Strona 1 z 1
Co dalej? [Piegus, Khalie]
: 02 sty 2024, 21:10
autor: Piegus
Kiedy się przeszedł i kiedy już pod skałą nie było tyle zwierząt, piegowaty wrócił. Nie był zmęczony, był mocno zamyślony. To czego się dowiedział pozostawiło więcej pytań niż odpowiedzi. Przynajmniej dla niego. Nie wiedział co będzie dalej z całą lwią ziemią. Z jego małym rodzeństwem. Nie chciałby aby .. Pokręcił łbem, nie ważne.
@Khalie @Ushindi?
Re: Co dalej? [Piegus, Khalie]
: 02 sty 2024, 23:04
autor: Khalie
Brązowa nadal siedziała u podnóży, czekając aż każdy odejdzie w swoją stronę a ona ruszy nad wodopój, by przejąć nowe tereny. Zanim jednak ruszyła, dostrzegła na horyzoncie swego wuja, który to najwidoczniej postanowił zamienić z nią parę słów. Podeszła więc do niego bliżej, wszak właśnie tego się obawiała, jego reakcji na te zmiany. Doskonale wiedziała jak był z Tibem związany, zaś on powinien pamiętać jak to Khalie uwielbiała uczyć się od niego i przyglądać niczym na swego idola. -Naprawdę nie miałam wyjścia... mam wrażenie że po części on mnie na tą decyzję nakierował, wiesz?- jak głupio by to nie zabrzmiało, taka była prawda. Usiadła obok szarego i spojrzała na niego smutnymi ślepiami.
@Piegus
Re: Co dalej? [Piegus, Khalie]
: 03 sty 2024, 21:37
autor: Piegus
Spojrzał na lwice i lekko się uśmiechnął. Nim on sam coś powiedział, to Khalie odezwała się pierwsza. Wysłuchał jej spokojnie, jak to miał już w zwyczaju.
-W jaki sposób?- W jaki sposób ją nakierował na taką decyzję?- I za co został wypędzony- To była najważniejsza kwestia. Co się stało. Nie było Piegowatego i chciał to wiedzieć i móc zrozumieć co tutaj się stało kiedy go nie było.
@Khalie
Re: Co dalej? [Piegus, Khalie]
: 03 sty 2024, 21:52
autor: Khalie
Obawiała się tej rozmowy, dokładnie jak tej z Ushim czy młodymi Tiba, w sumie całym stadem, wszak był kimś ważnym i był ulubieńcem każdego, zaś ona go wypędziła. A może teraz spotka ją za to wszystko kara i każdy się od niej odwróci? Bała się tego, strasznie, lecz musiała stawić czoło lękowi. -Zaczęło się od ducha, którego spotkałam pod baobabem, był tam też Nabo i Assu. Opowiedział o zbrodni, jaką wyrządzili mu Tib i Datura. Poszłam więc z nim porozmawiać, wtedy właśnie gdy wyruszyłeś na misję.- westchnęła, a co gdyby szary jednak wtedy został? Może decyzja byłaby inna, Tib nie odszedłby i wszystko inaczej się potoczyło...-Gdy już załatwił wszystko oddalił się ze mną i zaczął opowiadać, o tym, że Datura wykastrowała tamtego a on to zataił. Uhari popełnił zbrodnię, lecz nie na Lwioziemcach, do tego zamiast wydać go stadu, oczekiwali okupu...- ponownie westchnęła, dotknęło ją to, wszak Lwiej Ziemi, tej kiedyś gdy była jeszcze dzieckiem, nie mówiąc już o czasach jej dziadków, zwyczajnie to nie przystoiło. -Powiedział że bierze na siebie za to odpowiedzialność, a w świetle Lwioziemskiego prawa czyni to z niego przestępcę i oczekiwał ode mnie jako Radcy wyroku. Co miałam zrobić, Piegusie? Nie jestem jak on, nie mogę przymknąć oka na zbrodnię.-łzy cisnęły się jej do oczu, czy naprawdę nie widział jak wiele ją to kosztowało. Czy każdy musiał usłyszeć wszystko, nie mógł po prostu uznać iż postąpiła słusznie? Liczyła się z tym że każdy będzie w nią wątpił, mimo to, gdzieś w środku liczyła na mały cień wyrozumiałości, wsparcia a póki co otrzymała to wszystko tylko od Ushindiego. Tylko albo aż, cieszyła się że ktokolwiek ją wspierał, inaczej chyba leżałaby teraz z depresją.
@Piegus