Strona 1 z 3

Łowcy skór [Sheria'ya Om i Hiraeth]

: 23 gru 2019, 19:27
autor: Mistrz Gry
Przygotowania do rytuału ruszyły pełną parą, więc poszukujący ojca lew i szamanka zabrali się za zdobywanie niezbędnych składników. Wiadomym jest, że skóra albinosa kryje w sobie magiczne moce, ale zdobycie jej nie należy do łatwych zadań. Szczególnie na pustyni, gdzie roślinożercy są dość rzadko spotykani. Dlatego też dwójka łowców skierowała swe kroki na sawannę. Tam przy łucie szczęścia mogli liczyć na odnalezienie stada roślinożerców, w którym żyje ten jeden cenny osobnik. Jak jednak rozpocząć tropienie takiego stada? To już zadanie dla nich.

@Sheria'ya Om @Hiraeth

Re: Łowcy skór [Sheria'ya Om i Hiraeth]

: 23 gru 2019, 20:39
autor: Sheria'ya Om
Ruszyli na polowanie tam, gdzie Sheria najczęściej przebywał, czyli już był obeznany, gdzie można znaleźć zwierzynę oraz gdzie jaka roślinność występuje.
-A więc witaj w, że tak się wyrażę, moim domu. Nie powinno być problemu ze znalezieniem zwierzyny, ale skoro szukamy albinosa, to nieco utrudnia zadanie.- Mówił do lisicy patrząc cały czas na sawannę. Przybyli akurat w czasie, gdy słońce wschodziło, więc można było podziwiać widoki, które były charakterystycznie oświetlone przez słońce o tej porze dnia.
-Fajnie wyszło, że razem polujemy. W końcu co dwie pary uszu to nie jedna. A sądząc po rozmiarze twych uszu Hiraeth, zapewne są lepsze od moich.- Powiedział jej nie mając na celu wyśmiania jej uszu, ale wręcz przeciwnie. -Zresztą Tobie będzie się chyba łatwiej skradać ode mnie. Ale dobra dosyć pogaduszek, bierzmy się do roboty.
Po swej wypowiedzi zaciągnął głęboko powietrze, jako element tropienia. Potem położył się i przystawił jedno ucho do ziemi.
-Znalazłem trop. Chodźmy.

Test percepcji
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
35, 46, 90
2 sukcesy

Re: Łowcy skór [Sheria'ya Om i Hiraeth]

: 24 gru 2019, 12:07
autor: Hiraeth
Tak naprawdę to przyszła tutaj w zupełnie innym celu. Pod osłoną nocy opuściła tereny pustynne i oszczędzając sobie miłego skądinąd upału - przemieściła się w stronę sawanny. Wydmy mogły obfitować w życie dla kogoś, kto umiał je dostrzec, ale nawet Hiraeth nie była taką zaślepioną fanatyczką, żeby nie dostrzec, że jest to miejsce jednakowoż dość ubogie, jeśli chodzi o zróżnicowanie surowców. A nałożone na nią obowiązki i powołanie niejednokrotnie różnorodności wymagały.
Nie, żeby sawanna była jakimś rogiem obfitości - też sucha, i też ciepła za dnia - jednak i flory, i fauny było tu stanowczo więcej niż w piaszczystej ojczyźnie fenki. I, kto by się spodziewał, można tu było spotkać nie-tak-znowu-starych znajomych.
- Och, witaj, Karimu - powiedziała odruchowo na widok lwa, i zaraz sobie przypomniała, czego tyczyła ich ostatnia (a zarazem pierwsza) rozmowa. Zapewne szykował się do polowania.
- Jakiej by nie były wielkości moje uszy, ja poluję raczej... no, na mniejsze formaty - choć trzeba przyznać, zawsze to nowe doświadczenie. Przodkowie wiedzą, na co miałoby się jej przydać polowanie na osobniki parzystokopytne, kilkukrotnie większe od niej samej. Choć, czy wszystko musi być tym, na co wygląda? Kto powiedział, że masz je mordować, Hiraeth, pacioku.. Po prostu... nauczy się je lokalizować. Każda wiedza była cenna.
- Chętnie ci pomogę, jeśli tylko wymyślę, jak - uśmiechnęła się śmielej, i przyjrzała, jak lew przystawia ucho do ziemi. Pierwszy element tropienia. Fenka szczerze mówiąc nigdy by na to nie wpadła, uszy starała się trzymać raczej możliwie daleko od podłoża - ale jeśli chodziło o wyczuwanie drgań podłoża wywołanych kopytami, mogła to robić opuszkami łapek. Tu ziemia była bardziej zbita niż sypki piasek, powinno... się udać.
Skupiła się, i spróbowała.
Było to coś nowego, i szalenie ciekawego. Zafascynowana machnęła puchatym ogonem na boki. Podniosła łepek i wsłuchała się też w wiatr, zaciągnęła jego zapachem. Te sposoby były jej znane, i powinny uzupełnić ogląd sytuacji.
Rozejrzała się też po nowym dla niej terenie, coraz lepiej widocznym w świetle wschodzącego słońca.
- Myślę, że powinniśmy znaleźć jakieś wzniesienie, jak już wytropimy jakieś stado. Albinosy są rzadkie i może ich być nie widać... z ziemi, pomiędzy resztą osobników - typowy punkt widzenia niskopiennego mikrusa. Choć spostrzeżenie mogło się okazać cenne też dla wyższego od niej lwa.
Poszła za nim we wskazanym kierunku.

Test percepcji
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
70, 60, 93
0 sukcesów

Re: Łowcy skór [Sheria'ya Om i Hiraeth]

: 24 gru 2019, 15:54
autor: Sheria'ya Om
Zorientowawszy się, że Hiraeth idzie za nim, ruszył w kierunku znalezionego tropu. Z po pewnym czasie z oddali można było zauważyć antylopy. Zauważywszy je, Karimu zaczął się rozglądać za pagórkiem, wedle zaleceń towarzyszki.
-Chodź, przyjrzyjmy im się bardziej z góry. Myślę, że na tym pagórku będzie dobrze.- Wyszeptał i wskazał niewielkie wzniesienie łbem.
Zaczął wchodzić na nie skradając się, by mieć większą pewność, że zwierzyna nie spłoszy się. Gdy weszli tam, zaczęli się przyglądać im, czy jest pośród antylop jakiś albinos.

Re: Łowcy skór [Sheria'ya Om i Hiraeth]

: 25 gru 2019, 11:01
autor: Mistrz Gry
/Hola, hola, to ja decyduję co znajdziecie :D/

Lew zaciągnął się powietrzem i wychwycił woń zwierząt, które musiały niedawno tędy się przemieszczać. Wsłuchiwanie się w drgania ziemi nie przyniosło jednak efektów, widocznie stado pasło się spokojnie nie wywołując większych drgań albo było na tyle daleko, że nie sposób było je wyczuć. W istocie, Sheria'ya wypatrzył stado antylop, lecz składało się ono tylko z kilku osobników, z których żaden nie wyróżniał się jaśniejszym kolorem sierści. Nie było to stado, którego szukali. Być może jednak obserwacja z pagórka pozwoli zlokalizować inną grupę roślinożerców.

Re: Łowcy skór [Sheria'ya Om i Hiraeth]

: 25 gru 2019, 14:31
autor: Hiraeth
Teren różnił się od pustynnego, ale przecież nie był całkiem płaski - odpowiednikiem nawianych wydm były pagórki, i Hiraeth rozejrzała się za odpowiednim, skoro lew przystał na jej propozycję. Wybrała wzniesienie możliwie niezarośnięte na szczycie, bo ograniczałoby to widoczność i niewiele wniosło do sprawy. Rozwiązanie miało swoje plusy i minusy - na nieosłoniętym wierzchołku jej towarzysz będzie bardziej widoczny, a to nie o to chodziło. Ona z kolei jako fenek, byłaby na pewno trudniejsza do zauważenia przez roślinożerców z dużej odległości - a jeśli nawet, raczej nie powinna zostać wzięta za zagrożenie.
- Pójdę przodem - powiedziała, i wyprzedziła skradającego się lwa lekkim krokiem. Przedzieranie się przez poszycie roślinne robiło troszkę hałasu, ale bez przesady. Może z resztą była przeczulona - i gałązki smagające jej uszy brała za hałas. Stuliła je, dopóki nie znalazła się na miejscu widokowym, potem nadstawiła, i zamarła na chwilę.
Poświęciła kilka sekund na napawanie się widokiem sawanny skąpanej we wschodzącym słońcu. Powitała je z radością jak starego przyjaciela, mrużąc z przyjemnością oczy.
A potem westchnęła, i spuściła wzrok nieco niżej, szukając przemieszczających się po oceanie traw zwierząt. Tak jak przy rozglądaniu się z wydmy, nadstawiła również nosa - tu przepływ zapachów mógł inny, niż niżej, i nieść ze sobą więcej informacji.
Poczuła lekkie ukłucie niepokoju, którego źródła nie mogła jeszcze zidentyfikować. Zmarszczyła brwi, i rozglądała się nadal. Odpowiedź wcześniej czy później nadejdzie.


Test percepcji (+10 za obserwację z wysokości)
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
13, 59, 62
3 sukcesy

Szukamy albinosa (7% na sukces)
Mistrz Gry wyrzuca 1d100:
81


Re: Łowcy skór [Sheria'ya Om i Hiraeth]

: 25 gru 2019, 23:12
autor: Sheria'ya Om
Kiedy nie dostrzegł żadnego albinosa wśród tamtych antylop, postanowił dalej się rozglądać. Zakradł się więc dalej i zaczął obserwować okolice znajdującą się za Hiraeth. Na wszelki wypadek zaciągał głęboko powietrze, lecz powoli i cicho, by jak najmniej przeszkodzić towarzyszce tropienia. Oczywiście przed rozglądaniem się znowu przystawił ucho do ziemi na wszelki wypadek.


Test percepcji (+10 za obserwację z wysokości)
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
46, 1, 68
2 sukcesy

7% szansy na wypatrzenie albinosa
Mistrz Gry wyrzuca 1d100:
95

Re: Łowcy skór [Sheria'ya Om i Hiraeth]

: 26 gru 2019, 18:39
autor: Mistrz Gry
/zakładam, że prawdopodobieństwo znalezienia białego zwierzęcia jest taka sama jak procentowa ilość białych postaci na forum, czyli około 7%/

Z pagórka roztaczał się widok na całą okolicę, zapewniając niczym niezakłóconą obserwację. Łowcy pozostawali niezauważeni, sami mogąc w tym samym czasie mieć na oko każde zwierzę w dole. Czujne uszy fenka wychwyciły zbliżający się w ich stronę tętent kopyt i oboje wychwycili zapach zwierząt, a już po chwili pojawiło się kolejne stado, tym razem zebr. Paski, paski, paseczki i jeszcze więcej pasków. Niestety, żadne spośród zwierząt nie wyróżniało się wyglądem i zdecydowanie nie było wśród nich białego osobnika. Zebry zaczęły paść się na bujnej trawie w dole pagórka, nie zważając na czających się nad nimi drapieżników.

Re: Łowcy skór [Sheria'ya Om i Hiraeth]

: 26 gru 2019, 20:27
autor: Hiraeth
Widoki były zaiste zacne - zupełnie inne od tych, do których przyzwyczajona była Hiraeth. Tym razem wytężanie zmysłów przyniosło skutek - i wypatrzyła (wytropiła?) stado zebr. Owszem, było w nich trochę białości, ale żadną miarą nie było tam osobnika wyblakłego całkowicie. Biel przeplatała się na nich z czernią w dość regularnym, hipnotyzującym wzorze.
Fenka przyglądała im się dłuższą chwilę z namysłem.
Chyba będzie musiała zweryfikować swoje plany.
Owszem, miała ze sobą lwa, gotowego do morderstwa, którego ona, mikrus permanentny, nie byłaby w stanie dokonać. Ale czy to na pewno powinno tak wyglądać?
Coś w środku niej prychnęło kpiąco. Głosem, który nie pozwalał o sobie zapomnieć.
Jesteś tym, czym jesteś, Hiraeth, niczym więcej ani niczym mniej.
Spuściła łepek i popatrzyła najpierw na swoje fenkowe łapki, a potem rozejrzała się już nie po przestrzeni, tylko po najbliższych zaroślach. Nie przypominały cierni spotykanych czasem na pustyni, ani sukulentów rosnących się wokół oazy. Jednak były to nieduże rośliny, skrywające... nieduże zwierzęta. Tym razem skupiła zmysły bliżej siebie. Nadal było to nasłuchiwanie, ale tych bliższych, delikatniejszych niuansów, jak trzaskające źdźbła trawy, czy chrupanie nasion w zębach gryzonia. Budził się dzień, na pewno tutejsza drobnica również budziła się do życia. Ostatecznie, znajdzie po prostu śniadanie.
Wewnętrzne kłujące wrażenie trochę zelżało, jakby godziło się z jej postanowieniem.
Potem zobaczy się, co dalej.

Test percepcji
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
46, 17, 69
2 sukcesy
Mistrz Gry wyrzuca 1d100:
19

Re: Łowcy skór [Sheria'ya Om i Hiraeth]

: 26 gru 2019, 22:07
autor: Sheria'ya Om
Wyczuł zapach zwierzyny. Ostrożnie uniósł głowę i zaczął się rozglądać. Jego oczom ukazały się zebry, po przyjrzeniu się każdej z osobna nie zauważył, by któraś z nich wykazywała albinizm.
-Nie wiem jak Ty Hiraeth, ale ja zrobię jeszcze jedne tropienie i jak nic nie będzie to zmieniam pozycję.- Wyszeptał do lisicy.
Zmienił nieco pozycję na pagórku i wpierw zaciągnął się powoli i cicho, a potem porozglądał się uważnie i następnie zaczął nasłuchiwać przy ziemi.

Test percepcji
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
4, 6, 31
3 sukcesy (szansa na znalezienie albinosa podwaja się)
Mistrz Gry wyrzuca 1d100:
11
sukces!