Spękana ziemia

: 13 paź 2019, 11:46
autor: Praojciec
Obrzeża, gdzie zarośla nie są już tak gęste, a na horyzoncie można dostrzec rozciągającą się pustynię, są ziemią władaną przez sępy. Nieliczne pozostałości drzew, sterczące z ziemi niczym nagie kości, nie dają wystarczająco wiele cienia by uchronić się od upału. Zwierzęta, które tu zabłądzą często stają się posiłkiem dla wiecznie głodnych padlinożerców.

Re: Spękana ziemia

: 13 paź 2019, 11:53
autor: Mistrz Gry
Kron czuł się wycieńczony po starciu z flamingami i nie był na siłach by choćby poruszyć skrzydłami. Rozłożony wygodnie na plecach Kisulisuli wskazywał jej drogę wzdłuż granic pustyni. Dopóki nie znał dokładnego miejsca gdzie znajduje się ukryty skarb, zdecydował wydłużyć trochę drogę. Po kryjomu liczył na to, że jeden z kotów odpuści i nie trzeba będzie dzielić łupu aż na trzy części. Miał nawet swój typ, którego z nich chętnie by się pozbył.
Poklepał swojego wierzchowca po łopatce.
- Zatrzymajmy się tutaj na chwilę. Flamingi nie powinny nas tu dogonić, a potrzebujemy chwilę na wylizanie ran i odpoczynek. - podniósł skrzydło i z rozdzierającym smutkiem przyjrzał się miejscom, gdzie brakowało piór, jego pięknych piór.

@Kisulisuli @Fatum

Re: Spękana ziemia

: 13 paź 2019, 16:13
autor: Fatum
Fatum równym krokiem truchtał obok Kisulisuli z Kronem na grzbiecie. Odetchnął z ulgą, przyglądając się towarzyszom wyprawy. Wyglądało na to, że nikomu z nich nie grozi już niebezpieczeństwo. Uszczerbki orła wyglądały najpoważniej zdaniem młodego geparda.
- Kron - zwrócił się do niego po chwili namysłu. - Dlaczego ty właściwie nam pomagasz? Taki mędrzec na pewno z powodzeniem znalazłby skarb sam. Jesteś tak uczynny, że robisz to z dobroci serca?
Farum nie był w stanie wymyśleć innego powodu tak na poczekaniu. Kiedy zatrzymali się, legł w miejscu, wyciągnął się i zaczął wylizywać swoje dorobne ranki.

Re: Spękana ziemia

: 14 paź 2019, 21:29
autor: Kisulisuli
Nie mogła się doczekać aż będzie postój. Tyle uciekali, i w dodatku walka trochę z niej wycisnęła energii. Gdy usłyszała, by zrobić postój, padła tak, że wyglądało to, jakby nogi jej się rozjeżdżały. Nie miała ochoty na nic, tylko na leżenie i odpoczynek.

Re: Spękana ziemia

: 14 paź 2019, 23:15
autor: Mistrz Gry
Zeskoczył z grzbietu Kisuli w ostatniej chwili by nie zostać przez nią zmiażdżonym i prychnął z oburzenia. Odszedł kawałek dalej i zaczął poprawiać postrzępione pióra.
- Może jestem bezinteresowny. Jestem sobie po prostu miłym ptaszkiem, który marzy o przygodzie. - uśmiechnął się zagadkowo do Fatuma.
- Wam też chce się pić? - zapytał zmieniając temat. Od dłuższego czasu nie mijali po drodze żadnego źródła wody.

Re: Spękana ziemia

: 14 paź 2019, 23:47
autor: Fatum
Przechylił głowę w reakcji na słowa orła. Może? Ze zrezygnowaniem pokręcił łbem. Chyba się nie dowie.
- To dobrze - mruknął i powrócił do skrupulatnego wylizywania pamiątek po różowej szajce.
Czy chciało mu się pić? Możliwe. Przez emocje związane z ucieczką prawie zapomniał o swoich potrzebach. W związku z tym przytaknął w odpowiedzi na pytanie Krona.

Re: Spękana ziemia

: 15 paź 2019, 10:09
autor: Kisulisuli
-No, trochę.-Powiedziała ze zmęczeniem w głosie. Całe szczęście, była głównie zmęczona, a nie spragniona.
-Mam nadzieję, że jak mielibyśmy pić, to tylko chłodną wodę.-Po czym przekręciła się na drugi bok i zamknęła oczy. Myślała, że w ten sposób szybciej zregeneruje swoje siły, zresztą słońce świeciło tak, że wydzielało nawet przyjemne ciepło dla lamparcicy.
-A właśnie. Mogę mieć do Ciebie Fatum prośbę, byś Ty teraz wiózł Krona? Chciałabym, by moje plecy nabrały z powrotem sił na dalsze wożenie.

Re: Spękana ziemia

: 15 paź 2019, 15:58
autor: Mistrz Gry
Oczywiście, że nie tak łatwo się dowiedzieć wszystkiego. Kron patrzył przez chwilę na Fatuma, ale wrócił do zajmowania się własnymi piórami.
- W takim razie musimy znaleźć wodę. Umiecie węszyć? - zapytał koty. Z tego co wiedział, koty unikają wody, a żeby jej unikać chyba powinny wiedzieć gdzie ona się znajduje? Uważał, że ma to sens.
- Nie martw się Kisuli, odpoczniemy jeszcze przed drogą i twoje plecy wrócą do najlepszego porządku. - rzekł urażonym głosem, zawiedziony że lamparcica nie chce go dłużej wozić na grzbiecie.

Re: Spękana ziemia

: 15 paź 2019, 23:52
autor: Fatum
- Chłodną, letnią... Jak chce się pić, to temperatura nie stanowi różnicy - powiedział, obracając się w stronę lamparta, a następnie mierząc wzrokiem orła. - Mógłbym... W zasadzie rozpatrzę to w kategorii koleżeńskiej pomocy, dobrze?
Geparda zdziwiło pytanie Krona. Co prawda umiał węszyć - za zwierzyną, po tropie, bo tego uczyła go jego rodzina. Nieprawdopodobnym zdawało mu się natomiast wyszukanie w ten sposób wody.
- Ty tego nie potrafisz? - Wstał i zaciągnął powietrze do nozdrzy, lecz nie potrafił wykonać zadania, bo nawet jeśli to możliwe, nawet nie pamiętał właściwego zapachu zbiornika wodnego. - Czy woda to po prostu wilgoć?
Potrząsnął głową ze zrezygnowaniem. Szczerze wolałaby wypatrywać wody.

Re: Spękana ziemia

: 16 paź 2019, 21:41
autor: Kisulisuli
Podniosła głowę i odpowiedziała z lekko nietrzeźwym głosem mając cały czas zamknięte oczy: Nie wiem, nie potrafię węszyć wody, nie robiłam tego.-Po czym natychmiast jej głowa opadła z powrotem na piasek.