Strona 1 z 8

Ciemność Nadchodzi... [Elandir, Nuzira]

: 21 cze 2020, 15:54
autor: Mistrz Gry
Zbliżało się południe, słońce powoli ustawiało się u szczytu swojej wędrówki, obdarowując z początku dość pochmurny dzień swoimi ciepłymi promieniami. Obecnie na niebie przesuwały się leniwie i ospale białe chmury. Było ciepło, bardzo ciepło, jednak tą niedogodność niwelował delikatny, chłodny wietrzyk. Na samotnym drzewie, tuż obok kanionu i przepaści na złe ziemie, siedział i przyglądał się otoczeniu bielik. Nazywał się Zephyr, nie wyróżniał się zbytnio od przeciętnego bielika afrykańskiego, żółty dziób, białe upierzenie na głowie oraz brązowe na tułowiu i skrzydłach. Można było zauważyć, że ma przywiązany do siebie pasek, z paroma sakwami. Zephyr wiedział, że plotki rozchodzą się niezwykle szybko, wiedział również, że wiele zwierząt pewnie ma chrapkę na czyhające w ruinach skarby i tajemnice. Jednak jedna grupa wydawałoby się losowych zwierząt, zaniepokoiła go. Z tego powodu, on również zebrał ochotników na ekspedycję. Nie byli to co prawda poszukiwacze przygód, czy łowcy skarbów, nikt ich raczej by tak nie nazwał, to były zwykłe zwierzęta, które miały odbyć niezwykłą przygodę. Miał się spotkać z pięcioma zwierzętami: trzema lwami o mianach: @Piegus, @Haki i @Elandir. Jedną lwicą o imieniu @Nuzira oraz fenką @Hiraeth. Miał się z nimi spotkać właśnie w tym miejscu, w samo południe, tak więc, oczekiwał przyszłych kompanów siedząc w cieniu na jednej z wyższych gałęzi tego drzewa.

Re: Ciemność Nadchodzi... [Piegus, Haki, Elandir, Nuzira, Hiraeth]

: 21 cze 2020, 16:39
autor: Haki
Ptaki należały z reguły do bardzo rozmownych zwierzą a na dodatek zazwyczaj dość sporo wiedziały. Dlatego tez Haki organizował sobie na nie łowy by w zamian za darowanie życia dowiedzieć się czegoś ciekawego. Przeważnie były to nieistotne bzdety jednak ostatnio brązowemu lwu nieco się poszczęściło. Jeden ptaszek wyśpiewał mu plotki o niejakim Zephyrze, który zbiera ochotników na jakąś tajemniczą wyprawę. Zielonooki nie byłby sobą, gdyby tego nie sprawdził. Lew przybył na miejsce spotkania a jego wzrok powoli wędrował po okolicy. A nuż to jakaś pułapka?
-Jak mniemam, to ty jesteś Zephyr?- rzekł przenosząc swój wzrok na bielika.
-Doszły mnie słuchy, że zbierasz grupę na jakaś "akcję" i powiedzmy, że udało ci się mnie zainteresować-powiedział, po czym przysiadł sobie na zadzie.

Re: Ciemność Nadchodzi... [Piegus, Haki, Elandir, Nuzira, Hiraeth]

: 21 cze 2020, 22:16
autor: Elandir
Zew przygody! Aż dziw, iż białolicy na to się zgodził. Ale skoro owy bielik wiedział aż tyle, to zarazem istniała iskierka nadziei. Że w darze wypracowanej przysługi, uzyska być może jakiekolwiek informacje na temat zaginionej matki. W końcu ktoś taki, hojnie obdarowany piórami, mógł znacznie szybciej oraz dalej zawędrować. Aby uzyskać potrzebne informacje z krańców innych krain. A zatem jego pomoc byłaby nieoceniona, ale najpierw musiał na nią sowicie zapracować. W tymże właśnie celu przywędrował aż tutaj, do miejsca w którym mieli się spotkać. I pierwszym co mogło nieco zadziwić białofutrego, to była obecność innej bratniej persony.
Początkowo nie wiedział co ma na owy temat myśleć, ale skoro był tam również pierzasty zleceniodawca, to musiało oznaczać zapewne współtowarzysza wyprawy. W takim razie, zachowując należną ostrożność, albowiem jeszcze nie miał zupełnej pewności w jaką kabałę być może się miesza. Zbliżył się na tyle, aby skinięciem łba przywitać się z obecnymi jegomościami, po czym nieopodal rozsiadł się całkiem wygodnie na twardym padole. Wyczekując tego, co dalej nastąpi...

Re: Ciemność Nadchodzi... [Piegus, Haki, Elandir, Nuzira, Hiraeth]

: 22 cze 2020, 18:15
autor: Piegus
Młodość i porywczość. Czas na nowe przygody, znajomość i doświadczenie. Tak to było to czego chciałem doznać. Najmłodszy w ekipie? A tam, wiek to nie jest waga.
W końcu jestem nie byle kim nie! No. Znaczy pierwszym lepszym szarym lwem ale kto by się tam takimi rzeczami przejmował. Byłem pełny werwy i energii. Chciałem zaznać czegoś nowego i ciekawego.

Re: Ciemność Nadchodzi... [Piegus, Haki, Elandir, Nuzira, Hiraeth]

: 23 cze 2020, 22:21
autor: Nuzira
Zdecydowanie za dużo miała ostatnio na głowie jeśli chodziło o stado, jednakże nie mogła odmówić wyprawy, z której to mogła wynieść jakieś cenne skarby dla stada. Postanowiła więc zaryzykować i wybrać się, szczególnie że nie miała być to samotna wyprawa a w jakiejś grupie, szczegóły jednak mieli poznać na miejscu. Przyszła więc na umówione spotkanie i zerknęła na przybyłych samców i jednego... młodzika? Ciekawy dobór, widocznie jednak Zephyr wiedział co robił, podeszła więc bliżej i zerknęła na organizatora.

Re: Ciemność Nadchodzi... [Piegus, Haki, Elandir, Nuzira, Hiraeth]

: 24 cze 2020, 21:38
autor: Hiraeth
Hiraeth... nie lubila sie z ptakami. Moze to nawet za duzo powiedziane - nie lubila. Ale czuła sie w ich towarzystwie nieco nieswojo, jakby, poniekąd, należały do innego swiata. Lataly, i w ogole byly jakies takie oderwane od ziemi. Tak czy owak jednak lisiczka byla szamanka, wiec z racji zajecia przywykla do zjawisk nietypowych, i umiala je wykorzystywac - a informacje przenoszone przez pierzaste istoty bywaly przydatne. Czasem wręcz... Intrygujace.
I tym sposobem pomiedzy wieksze drapiezniki zaplątalo sie calkiem niewielkie zwierzatko, ktore w innych okolicznosciach mogloby byc ich zdobyczą.
A moze wlasnie to byly tego typu okolicznosci, i ciekawosc tajemnic, zagadek i lupów, okaże się dla fenki zgubna?
W kazdym razie, przybyła, co prawda jako ostatnia, ale moze po prostu sprawiala takie wrazenie - jako ze zwyczajnie mniej rzucała sie w oczy. Moze lepiej na razie nie wysuwac sie przed szereg, i... posluchac, co orzel ma do poeiedzenia. Zweryfikowac plotki...

Re: Ciemność Nadchodzi... [Piegus, Haki, Elandir, Nuzira, Hiraeth]

: 25 cze 2020, 7:53
autor: Mistrz Gry
Zephyr nie musiał długo czekać, aż pojawią się wspomniane zwierzęta. Rzekłby nawet, że pojawiły się krótko przed południem co w sumie mu się podobało. Pierwszy pojawił się brązowy lew. O ile dobrze się orientował i usłyszał to właśnie był Haki.
- Zgadza się, we własnej osobie - Potwierdził, na pierwsze słowa lwa, schodząc na niższą gałąź tak, aby był lepiej widoczny.
- Jak widzisz, plotki szybko się rozchodzą... - Powiedział kiedy, dołączył do nich biały lew, którego również przywitał, tak jak następnych przybyszów.
- Witam wszystkich zgromadzonych. Jak zapewne wiecie, jestem Zephyr. Poszukiwacz przygód, łowca skarbów, badacz tajemnic oraz kolekcjoner artefaktów w wolnym czasie - Przedstawił im się, delikatnie kłaniając. Nie miał zamiaru owijać pazura wokół ogona, szkoda na to czasu oraz sprawa była zbyt poważna na jakieś gadki o sobie.
- Jak zapewne wiecie, od jakieś czasu krążą plotki o ruinach, katakumbach, podziemiach niedawno odkrytych na cmentarzysku. Ponoć przeklętych i najeżonych pułapkami niczym jeżozwierz kolcami. Mimo to skarby które czekają, aż ktoś je odnajdzie są bardzo kuszące, o czym świadczy popularność zwierząt, które "wybierają" się je zdobyć - Powiedział oraz wyraźnie podkreślił to słowo wybierają - Powstały nawet pewne grupki, które mają eksplorować te ruiny. Z czego jedna wyraźnie się wyróżnia. Trzy księżyce temu udało mi się podsłuchać co nieco rozmowę dwóch lwów, które kręciły się po cmentarzysku i jestem w stanie stwierdzić, że należą do czegoś znacznie większego. Przez co wyprawa w pojedynkę jest niezwykle... niebezpieczna, nawet dla mnie. Nie znam się na waszych oznaczeniach, więc nie powiem wam, do którego stada należeli. Dlatego postanowiłem zebrać drużynę, a teraz chciałbym abyście wyrazili swoją chęć uczestnictwa oraz przedstawić się pozostałym, zanim przejdę do szczegółów - Powiedział kończąc swoją małą przemowę. W końcu nie chciał mieć potem kogoś na sumieniu, że nie zapytał o to czy chcą brać w tym udział oraz z drugiej strony nie chciał aby informacje które zdobył, przez przypadek doszły do nieodpowiednich uszu.

Re: Ciemność Nadchodzi... [Piegus, Haki, Elandir, Nuzira, Hiraeth]

: 28 cze 2020, 15:27
autor: Haki
Haki obserwował kolejne osobniki, które dołączały do ich małego "zespołu".
-Trochę jak w tym żarcie:"Lwioziemiec, złodupiec i fenek wchodzą do jednej jaskini..." - rzucił pod nosem jednak na tyle głośno, że każdy kto chciał mógł go bez problemu usłyszeć.
-Tia, też się niezmiernie cieszę, że was widzę- rzucił spoglądając na zebranych z delikatnym wyrazem zażenowania bijącym ze ślepi. Mieli być jedynym zespołem, który ma na sobie polegać a tymczasem, żaden z nich nawet się nie przywitał. Co za ponuraki.
-Tak jakby ktoś pytał, to nazywam się Haki i mam nadzieję, że nie ruszam na akcję z bandą głuchoniemych- rzekł, po czym przerzucił spojrzenie na Zephyra i wysłuchał uważnie jego słów.
-Mi to leży, ale kiedy już przejdziesz do szczegółów, to chciałbym się dowiedzieć, co ty dokładnie będziesz z tego miał, bo śmiem podejrzewać, że organizacja wycieczek krajoznawczych nie jest twoim hobby-

Re: Ciemność Nadchodzi... [Piegus, Haki, Elandir, Nuzira, Hiraeth]

: 28 cze 2020, 23:29
autor: Elandir
Tymczasem, kiedy przybywali następni głodni przygody poszukiwacze bogactwa bądź chwały. Białofutry ze stoickim wyrazem pyska, każdemu zgoła dokładnie się przyglądał, równocześnie zachowując przy tym odpowiedni dystans dobrego smaku. Aby ktoś przypadkiem nie zarzucił mu jakże wścibskiego nosa, jak to miał okazję doświadczyć całkiem niedawno w okolicy Jeziora. Choć i tam, wystarczyła mu tylko chwila aby dostrzec wszystko to, co było widać jak na dłoni/łapie.
A trzeba było przyznać, że drużyna przedstawiała się dość ekscentrycznie. Iż począł się zastanawiać, czy w innych okolicznościach również występowały takowe sojusze. Bowiem lwiego młodzika potrafił jeszcze usprawiedliwić oraz tym bardziej zrozumieć. Każdy kiedyś był w jego wieku i odczuwał identyczną burzę ikry, aby dowieść swojej wartości. Nawet obecny bielik, mimo swojej słabości wobec tych co stąpali po ziemi, mógł wszystkich tutaj razem wziętych, przewyższyć parą oczu tam na górze. Które w niejednej zasadzce mógłby okazać się ich wybawieniem. Lecz obecność małego fenka?!
Nie żeby uchodził za jakiegoś lwiego rasistę, lecz na taką istotkę sami musieli zważać, aby przypadkiem jej nie rozdeptać w czasie większego chaosu. Jaki zapewne ich czekał.
Następnie po wysłuchaniu słów wstępu, udzielonych przez pierzastego Zephyra. Po długotrwałej ciszy bądź kontemplacji jak kto wolał. Na pierwszy ogień i zarazem z szeregu wyłonił się burolicy, któremu najwyraźniej było w niesmak towarzystwo innych. Mimo wszystko, tym razem przemilczał jego kwestię. Na przekór temu, iż korciło go, aby od siebie co nieco mu nawtykać. Poza tym nie znał się na tutejszych żartach, ale ten musiał być najwidoczniej słaby, skoro z obecnych nikogo nie rozbawił – Mnie natomiast zwą Elandir – po czym posłał wszystkim taktowny ukłon. Aby następnie zwrócić się w kierunku pierzastego przewodnika - I jak najbardziej wyrażam chęć uczestnictwa w wyprawie, mości Zephyrze.

Re: Ciemność Nadchodzi... [Piegus, Haki, Elandir, Nuzira, Hiraeth]

: 29 cze 2020, 3:05
autor: Piegus
-Jestem Piegus i z chęcią wyruszę- Nie widziałem potrzeby przedstawiania się wcześniej. no albo może to przez moje lekki roztrzepanie i ekscytacje ta wyprawą. Raczej jedno i drugie. Nie miałem oczywiście zamiaru sie wychylać, jeśli nie będzie potrzeby. Główkowanie to nie jest to w czym jestem jakoś bardzo dobry. No i jestem chyba tutaj najmłodszy? Spojrzałem an liska. No u nich to nie umiem określić wieku.