Strona 1 z 5
W pogoni za uchatym [Laishia i Ignis]
: 29 sty 2021, 22:46
autor: Mistrz Gry
Tereny przy Rzece Królów były niezwykle obfite w wszelkiej maści zwierzynę. Zebry, antylopy, oryksy. Ba, czasem i nawet nosorożce się tu zapuszczały. Toteż jeśli się było mięsożercą i przechodziło akurat w pobliżu, można było skorzystać z okazji i zapolować. Jednak nie o każdej porze dnia było tu tak tłoczno. Tak więc trzeba było nieco wiedzieć o zwyczajach tutejszych mieszkańców aby pobyt w tym miejscu zakończyć posiłkiem. A zatem czy tego dnia ktoś się posili? Przekonamy się...
@Laishia
@Ignis
Re: W pogoni za uchatym [Laishia i Ignis]
: 29 sty 2021, 23:24
autor: Laishia
Wędrowała w okolicy. Nie miała w planach polowania, ale głód nakłonił ją do poszukiwań. Nawet jeśli nie było tu obecnie zbyt wielu dążących do wody kopytnych czy innych widocznych zwierząt, to przecież prócz odwiedzających, są tu mieszkańcy. Węszyła, szukała. Kto wie, może coś się trafi?
@Ignis
@Mistrz Gry
Test percepcji:
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
10, 72, 37
Interpretacja: 2 sukcesy
Re: W pogoni za uchatym [Laishia i Ignis]
: 30 sty 2021, 7:32
autor: Ignis
Ruszyłem przed siebie, wzdłuż rzeki. Miejscowa fauna wyglądała na bogatą, a przynajmniej to wskazywała bujna rosnąca trawa, tak więc, zwierzyny do zdobycia powinien być całkiem spory wybór, a kto wie, może ostronosy się trafi... nie żeby od razu na niego polować. Idąc swoim pewnym krokiem wojownika przemierzałem tę część krainy. Przy okazji rozglądałem się, pozostając czujnym na niespodziewane przypadki wyskoczenia czegoś pod nogi lub na mnie.
@Mistrz Gry
@Laishia
Test percepcji:
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
82, 42, 27
Interpretacja: 1 sukces
Re: W pogoni za uchatym [Laishia i Ignis]
: 30 sty 2021, 17:38
autor: Mistrz Gry
Jak się okazało I tego dnia w pobliżu przebywał drapieżnik, a nawet dwa. Mianowicie był to @Ignis oraz @Laishia. Jednak nie przemierzali oni owych terenów razem, a znajdowali się w dwóch zupełnie różnych, oddalonych od siebie miejscach.
Kiedy tak wiśniowa węszyła i węszyła, nagle do jej nozdrzy dotarł pewien dość świeży zapach. Lecz do kogo on należał? No właśnie tego lwica nie mogła na początku sobie przypomnieć, ale kiedy tylko pare metrów dalej ujrzy na ziemi ślad łapki, od razu zrozumie iż ma doczynienia z zającem.
Z kolei męski przedstawiciel gatunku Panthera leo nie miał już tyle szczęścia i mimo iż usilnie się rozglądał, nie był w stanie jak na razie wyłapać jakichkolwiek śladów. Zresztą nic dziwnego gdyż po prostu ich tu nie było. Aczkolwiek jeśli był naprawdę skupiony mógł zwrócić uwagę na coś innego. Mianowicie wśród szumu trawy, co jakiś czas dało się słyszeć cichutkie piszczenie, które ewidentnie oznaczało, że w pobliżu musi ktoś się znajdować. Tak więc wystarczyło zlokalizować jego źródło i już najtrudniejszy etap byłby zakończony.
A zatem czy każdy z tych kotowatych powinien podążyć za śladami, które zlokalizował? Z całą pewnością, tak ale jak będzie naprawdę? Przekonamy się.
Re: W pogoni za uchatym [Laishia i Ignis]
: 30 sty 2021, 18:07
autor: Laishia
W końcu udało jej się coś wywęszyć. Nie była do końca pewna co, ale zapach znała i pachniało jedzeniem. Dlatego bez zwłoki podążyła za tropem. Jak się okazało zrobiła dobrze. Już po chwili, jej oczom ukazał się jeden niewielki ślad, teraz już wiedziała do kogo należy zapach.
Rozejrzała się i zaczęła powoli skradać, nadal podążając za smakowitym zapachem. Starała się być jak najciszej.
@Ignis
@Mistrz Gry
Test zręczności:
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
12, 12, 36
Interpretacja: 3 sukcesy
Re: W pogoni za uchatym [Laishia i Ignis]
: 30 sty 2021, 23:48
autor: Ignis
Jakoś ubyło trochę tej zwierzyny... Pomyślałem nie widząc nic interesującego
...ostatnio poszło dużo szybciej. Ciekawe gdzie się podział Pasterz Dusz ? Zapytałem sam siebie, jednak nie myślałem o tym zbyt długo. W końcu trzeba było zachować pełne skupienie. Zacząłem węszyć i nasłuchiwać, choć bardziej to pierwsze, aż nagle coś dobiegło do moich uszu.
Piszczenie? Ciężko było mi po samym głosie rozpoznać zwierzynę, ale pierwsza myśl jaka mi wpadła to coś młodego, a co za tym idzie młoda zwierzyna. Tak więc, przez chwilę nasłuchiwałem się, po czym cicho skradając się, na tyle ile pozwoli mi grzywa, udałem się w kierunku źródła dźwięku. Po drodze sprawdzając czy zapach... jakikolwiek, będzie się nasilał wraz z odgłosami przyszłej ofiary.
@Mistrz Gry
@Laishia
Test zręczności:
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
4, 52, 38
Interpretacja: 3 sukcesy
Re: W pogoni za uchatym [Laishia i Ignis]
: 31 sty 2021, 13:19
autor: Mistrz Gry
Stało się dokładnie to czego można było się spodziewać gdyż zarówno @Ignis jak i @Laishia podążyli za śladami. Z tym, że lwica miała nieco łatwiejsze zadanie wszak nie dość, że natrafiła na świeży trop to na dodatek wiedziała już z kim ma doczynienia. No a samiec mógł co jedynie poszczycić się tym, że usłyszał pewne dźwięki dobiegające z zarośli. Lecz, cóż nie zawsze można liczyć na szczęście. Zatem chyba był na to przygotowany?
No dobrze, wracając jednak do sedna. Kiedy różnooka postanowiła podążyć za smakowitym zapachem, nie trwało długo a w pewnym momencie, wśród zarośli dostrzegła niewyraźny zarys sylwetki. Kto to był? Łatwo było stwierdzić gdyż ponad trawę wystawały bardzo charakterystyczne, długie uszy. Tak więc, co z tym fantem poczyni wiśniowa? Zobaczymy.
Z kolei krwistogrzywy gdy tylko usłyszał owe piszczenie, zaczął zastanawiać się kto mógł wydać z siebie taki dźwięk. Lecz nie mogąc do końca stwierdzić z kim ma doczynienia, zacząl się skradać w stronę skąd dobiegały te nietypowe odgłosy. I o dziwo, mimo swej wielkości, robił to na tyle dobrze iż żaden fragment jego ciała nie wystawał ponad zarośla, nawet grzywa. Toteż nie został przez nikogo zauważony, przez co po kilkuset metrach dotarł do źródła dźwięku, a była to dziura w ziemi. Trudno powiedzieć skąd się tam wzięła ale z całą pewnością wyglądała jak czyjeś mieszkanie. Tym bardziej, że ciągle dobiegało stamtąd piszczenie. Zatem co teraz postąpi nasz lew? Czas pokaże...
Re: W pogoni za uchatym [Laishia i Ignis]
: 31 sty 2021, 18:50
autor: Laishia
Miała chyba szczęście, bo choć wokół wcale nie było obecnie wiele zwierzyny, trafiła chyba na mieszkańca tych okolic. Ugięła łapy, by jak najlepiej ukryć się w trawie. Zaczęła ostrożnie skradać się w kierunku wystających ponad trawę uszu. Jednocześnie cały czas była uważna, na wypadek gdyby wokół coś się działo. Przystawała gdy uszaty się ruszał i obserwowała. Po tym znów ruszała za nim, starając się pokonać w miarę duży kawałek, przy tym wydawać jak najmniej dźwięków.
@Ignis
@Mistrz Gry
Test zręczności:
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
69, 13, 75
Interpretacja: 1 sukces
Re: W pogoni za uchatym [Laishia i Ignis]
: 31 sty 2021, 21:00
autor: Ignis
Trochę to zajęło...
"co prawda użytkownik zastanawiał się, jak donośne muszą być to piski, skoro jego postać przeszła za nimi mały maraton, ale tak czy siak, wizja lwa przemierzającego sawannę niczym ninja, niezauważony i cichociemny jak najbardziej mi odpowiadała" ...może nawet dłużej niż się spodziewałem, ale ostatecznie dotarłem do źródła tych dźwięków, a nim okazała się dziura i prawdopodobnie, zamieszkała. Rozejrzałem się jeszcze wokół niej w poszukiwaniu znajomych śladów bądź zapachów, ale nie podchodziłem za blisko. Przez chwilę...
Aby zaraz jednak zbliżyć się do mieszkanka,
w końcu można zawsze wybawić jej lokatorów, czyż nie? Pytanie czym? Ale i na to przyszła odpowiedź, wyrwałem korzonki, podzieliłem na trzy części i podrzuciłem je. Pierwsze niemalże od razu przy wejściu, następne jakieś pół metra od nory a ostatnie już jeden metr. A mi zostało tylko poczekać chwilę, ukryty w gęstej trawie w pobliżu na rezultaty, zachowując względną ciszę i czujność.
@Mistrz Gry
@Laishia
Test szczęścia:
Mistrz Gry wyrzuca 1d100:
67
Re: W pogoni za uchatym [Laishia i Ignis]
: 02 lut 2021, 22:38
autor: Mistrz Gry
Cóż, całkiem możliwe, że @Laishia w danym momencie faktycznie miała szczęście. Aczkolwiek jak to z nim bywa, nie trwa wiecznie i tak też było w tym przypadku. Mianowicie, gdy już dzieliła ją i zająca naprawdę mała odległość, wykonała nieostrożny ruch, który w jednej chwili zaprzepaścił jej wszystkie dotychczasowe starania. Otóż, niestety w pewnym momencie przednia z wiśniowych łap nastąpiła na suchą gałązkę, która jak na złość musiała leżeć akurat w tym miejscu. No ale stało się i oczywiście jak można było przypuszczać, dźwięk pękającego patyka usłyszał nasz uszaty jegomość, który momentalnie odwrócił się za siebie.a gdy tylko ujrzał lwicę, czym prędzej ruszył do ucieczki. Tak więc czy różnooka ruszy za nim w pościg?
Z kolei @Ignis radził sobie nieco lepiej. Wszak nie dość, że odnalazł mieszkanie potencjalnej ofiary to jeszcze wymyślił dość sprytny plan wywabienia jej stamtąd, który od razu zaczął wcielać w życie. I tak, gdy już ułożył na ziemi ostatni pęczek korzonków i ukrył się w gęstej trawie po kilku minutach oczekiwania mógł dostrzec w jamie kilka par małych oczu, które to zdawały się zbliżać do wyjścia. Jednak lew nie posiadał chyba zdolności przewidywania przyszłości, a zatem czy będzie czekał na rozwój wydarzeń? Czy też wcześniej coś wykombinuje? Cóż, na tą odpowiedź przyjdzie nam poczekać...