Strona 1 z 1

Leniwy wieczór [Bastet i Tendai]

: 06 paź 2023, 5:26
autor: Bastet
Bastet spędzała właśnie ostatnią godzinę czy dwie na gałęzi jednego z drzew rosnących na sawannie, jakieś trzy czy cztery metry nad ziemią. Leżała na niej wygodnie - jedna z jej przednich łap a także ogon zwisały z drzewa, a pysk miała ułożony na drugiej z łap i wpatrywała się przed siebie, obserwując okolicę z lekko przymrużonymi ślepiami. Nastawał wieczór - słońce powoli zachodziło, niknąc wśród traw sawanny, jego promienie nie były już aż tak silne.
Wcześniej, gdy wspinała się na drzewo, spłoszyła przy tym kilka małp, które narobiły rabanu, zeskoczyły z gałęzi i uciekły w panice. Pewnie myślały, że się do nich przymierzała. Miały jednak szczęście, że samica szukała tylko miejsca do odpoczynku. A przynajmniej dzisiaj.
Lamparcica ziewnęła szeroko, przeciągając się przy tym na całą swą długość na gałęzi, a zaraz po tym ostrząc o nią pazury. W okolicy panował spokój, także ta była zrelaksowana.

Re: Leniwy wieczór [Bastet i Tendai]

: 07 paź 2023, 20:31
autor: Tendai
Wiśniowy wędrował. Nie miał konkretnego celu w tym. W końcu to nie jego strony. Był mocno zamyślony i co jakiś czas poruszył jednym z dwóch ogonów. Nie tracił czujności ale jakoś nie specjalnie się rozglądał. Sam był dość widoczny dzięki swojej grzywie. Dużo rzeczy chodziło mu po głowie, wiele planów na przyszłość. Nie tylko tą bliską ale i dalszą.

@Bastet

Re: Leniwy wieczór [Bastet i Tendai]

: 12 paź 2023, 4:23
autor: Bastet
Bastet dostrzegła w nie-tak-dużej-odległości lwa. Miała w końcu dobry punkt obserwacyjny. Pomyślała przez moment, po czym trąciła jakieś mniejsze gałązki i liście pojedynczym poruszeniem ogona - ot, specjalnie, wywołując szeleszczący dźwięk, by zobaczyć reakcję samca, a nuż... Chwila moment. Czy ten osobnik miał dwa ogony, czy jej już słońce na głowę padało (pomimo tego, że był wieczór)? Zmrużyła ślepia, wytężając wzrok.
- Czy takie dziwadła zdarzają się tutaj często? - Jej ton głosu nie był złośliwy - był zaskoczony - nawet, jeśli dobór jej słów mógł być dla niektórych niefortunny. Samica wlepiała ślepia w zad samca, czy raczej w to, co było do niego przyczepione. Zamrugała parokrotnie, szybko, co mogłoby być pomylone z zalotnym trzepotaniem rzęsami, gdyby nie to, że reszta jej pyska miała zdziwiony wyraz. Usłyszała kiedyś o posiadaniu nadprogramowych palców, ale nigdy o ogonach. Coś takiego.

@Tendai

Re: Leniwy wieczór [Bastet i Tendai]

: 14 paź 2023, 19:23
autor: Tendai
Szedł nie tyle co normalnie ale szelest go zainteresował. Jednak w pierwszej myśli pomyślał o jakimś ptaku. Uniósł łeb i spojrzenie. W nocy najlepiej widoczne były oczęta, dwa różne. Jej sierść byłą dobrze maskująca o tej porze.
-Uszanowanie-Skinął do niej lekko łbem. Machnął mocniej ogonem. Zdawał sobie sprawę, ze dwa ogony to coś nowego, nie typowego. Przywykł do tego.
-Czyżbym wkroczył na twój teren?- Zapytał dalej wpatrując się w ciemną sylwetkę.

@Bastet

Re: Leniwy wieczór [Bastet i Tendai]

: 16 paź 2023, 4:14
autor: Bastet
No proszę, dobrze wychowany lew... to się ceni. Choć Bastet już zdążyła przekonać się, że te ziemie znacznie różniły się sposobem zachowania mieszkańców (...póki co) od jej starego domu. Tam konkurencja była duża, panowała dzikość i lwy przepędziłyby lamparta, nie mówiąc już o zerowych manierach ogólnie panujących między gatunkami, a często też między osobnikami tego samego gatunku. Mimo wszystko samica zawsze pozostawała ostrożna i trzymała dystans. W tym przypadku to drzewo służyło za ten dystans.
- Witam. - odparła przywitaniem na przywitanie, zmuszając się do oderwania wzroku od tyłu samca, by spojrzeć w końcu w stronę jego pyska błyszczącymi w ciemnościach ślepiami. Po tym zamyśliła się na moment i ostatecznie pokręciła łbem.
- Poluję tu regularnie, jednak nie znaczę tych terenów. - odparła zgodnie z prawdą. Miała temu kilka powodów dla którego jeszcze nic "oficjalnie" nie przywłaszczała - poznanie terenu lepiej, zobaczenie jakie drapieżniki i jak często tutaj grasują... Nie była gotowa na zostawianie swojego zapachu w... bardziej dobitny sposób. Jeszcze kogoś by zwabiła. I wciąż miała jeszcze trochę krainy do zwiedzenia, może znajdzie lepsze miejsce? Choć większość życia spędziła na sawannach, więc i te preferowała.
- Znasz te tereny? - zapytała zaraz, przekrzywiając delikatnie łeb, napędzona myślami o ewentualnych zagrożeniach. - Czy jakieś lwie stada czy klany hien znajdują się w pobliżu? - I też przeszła szybko do sedna tego pytania.

@Tendai

Re: Leniwy wieczór [Bastet i Tendai]

: 23 paź 2023, 0:35
autor: Tendai
Wywnioskował, że to jednak jakby jej ziemie skoro tutaj często poluje. Powinien był być bardziej uważny wkraczając sobie tak beztrosko na obce sobie tereny. Poruszył lekko uchem spoglądając na damę na drzewie.
-Nie było mnie dłuższy czasu ale nie wyczułem obecności kogoś innego- Przynajmniej miał takie wrażenie- Bynajmniej nie spotkałem nikogo w organizowanej grupie, pojedyncze jedynie jednostki, wędrowcy- Miał wrażenie, ze teraz było ich więcej niż kiedyś. Może tak było albo wcześniej nie zwracał na ten fakt uwagi i zawsze tak było.
-Wątpię aby ktoś chciał ci zagrozić- Do tego lamparty świetnie sie wspinają i poruszają po drzewach. Miał wrażenie, ze bez większego problemu by zwiała każdemu.

@Bastet

Re: Leniwy wieczór [Bastet i Tendai]

: 27 paź 2023, 4:58
autor: Bastet
Skinęła powoli głową na jego odpowiedź, a zaraz zdecydowała, że zejdzie nieco, by rozmowę prowadziło się lepiej. Wstała, przeciągnęła się na szybko, jakby rozgrzewała mięśnie, a zaraz zeskoczyła zwinnie na jedną z niższych gałęzi, gdzie też usadowiła się wygodnie.
- Lubię być dobrze przygotowana. Moje rodzinne strony nauczyły mnie, że nie można ufać nawet własnemu gatunkowi. - Może nie zamierzała aż tyle dodać, a przynajmniej nie to ostatnie, bo gadanie takich rzeczy do nieznajomych... Cóż, na pewno nie było w jej stylu. Może było to przez późną godzinę? Tak, zwalmy to omsknięcie się na ten leniwy wieczór.
- Moje imię to Bastet. - dodała zaraz ostatecznie, bo skoro już rozmawiali, to lew mógł chociaż dostać imię, którym mógłby się do niej zwracać. Może i lamparcica była nieufną istotą, jednak w ukrywaniu imienia nie widziała sensu - w końcu z niczego tutaj nie zasłynęła, była tylko jednym z wielu kotowatych zamieszkujących te krainy.

@Tendai