Strona 1 z 2

Przed Termitierą

: 15 lut 2021, 11:32
autor: Hamza
Plac przed wielkim zamkiem wzniesionym przez niewielkie termity spowija piach i spękana sucha ziemia. Na próżno szukać tu traw, czy akcji w których cieniu można ukryć się przed palącym słońcem za dnia.
Średnia atrakcja, acz najlepsze miejsce by móc podziwiać ogrom budowli.
Uważać trzeba tylko na ciernie suchych roślin i resztki kości.

Re: Przed Termitierą

: 15 lut 2021, 11:45
autor: Hamza
No to wrócili w nieco odmienionym składzie, w zasadzie nie był pewny czy chciało mu się opowiadać tą samą historię po raz kolejny tego dnia, acz obiecał im ciekawą opowiastkę. Popatrzył za @Hathor i @Ignisem.
- No to jesteśmy droga wycieczko. Oto zamek pokręconej założycielki stada Złej Ziemi. Phehwh, tak głupia to nazwa, aczkolwiek zanim zapytacie czemu jakieś stado zdecydowało się tak nazwać dodam że nie był to ich wybór. Miano to nadała im szlachetna Lwia Ziemia by podkreślić jak parszywą zgrają były lwice z tej grupy, popleczniczki samego Skazy- mordercy króla, króla który był jego jedynym bratem.- Zarzucił wstęp do opowieści nie oszczędzając dramatycznego tonu głosu by podkreślić dramę tego wydarzenia, chociaż jego osobiście bawiło i to, że dziadek był taką szują, a jego lwice tak ślepo lojalne by dać się wygnać na te tereny i dopiero potem knuć. - Może coś obiło się wan o uszy wcześniej, to powszechna dość historia w tych okolicach. A ciekawy jestem co się ogólnie mówi o tamtych wydarzeniach... wiecie słyszałem opowieść z jednych ust, a powtarzane opowieści w ten sposób wszakże gubia gdzieś swój pierwotny kształt.

Re: Przed Termitierą

: 15 lut 2021, 17:11
autor: Ignis
Szedłem za Hamzą, a teren nie zmienił się jakoś specjalnie. W dalszym ciągu były to pustkowia, ale muszę przyznać, że cała termitiera prezentowała się nawet... nawet majestatycznie. Wysłuchałem historii o Skazie, Złej Ziemi jak i o bratobójstwie, z czego to ostanie było aż nad wyraz dobrze mi znane. Jednak nie okazywałem tego, gdyż celu nie miało by to żadnego. I chociaż nie byłem fanem historii, to jednak coś tam udało się mnie zainteresować.
- To ciekawe, bo nie słyszałem nawet pogłoski o bratobójstwie czy Skazie - Wyrzuciłem od razu. Jeszcze przyglądając się bliżej termitierze, jednak ta z każdą chwilą traciła zainteresowanie w moich oczach.
- Jeśli mogę zadać pytanie do tej historii, co się później stało z tym stadem? - Chociaż spotkałem Bliznopyskiego, wiedziałem tylko, że nie ma tych ziemiach żadnego stada.
- Oraz jak wyglądała walka Skazy z jego bratem? - Dopytałem, a byłem ciekawy, jak bardzo niehonorowa musiała być, skoro nazwano ją bratobójstwem.

Edit. /07.03.2021/
Hamza nie odpowiedział mi na pytanie i ciężko było mi powiedzieć dlaczego. Może zbyt zajął się wspominaniem tych wydarzeń czy coś... Tak czy siak nudziło mi się tutaj już niemiłosiernie, a Pierwotny Płomień nie znosi czekać. Tak, więc oddaliłem się od towarzystwa, gdzieś tam jeszcze spoglądając na termitiery oddalając się.
- Do następnego ogniska - Rzekłem w formie pożegnania, po czym ruszyłem swoją drogą. W końcu, jeszcze nie odwiedziłem tutejszej dżungli, a tam powinien być składnik którego mógłbym użyć

/ZT/

Re: Przed Termitierą

: 09 mar 2021, 21:37
autor: Hamza
Po raz kolejny słuchaczy mu ubyło, czekał za Hathor tak długo że Ignis się ulotnił. Postanowił wziąć z niego przykład i też sobie już iść. Za długo przebywał na tym gnanym zefirem pustkowiu. - Ta, do zobaczenia bądź i nie.- Jako że był sam to i do siebie to pożegnanie wymruczał po czym zawinął żagle na zachód.

ZT

Re: Przed Termitierą

: 18 wrz 2023, 21:08
autor: Ragir
Wrócił po ptaszora. Pamiętał o nim ale też wiedział, ze ten w tym trudnym czasie powinien sobie dać radę. Ptakom z cała pewnością było prościej opuścić tę krainę. Na pewno łatwiej niż naziemnym. Całą trasę biegł i musiał chwilę odpocząć. Robił się ranek Liczył jednak, ze mimo to wypatrzy jakoś Kroma albo ten go. Ptaki miały dobry wzrok, lepszy na pewno niż lwy. Nie wołał go, nie wiedział czy kogoś tutaj nie zastanie. Co prawda nie czuł nowych woni ale jednak spróbował jakieś wyłapać.
@Datura

Re: Przed Termitierą

: 18 wrz 2023, 21:20
autor: Mistrz Gry
Kron pisze: Orzeł siedział na jednym ze szczytów termitiery, przybrawszy pozę świadczącą o jego odwadze i sile. A przynajmniej sądził, że tak wygląda. Wciąż miał na sobie pancerz wykonany niegdyś przez rzemieślnika Ragira. Nie wyglądał już jak nowy, widniało na nim wiele wgłębień i zadrapań, będących pamiątką po przebytych przygodach. Nadal jednak mógł szczycić się ubiorem, jakiego nie posiadały inne ptaki.
W oddali ujrzał zbliżającego się lwa. Jeszcze parę tygodni temu na ten widok zerwałby się do lotu. Wiedział jednak, że najeźdźcy już odeszli, a miejscowe lwy nie były tak agresywne. Wpatrywał się w lwa, z każdą chwilą będąc coraz bardziej przekonanym, że go zna. Czy to mógł być Ragir? Jego bystre oczy nie mogły się przecież mylić.
Kron rozłożył majestatycznie skrzydła i zleciał z termitiery, lądując tuż przed lwem.
- Kopę lat Ragirze! Widzę, że dobrze się trzymasz. - skłonił się na powitanie, rozkładając skrzydła.

Re: Przed Termitierą

: 18 wrz 2023, 22:14
autor: Ragir
No i znalazł orła. Ucieszył się w duchu z tego powodu. Mimo, że zdawał sobie sprawę, że ten jest mocnym zawodnikiem ale jednak dobrze widzieć go żywego.
Widząc jego gest ten skinął mu mocniej swoim łbem.
-Dobrze cię widzieć, jak się masz?- Zagaił będąc ciekawy jak się trzyma jego dawny druh.
Przyjrzał się teraz pancerzowi, który posiadał orzeł. Będzie musiał pozbierać surowce aby mu go poprawić i sprawić aby ten był jeszcze bardziej reprezentatywny.
-Będę musiał się zając twoją zbroją- Niech wie, że ten nie chce aby ptak latał w zużytej zbroi.
-Chciałbym cię zabrać ze sobą w drogę na inne ziemie- Dodał jeszcze.

@Datura

Re: Przed Termitierą

: 18 wrz 2023, 22:24
autor: Mistrz Gry
Kron pisze:Dobrze, że pierwszym kogo spotkał był Ragir. Kron rozesłał wieści po krainie, że szuka poszukiwacza przygód, ale nie odgadłby, że tym poszukiwaczem okaże się jego dawny druh.
- Nie było lekko, ale wszystko wreszcie wraca do normy. - oczywiście miał wiele opowieści o swych heroicznych wyczynach, które zamierzał opowiedzieć lwu. Ale to nie był jeszcze odpowiedni moment.
Orzeł obrócił się, by spojrzeć na swój grzbiet. Pancerz nie wyglądał najlepiej, ale przynajmniej działał jak trzeba. Co nie oznacza, że nie mógł spełniać tych dwóch cech jednocześnie.
- Nie odmówię takiej propozycji. - odpowiedział.
- Jeśli zaś chodzi o podróż, także jestem otwarty na propozycję. Może jednak zainteresuje cię najpierw sprawa skarbu ukrytego w górach? - zapytał półgłosem, jakby zdradzał lwu tajemnicę.

Re: Przed Termitierą

: 18 wrz 2023, 22:44
autor: Ragir
-To cieszy mnie to -Dobrze jest po takim czasie spotkać kogoś znajomego.
Skarb w górach? Zastrzygł lekko uchem. Nie słyszał o tym. No ale co się dziwić skoro zamieszkiwał takie rubieże, ze nic tam się nie pojawiało.
-Możesz mi coś o nim powiedzieć?- Usiadł patrząc na orła z zaciekawieniem. Może okazać się to dość ciekawą sprawą. Jeśli planuje ruszyć na południe aby stworzyć grupę, ten cały skarb może okazać się całkiem przydatnym.

@Datura

Re: Przed Termitierą

: 18 wrz 2023, 23:03
autor: Mistrz Gry
Kron pisze:Wyprostował się i rozejrzał, czy aby nikt ich nie podsłuchuje. Takie informacje nie mogły przecież wpaść w niepowołane pazury.
- Słyszałem, że w Czarnym Uroczysku mieszkał paskudny stwór. Pokraka pokarana przez naturę. Jedno spojrzenie na niego zapewniało koszmary do końca życia. Słyszałem też, że stwór był w posiadaniu pewnego skarbu. To jakiś niezwykle rzadki artefakt, nikt nie wie co to jest, ani do czego służy. Wiadomo tylko, że stwór był gotów strzec go za cenę własnego życia. - mówił wciąż przyciszonym głosem. Taka opowieść wymagała odpowiedniej atmosfery.
@Ragir