Strona 1 z 2

Czas na kolację [Ari]

: 01 gru 2018, 22:15
autor: Mistrz Gry
Gdy czerwona słońce zbliżało się ku horyzontowi, świat zdawał się stawać bardzo spokojny. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Robiło się powoli ciemno. Śpiew ptaków zaczynał niknąć, zastępowany przez różne tajemnicze dźwięki matki natury. Jednak wbrew pozorom pozornego zamarcia życia, była to dobra pora na łowy, dla przeróżnych drapieżników. Czy to już czas?

Re: Czas na kolację [Ari]

: 27 sty 2019, 11:57
autor: Ari
Szelest trawy wskazywał na obecność jednego z drapieżników. Ari szła, nasłuchując uważnie i wypatrując wieczornych maruderów. Odchyliła łeb do góry i spojrzała na niebo. Czerwona łuna zapowiadała krwawy sukces jej przedsięwzięcia. Taką miała nadzieje. Polowanie było dla niej nie tylko szansą na napełnienie brzucha, ale i sposobem na utrzymanie formy. Lwica węszyła skanując przestrzeń. Może wśród tych wszystkich dźwięków uda jej się wyłapać te należące do potencjalnych ofiar.
► Pokaż Spoiler

Re: Czas na kolację [Ari]

: 04 lut 2019, 13:41
autor: Mistrz Gry
Podczas poszukiwań Ari wyczuła pod jedną z łap odciśnięte w glebie ślady. Po krótkich oględzinach lwica mogla dojść do wniosku, że należą one do pomniejszego drapieżnika pokroju fenka. Istniała szansa, że dalsze poszukiwania okażą się nieco bardziej owocne. A może nie? W każdym razie, do lwicy należała decyzja czy zdecyduje się podążyć tym tropem czy spróbujesz poszukać czegoś lepszego.

Re: Czas na kolację [Ari]

: 04 lut 2019, 21:18
autor: Ari
Odcisk małej łapy okazał się tuz przed nosem podpalanej. Wciągnęła zapach i upewniła się, że trop należy prawdopodobnie do małego drapieżnika. Mlasnęła z niezadowolenia. Tak mały drapieżnik mógł żywic się tylko równie małą zwierzyną. Nic ciekawego. Jeszcze raz podniosła głowę próbując wyczuć jakiś zapach i kontynuowała poszukiwania.

MG wykonuje test na percepcję

Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
59, 52, 64


Interpretacja rzutów: zero sukcesów

Re: Czas na kolację [Ari]

: 05 lut 2019, 16:56
autor: Mistrz Gry
Lwica kontynuowała poszukiwania jednak nie udał się jej pochwycić nowego tropu ani też orientować się, że od jakiegoś czasu jest obserwowana. Pomimo to Ari nie zamierzała łatwo dawać za wygraną i kontynuowała poszukiwania. W końcu jednak do jej nozdrzy wdarła się obca woń i nim lwica zdążyła się zorientować w sytuacji, z pobliskich zarośli wyłoniły się dwie dorosłe hieny.
-No zobacz tylko kogo tu mamy, te przebrzydłe sierściuchy chyba niczego się już nie boją- rzuciła jedna z hienowatych i razem ze swoją towarzyszką zaczęły zataczać koła wokół lwicy.
-Teraz jesteś na naszej łasce kotku- dodała ta druga, po czym wydała z siebie charakterystyczny hieni śmiech. Sytuacja Ari wydawała się dość nieciekawa zwłaszcza, że hieny nie wyglądały na takie które przejmowałby się ewentualnymi ranami i nie miały nic przeciwko by w ramach starej dobrej międzygatunkowej nienawiści trochę poturbować nieostrożną lwicę.

Re: Czas na kolację [Ari]

: 16 lut 2019, 22:39
autor: Ari
Zapach pojawił się zanim jeszcze lwica zdążyła ich zauważyć czy usłyszeć. Od razu odwróciła się i stawiła czoło napastnikom. Dwie. Nie najgorzej. Ale i nie najlepiej.
- Chciałabyś - warknęła z szyderczym uśmiechem. Chciała wyprowadzić je z równowagi. Rozwścieczony wojownik, to nieostrożny wojownik. Poza tym, pojedyncze hieny nie stanowią zagrożenia. Musiała przede wszystkim wyeliminować chociaż jednego przeciwnika i wyrównać szanse.
- Skoro jestem już wasza to proszę. Chodźcie się zabawić. - Hieny. Zwierzęta z silnymi szczękami stworzonymi do miażdżenie kości. Przede wszystkim nie dać się ugryźć. Umięśnione przednie kończyny, dobre skoki. Z tymi przeciwnikami trzeba się było liczyć to pewne. Dlatego też czekała w gotowości aż pokażą swoją słabą stronę lub zrobią pierwszy ruch.

Re: Czas na kolację [Ari]

: 17 lut 2019, 20:21
autor: Mistrz Gry
-Ty patrz, jeszcze nam tutaj pyskuje- rzuciła z rozbawieniem jedna z hien, na co druga zawtórowała jej chichotem. Przez pewien czas hieny w milczeniu okrążały lwicę, jakby w ten sposób próbowały wystawić jej nerwy na próbę w pewnym momencie ta sprawiająca wrażenie nieco zwinniejszej zatrzymała się kilka metrów przed lwicą, po czym obnażyła zęby w szerokim uśmiechy.
-Wiesz, mamy dzisiaj dobry humor i doszłyśmy do wniosku, że wspaniałomyślnie możemy okazać Ci łaskę, oczywiście jeżeli się nam pokłonisz- powiedziała a każde z wypowiedzianych przez nią słów zdawało się wręcz ociekać złośliwością. W tym momencie Ari miała na widoku tylko jedną z hien, druga ta nieco masywniejsza znajdowała się kilka metrów za lwicą i zdawała się tylko czekać na moment aż lwica rzuci się na jej towarzyszkę. Czyżby hienowate miały jakiś plan?

Re: Czas na kolację [Ari]

: 08 mar 2019, 19:36
autor: Ari
Kontem oka widziała,że jedna z hien chowa się za plecami. Klasyk jedna odwraca uwagę, a druga zaatakuje od tyłu. Prychnęła zebrała się w sobie.
- Nigdy - warknęła i splunęła w oczy hieny z przodu. Miała nadzieję, że ślina na chwilę oślepi hienę. Wtedy uderzył szybko łapą w jej czuły pysk. Natychmiastowo zrobiła niepełny obrót tak by nie mieć nikogo za zadem i widzieć obie hieny. Jeśli którakolwiek by się na nią rzuciła celowała w oczy, nosy, gardła. Chciała atakować szybko i wycofywać się. Chronić tył. Nie wdawać się w zapasy.

► Pokaż Spoiler

Re: Czas na kolację [Ari]

: 09 mar 2019, 22:20
autor: Mistrz Gry
Na swoje szczęści Ari w porę wykonała swój manewr w miarę sprawnie i z łatwością odparła atak pierwszej z hien i potężnym uderzeniem łapy powaliła nacierającą agresorkę na ziemię.Lwica miałby teraz idealną sytuację by dobić przeciwnika gdyby nie druga hienowata która wykorzystała sytuację i wbiła zęby w jedną z tylnych łap lwicy. Na razie Ari nie odniosła żadnych poważnych ran jednak dobrze wiedziała jak niebezpieczne potrafią być hienie szczęki.

Re: Czas na kolację [Ari]

: 22 mar 2019, 20:13
autor: Ari
Już miała dobić hienę, kiedy poczuła na łapie uścisk zębów. Wiedziała, że jeden nieostrożny ruch mógłby skończyć się uszkodzeniem nogi. Dlatego chciała odwrócić uwagę tylnej hieny sypiąc jej piachem w oczy (przednią łapą). Jeśli choć trochę uścisk zelżeje zamierzała kopnąć hienę w pysk wolną nogą i spróbować przyszpilić ją za kark do ziemi.

► Pokaż Spoiler