Strona 1 z 2

Szkarłatny świt [Lyanna]

: 12 kwie 2020, 21:32
autor: Mistrz Gry
Nad sawanną wstał kolejny dzień i cała natura zaczynała budzić się do życia. Zapowiadał się idealny dzień na polowanie. Sawanna znajdująca się na terytorium stada Szkarłatnych Grzyw obfitowała w pożywienie i nawet najbardziej wybredny łowca mógł tutaj znaleźć coś dla siebie. Nic dziwnego, że sama królowa postanowiła skorzystać z nadążającej się okazji i połączyć patrol z drobnym polowaniem.

@Lyanna

Re: Szkarłatny świt [Lyanna]

: 13 kwie 2020, 11:58
autor: Lyanna
Kolejne źdźbła wysokich traw smagały jej lśniącą, gładką sierść nadając jej trawiastego aromatu, który lwicy szczególnie nie przeszkadzał. Mknęła żwawym krokiem przez może zieleniny, za ugiętych łapach, starając się nie rzucać w oczy potencjalnemu śniadaniu. Uważała, by kroki stawiać w uważny sposób, jednak by sprawnie brnąć na przód i poszukując tego co było jej dzisiejszym celem. Nie zapominała też, że jej głównym zajęciem, które przywlekło tu jej koronowaną głowę był patrol. Rozglądała się też za potencjalnymi intruzami i co jakieś dobre kilkadziesiąt metrów znaczyła większe krzewy.

MG wykonuje test percepcji:
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
52, 50, 20

Re: Szkarłatny świt [Lyanna]

: 22 kwie 2020, 16:29
autor: Mistrz Gry
W pewnym momencie spojrzenie Lyanny natrafiło na odciśnięte w podłożu ślady. Trop wydawał się stosunkowo świeży i jednoznacznie wskazywał na dorosłego guźca. Królowa mogła ruszyć za śladem albo poszukać czegoś lepszego. W końcu miała przed sobą jeszcze cały dzień.

Re: Szkarłatny świt [Lyanna]

: 28 kwie 2020, 12:37
autor: Lyanna
Trop ją zadowolił, lecz owszem miała jeszcze wiele wolnego czasu na dziś dzień. Postanowiła więc rozglądać się za czymś idąc dalej przed siebie. Węszenie i wypatrywanie wydawało się nie mieć swojego końca, ale cierpliwość Lyanny idealnie współgrała z czasem jaki postanowiła na dzisiejszą aktywność poświęcić. Niezmordowana poruszała się naprzód.

Mistrz gry wykonuje test percepcji:
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
46, 22, 94

Interpretacja rzutów: 1 sukces

Re: Szkarłatny świt [Lyanna]

: 04 maja 2020, 21:00
autor: Mistrz Gry
Lyanna zdecydowanie mogla sobie pozwolić na bycie wybredną, w końcu była na swojej dzielnicy i nie nie mógł jej tutaj podskoczyć. Pozostawiając za sobą guźcowi trop, lwica wyruszyła na dalsze poszukiwania. W końcu zawędrowała nad rzekę, gdzie jej wzrok natrafił na kolejny trop. Tym razem padło na dorosłego okapi, którego ślady ciągnęły się wzdłuż rzeki. Ich ułożenie nie wskazywało, by lwica miała do czynienia z chorym lub rannym osobnikiem.

Re: Szkarłatny świt [Lyanna]

: 04 maja 2020, 21:25
autor: Lyanna
Podróż przez kolejne łany traw była naprawdę przyjemną, biorąc pod uwagę ładne widoczki i bujną florę dookoła, na którą zwróciła uwagę podczas poszukiwań czegokolwiek nadającego się do zapolowania. Dotarła do rzeki, była przekonana iż właśnie tutaj znajdzie coś ciekawszego niż dziką świnię, za której mięsem wyjątkowo nie przepadała. Już miała się poddać i ruszyć dalej, odbijając od wodnistego cieku. W tym samym momencie jej ślepia dostrzegły jednak świeży ślad, który zdecydowanie należał do większego kopytnego niż guziec, czy impala. Mimo braku wyraźnego osłabienia, które mogła wyczytać z odciśniętych tropów swojej potencjalnej ofiary, postanowiła ruszyć jej śladem. Miała nadzieję, że woda z rzeki nie zmyje jej poszlaki i nie utrudni dzisiejszego polowania.

Mistrz gry wykonuje test percepcji:
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
98, 3, 87

Interpretacja rzutów: 1 sukces

Re: Szkarłatny świt [Lyanna]

: 22 maja 2020, 22:01
autor: Mistrz Gry
Srebrzysta lwica podążyła za śladami pozostawionymi przez kopytne zwierzę, idąc wzdłuż rzeki. Po dłuższej chwili ślady bezpośrednio skierowały się na rzekę, jakby wydawać się mogło, dołączyły do niemalże identycznych śladów pozostawionych przez inne zwierze. Następnie odbiły od rzeki prowadząc w głąb sawanny. Co gorsza, coraz więcej nowych śladów kopytnych dołączało do tych które tropiła Lyanna, albo to one dołączyły do pozostałych.

Re: Szkarłatny świt [Lyanna]

: 25 maja 2020, 11:56
autor: Lyanna
Szła pewna siebie, będąc już wewnętrznie przygotowaną do przypuszczenia za niedługo jakiegoś porządnego ataku na tropionego zwierza. Niestety w momencie, gdy sytuacja się pokomplikowała... lwica trochę się rozzłościła, lecz ani jej się śniło odpuszczać. Zdecydowała się ruszyć więc śladem całej grupy kopytnych. Zawsze lepsze było to niż rezygnacja z polowania, prawda?

Re: Szkarłatny świt [Lyanna]

: 28 maja 2020, 22:18
autor: Mistrz Gry
Jak pomyślała, tak zrobiła. Lyanna ruszyła tropem prawdopodobnie 4 kopytnych zwierząt. Przedzierała się przez wysokie, gęste trawy, które delikatnie smagały jej sierść. Co jakiś czas można było zauważyć zmoczone skrawki ziemi i części roślin. Na niebie nie było żadnej burzowej chmurki, ani nie wcześniej padało. Dalsza droga dłużyła się, każdą upływającą minute wynagradzał coraz świeższy zapach zwierzyny. W końcu udało ci się ujrzeć 4 antylopy, byłaś zbyt daleko aby dojrzeć co dokładnie robią, ale dwie szły obok siebie w równym tempie. Czyżby coś niosły? Pozostałe rozglądały się co chwilę idąc w pewnym odstępie za nimi.

Re: Szkarłatny świt [Lyanna]

: 29 maja 2020, 14:14
autor: Lyanna
Faktycznie śledzenie kopytnych ssaków nie należało do najciekawszych i najbardziej zajmujących zajęć, ale trzeba było poświęcić temu masę czasu i cierpliwości. Obie cnoty łowczyni dzisiaj towarzyszyły, więc nie zniechęcała się w ogóle ciągle brnąć na przód za tropem. Co kilka metrów przystawała, by upewnić się, że jej nie usłyszą lub nie dostrzegą. W końcu udało się jej dostrzec cztery antylopy i uznała to za mały sukces. Obniżyła się więc na ugiętych łapach i zaczęła obserwację, starając się najciszej jak to tylko możliwe zbliżyć do śledzonych zwierząt. Intrygowało ją ich rozstawienie, przeczuwała doskonale, że może mieć to jakieś drugie dno.

Mistrz gry wykonuje test zręczności:
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
24, 37, 1

Interpretacja rzutów: 3 sukcesy