Jego metody najwyraźniej nie sprawdzały się u nowopoznanej lwicy, postanowił użyć kreatywności i wymyślić nową metodę specjalnie pod nią.
- Hmm... a może przez to, że masz jaśniejsze futro widzą cie w wodzie? Może jak staniesz na czymś, kamieniu lub wywalonym drzewie, to ryby będą cie widzieć gorzej, a ty je lepiej? - Zaproponował, choć sam tego nigdy nie próbował, bo stojąc w wodzie był na tyle blisko ofiary, że mógł ją praktycznie złapać od razu w pysk, a zeskakując skądś będzie je łatwiej przestraszyć, no ale nie zaszkodzi spróbować?
- Musisz dobrze przyjrzeć się samej tafli, gdy ryba podpływa na powierzchnię widać jak woda się delikatnie rusza i też są co jakiś czas bąbelki. - Zarzucił kolejną poradę, mając nadzieję, że to w jakiś sposób jej pomoże, po czym sam zabrał się do pracy.
Ryby które wcześniej wypatrzył nadal o dziwo tu były, mimo tego, że nie zachowali zupełnej ciszy, co było sporym szczęściem.
Skupił się na jednej z nich, która wyglądała na największą - przynajmniej na tyle ile mógł zobaczyć, bo woda była bardzo mętna.
Bezgrzywy samiec widział praktycznie sam jej grzbiet i płetwę grzbietową zaraz pod powierzchnią, schowana była pod korzeniem jednego z drzew wyrastających z wody. Zastanawiał się, czy byłby w stanie ją dosięgnąć bez stawiania dodatkowych kroków, jednak był do tego zmuszony przez odległość.
Po dłuższej obserwacji ofiary i przemyśleniu w którą ta może ruszyć, wykonał jeden, jak największy krok, starając się nie zmącić błota przelewającego się pod jego opuszkami jeszcze bardziej niż już był zmącony.
Ryba była ciemna, szaro brązowa. Kojarzył ten rodzaj, jednak nazw ryb nie znał, bo jaki inny lew tak często łapie ryby, żeby mu to było potrzebne? Chyba sam będzie musiał jakieś nazwy wymyślić.
Położył uszy po sobie i zniżył się, tak, że jego brzuch prawie dotykał wody, po czym wybił się i skoczył w stronę ofiary.
Davu wyrzuca 3d100:
31, 95, 15
Udało mu się doskoczyć do ofiary i przygnieść ją pazurami do dna, wbijając je przy tym w jej bok. Teraz gdy ryba była zdezorientowana i zraniona, wystarczyłoby ją złapać w pysk i dobić.