Strona 1 z 1

Upadek z drzewa (Silver & Bastet)

: 04 lis 2023, 18:46
autor: Silver Hunter
Pewnego razu Silver wybrał się na samotne łowy. Przemierzał trawiastą równinę, rozglądając się bacznie dookoła, kiedy ni stąd, ni zowąd nadciągnęły ciężkie, czarne chmury, z których lunął ulewny, rzęsisty deszcz, a na ciemniejącym niebie pojawiły się wielkie, zygzakowate błyskawice, którym towarzyszyły dudniące grzmoty. Srebrzysty gepard wbiegł pod rozłożystą akację, szukając schronienia przed burzą, gdy wtem usłyszał nad sobą głośny trzask pękającego konaru, z którego spadł jakiś ciemny kształt, zwalając się wprost na niego. Silver zamiauczał przeraźliwie, nie wiedząc, co się dzieje, i zaczął się szamotać, usiłując się wydostać spod ciężaru tego, co na niego spadło. Myślał, że coś go atakuje, więc instynktownie odwrócił głowę i zatopił kły w czarnej sierści.

Re: Upadek z drzewa (Silver & Basket)

: 15 lis 2023, 2:40
autor: Bastet
Gdyby nie to, że z natury Bastet nie wydawała głośnych dźwięków, sama by pewnie wydała coś na wzór miauknięcia w wersji lamparciej, jednak z jej pyska jedyne co się wyrwało to głośny dźwięk zaciągnięcia się powietrzem, gdy gałąź trzasnęła. Nieszczęście w nieszczęściu, bo nie tylko gałąź się zarwała - zarówno od jej ciężaru jak i porywistego wiatru - to jeszcze musiała spaść na... kogoś. O czym zaraz boleśnie się przekonała. Z jej pyska wyrwał się głośny syk, gdy sturlała swoje lamparcie cielsko z nieznajomego na tyle na ile mogła, zaraz próbując go od siebie odepchnąć w tej szamotaninie tylnymi łapami.
- Puszczaj! Już! - prychnęła. Jej głos był podniesiony i gniewny, jej wyraz pyska oszołomiony, a uszy przylegały do łba. Sama uznała geparda za napastnika - nie było bowiem czasu namyślać się w tej sytuacji, gdzie doznała szoku za szokiem. W tym wszystkim nie pomagał też fakt, że Bastet była nieufną samotniczką, która pochodziła z dzikiego miejsca, gdzie każdy drapieżnik chciał cię pożreć albo przegonić w możliwie brutalny sposób. Także nie przestawała kopać.
Jedyne co jej nie pasowało to to, że był to gepard, co dotarło do niej dopiero po paru chwilach.

@Silver Hunter

Re: Upadek z drzewa (Silver & Bastet)

: 26 lis 2023, 16:26
autor: Silver Hunter
Kiedy ciężar napastnika zelżał, Silver poderwał się gwałtownie na łapy. Stanął w rozkroku, cały zjeżony, prychając.
- To ty mnie zaatakowałaś! - parsknął gniewnie. Mimo to poczuł się głupio, gdy zrozumiał, że miał do czynienia z samicą. W dodatku z bardzo ładną samicą. - Rany - otworzył szerzej oczy, ujrzawszy ją wyraźniej w jaskrawym świetle błyskawic. Stojąca przed nim samica miała wyjątkowo gibką i smukłą sylwetkę, jakiej nie widział u żadnej lwicy. Do tego jej ciało było upstrzone ciemnymi cętkami, zupełnie jak jego. I jeszcze te dwukolorowe oczy - jedno złociste, jak jego, a drugie czerwone. - Kim ty jesteś? - zapytał, przekrzywiając lekko głowę, nie będąc pewien, z kim właściwie miał do czynienia.

Re: Upadek z drzewa (Silver & Bastet)

: 03 gru 2023, 4:13
autor: Bastet
- Gałąź trzasnęła. - syknęła, sama gwałtownie przechodząc do pozycji stojącej, napinając mięśnie i obniżając łeb, by osłonić szyję. I tak już krótkie futro przylegało teraz jeszcze bardziej do jej atletycznego, smukłego ciała z powodu deszczu, który powoli przelatywał przez koronę drzewa wprost na nią już od jakiegoś czasu.
- Rany? Co takiego? - burknęła na reakcję geparda, dalej machając wściekle ogonem na boki. - A nie widać? - rzuciła jeszcze zimno na jego pytanie, posyłając kotowatemu przeszywające spojrzenie różnokolorowych oczysk, wciąż przesiąknięta gniewem tego jednego momentu. I bólem po ugryzieniu. Szybko jednak westchnęła - i jakby tym jednym westchnięciem dała ulecieć chociaż połowie emocji, bo dodała: - Moje imię to Bastet. Jestem zwyczajną samotniczką. - Mimo wszystko jednak nie opuszczała gardy.
Gepardy, na które do tej pory się natknęła raczej unikały konfliktów - w końcu były mniejszymi kotowatymi polegającymi bardziej na szybkości niż na sile. Gdyby natknęła się w ten sposób na lwa, to byłaby bardziej zaalarmowana, bardziej rozeźlona. Tutaj gotowa była uznać sytuację za pomyłkę - i pecha.

//drobna notatka bardziej dla mnie - zakładam, że Bastet jeszcze nie dołączyła do stada, bo nie miała po dołączeniu żadnego okienka na spotkanie

@Silver Hunter

Re: Upadek z drzewa (Silver & Bastet)

: 06 gru 2023, 18:03
autor: Silver Hunter
- Wybacz, że cię ugryzłem. Myślałem, że mnie zaatakowałaś, a nie tak po prostu spadłaś z drzewa. Co właściwie na nim robiłaś? - zapytał ciekawy, a jednocześnie trochę zaskoczony, bo sam nie umiał wspinać się po drzewach, podobnie jak wszyscy członkowie jego stada. Prawdę mówiąc, pierwszy raz widział na drzewie przedstawicielkę rodzaju kotowatych.

Re: Upadek z drzewa (Silver & Bastet)

: 09 gru 2023, 4:19
autor: Bastet
Zamrugała parokrotnie, wpatrując się w geparda - co pewnie mogło być pomylone z trzepotaniem rzęsami, zwłaszcza w tym świetle i mniejszej widoczności spowodowanej deszczem. Albo z tym, że właśnie deszcz wpadł jej do oczysk, może z czymś małym ściągniętym drzewa i właśnie się tego z nich pozbywała. Jej ślepia otworzyły się zaraz nieco szerzej. Co takiego? Jego pytanie zbiło ją kompletnie z tropu.
- No... odpoczywałam? - Zmarszczyła brwi, przyglądając się rozmówcy dość sceptycznie. Nawet przez głowę jej nie przeszło, że ten nie miał nigdy do czynienia z lampartami lub nigdy nie usłyszał o tym, że te słyną ze wspinaczki. Dla niej oczywiście było to największą oczywistością na świecie.
Zauważyła także, że gepard się nie przedstawił. Jednak może miał swoje powody, a sama nie zamierzała go ciągnąć za język. Wątpiła, by jego imię skrywało jakiś sekret, informacje. W jej świecie gepardy też należały do samotników. Może formowały jakieś małe rodzinne grupy, a dopiero wtedy, po pewnym czasie, stawały się samotnikami. Tak to działało w jej stronach.
Wypuściła cicho powietrze przez nos i usiadła, rozluźniając się już nieco bardziej. Zabrała się za wylizywanie miejsca ugryzienia. Chyba nie było tragicznie, jednak wciąż piekło.

@Silver Hunter

Re: Upadek z drzewa (Silver & Bastet)

: 09 gru 2023, 13:39
autor: Silver Hunter
- Poważnie? Na drzewie? - wytrzeszczył na nią oczy, coraz bardziej zdumiony stojącym przed nim indywiduum. Jej zachowanie wydało mu się dosyć dziwaczne. - Ja tam nie umiem chodzić po drzewach. Zdecydowanie wolę pewny grunt pod łapami. Kto Cię właściwie tego nauczył? - zapytał, wpatrując się w nią z zaintrygowaniem. Co to za niezwykła samica? Nic dziwnego, że z tego wszystkiego zapomniał jej się przedstawić, skoro tak zaintrygował go jej pobyt na drzewie.

Re: Upadek z drzewa (Silver & Bastet)

: 11 gru 2023, 5:46
autor: Bastet
Na słowa samca wyprostowała się w siadzie. Jej ślepia znów otworzyły się szerzej.
- Moja matka. Tak jak wszystkie lamparty jak mniemam. - Jej końcówka ogona drgnęła kilka razy. - Nie miałeś nigdy do czynienia z lampartem? - zadała w końcu pytanie, które po usłyszeniu pierwszych pytań srebrzystego chodziło jej po głowie. Zaraz wstała i przeciągnęła się tak na szybko. Wskoczyła na pień drzewa i zgrabnie wgramoliła się do góry, by zaraz osiąść na jednej z niższych, grubszych gałęzi. Może tej pogoda nie zerwie.
- Zawsze preferujemy mieć jakieś drzewo w pobliżu w razie zagrożenia... A przynajmniej większość lampartów, które poznałam to preferuje. - Wzruszyła barkami, spoglądając na samca (dosłownie) z góry swoimi różnokolorowymi ślepiami.

@Silver Hunter

Re: Upadek z drzewa (Silver & Bastet)

: 19 gru 2023, 17:07
autor: Silver Hunter
- Właściwie to nigdy dotąd nie spotkałem lampartów. Głównie mam do czynienia z lwami. Właściwie to zostałem wychowany przez lwią rodzinę i przez długi czas myślałem, że sam jestem lwem. Zabawne, co nie? - zaśmiał się, bo to faktycznie była dość zabawna sytuacja. - Właściwie to jestem Silver. Silver Hunter z Lwiej Ziemi - przedstawił się nowo poznanej panterze. - A ty skąd pochodzisz? Mieszkasz gdzieś w pobliżu? - spytał, zadzierając głowę do góry, by nie stracić kontaktu wzrokowego ze swoją rozmówczynią. Był pod wrażeniem z jaką zręcznością wspięła się po grubym, chropowatym konarze i jak wysoko udało jej się wejść. - Powiem ci, że świetnie sobie radzisz ze wspinaczką. Jesteś naprawdę zwinna - pochwalił ją.