Akcja Ratunkowa [Ignis]
: 12 kwie 2024, 22:32
Nigdy by się nie spodziewał, że tereny Pazurów Północy mogą być tak bardzo... Puste? Nie żeby sama nazwa pustkowia tego nie sugerowała, ale jak widać ci niekoniecznie się wyrywali do obcych. Może to i dobrze. Zebrał nieco soli, dlatego będą już zadowolonym postanowił wrócić ku wschodowi. Niezwykle wynudzony ostatnim brakiem porządnego zajęcia w postaci walki sprawiała, że był delikatnie nadpobudliwy. I pewnie właśnie dlatego, gdy ktoś postanowił mu zagrozić, to zamiast jakkolwiek się zmartwić czy przejąć wewnętrznie niemalże skakał z radości, że zapowiada się ciekawa walka. No i ten Lampart wyglądał na potężnego wojownika, co prawda zbroja już z daleka zdradzała, że jest wykonana na kolanie, ale to nie był problem ognistego. Czyż nie?
- A ty wiesz komu podskakujesz?! - Zapytał się go głośno, po czym wykorzystując sztuczkę z płonącymi łapami uśmiechnął iście złowrogo. Na co gepard delikatnie się zląkł, na tyle, że stanął za swoim dużym towarzyszem. Lampart tylko prychnął na Ignisa, wydając się całkowicie niewzruszonym.
- H'urumi zwali mnie Demonem Płomieni... - Stwierdził ruszając w ich stronę, zostawiając za sobą ogniste ślady łap. Lecz już nie uśmiechał się, a jego wyraz pyska stał się groźnym, a spojrzenie drapieżnym zimnym i przeszywający. Na co gepard wydawał się powoli zaczynać wycofywać, lecz lampart dalej brnął Ignisowi na spotkanie.
- Ale nagle cisi się zrobiliście... - Rzucił jakby rozczarowany, w końcu walka dwóch na jednego nigdy nie będzie honorowa. W końcu rozwali ich na łopatki! - Pokażcie NA CO WAS STAĆ! - Ryknął po czym samemu rzucił się biegiem w ich stronę. Błyskawicznie nabierając prędkości jak i zmniejszając dystans dzielący go od wrogów...
Cel Ignisa tylko z początku wydawał się być jasny dla wrogów, szarża prosto w lamparta. Aczkolwiek to byłoby nudne... Ignis w ostatniej chwili, gdy miał już się zderzyć z wrogiem, wykonał zwód, wystawiając lamparta i nie tracąc zbytnio na pędzie skierował się prosto na geparda... I wszystko poszłoby dobrze, gdyby nie zgrabność i błyskawiczna reakcja wroga.
- Nie ze mną te numery... - Usłyszał, na chwilę nim skoczył, a geparda wypchnął czarny, przyjmując na siebie uderzenie. Polała się krew, a pancerz rozpadł się na kawałki w akompaniamencie okrzyku bólu. Niektóre kawałki skóry leżącej na ziemi zajęły się ogniem, a lampart nie miał zamiaru pozostać lwu dłużny, samemu wyprowadzając atak w jego pysk.
Lampart w jakiejś furii rzucił się z łapami na lwa, jednakże Ignis skutecznie negował jego ataki, jednakże nie był w stanie obronić się przed atakami w geparda, który wykorzystał sytuację, aby rzucić się na Ignisa od tyłu. Na szczęście solidny pancerz uchronił lwa od jego podejrzanie cieknących pazurów. I w tym momencie postanowił wykorzystać go jako broń!
Wykonał zamach prawą łapą, uderzając w bok przy okazji odpychając lamparta, po czym szybkim ruchem wrzucił z siebie geparda, aby następnie chwycić go i cisnąć prosto w jego towarzysza! Nim ten zdążył zareagować oboje leżeli na sobie nieopodal więźnia, którego wyraz pyska mieszał się między zadowoleniem, a przerażeniem. A w szczególności, gdy kawałki pancerza geparda spadły na jego pysk.
/Podsumowanie:
.) Ignis - 12/30 pancerz, 100/100 HP (-18)
.) Lampart - 0/20 pancerz, 49/100 HP (-71) - Pokonany
.) Gepard - 0/20 pancerz, 94/100 HP (-26)
- A ty wiesz komu podskakujesz?! - Zapytał się go głośno, po czym wykorzystując sztuczkę z płonącymi łapami uśmiechnął iście złowrogo. Na co gepard delikatnie się zląkł, na tyle, że stanął za swoim dużym towarzyszem. Lampart tylko prychnął na Ignisa, wydając się całkowicie niewzruszonym.
- H'urumi zwali mnie Demonem Płomieni... - Stwierdził ruszając w ich stronę, zostawiając za sobą ogniste ślady łap. Lecz już nie uśmiechał się, a jego wyraz pyska stał się groźnym, a spojrzenie drapieżnym zimnym i przeszywający. Na co gepard wydawał się powoli zaczynać wycofywać, lecz lampart dalej brnął Ignisowi na spotkanie.
- Ale nagle cisi się zrobiliście... - Rzucił jakby rozczarowany, w końcu walka dwóch na jednego nigdy nie będzie honorowa. W końcu rozwali ich na łopatki! - Pokażcie NA CO WAS STAĆ! - Ryknął po czym samemu rzucił się biegiem w ich stronę. Błyskawicznie nabierając prędkości jak i zmniejszając dystans dzielący go od wrogów...
► Pokaż Spoiler
- Nie ze mną te numery... - Usłyszał, na chwilę nim skoczył, a geparda wypchnął czarny, przyjmując na siebie uderzenie. Polała się krew, a pancerz rozpadł się na kawałki w akompaniamencie okrzyku bólu. Niektóre kawałki skóry leżącej na ziemi zajęły się ogniem, a lampart nie miał zamiaru pozostać lwu dłużny, samemu wyprowadzając atak w jego pysk.
► Pokaż Spoiler
► Pokaż Spoiler
/Podsumowanie:
.) Ignis - 12/30 pancerz, 100/100 HP (-18)
.) Lampart - 0/20 pancerz, 49/100 HP (-71) - Pokonany
.) Gepard - 0/20 pancerz, 94/100 HP (-26)