Strona 1 z 2

W górach [Loki]

: 04 lut 2019, 11:49
autor: Mistrz Gry
W porównaniu do sawanny, powietrze w górach zdawało się mroźne i ostre. Choć do najniższych szczytów była jeszcze długa droga pod górę, okolica stawała się coraz bardziej odludna i nieprzyjazna. Drzewa i bujna roślinność ustępowały tu miejsca szorstkiej trawie i niskim krzakom. Łatwo można było jednak znaleźć tu schronienie wśród wysokich głazów, tworzących czasem labirynty lub ciemnych, tajemniczych jaskiń.

Re: W górach [Loki]

: 05 lut 2019, 17:37
autor: Loki
Zaciągnął się chłodnym powietrzem - to było coś, co znał. Co prawda nie spacerował po górach oraz ich podnóżach już od jakiegoś czasu, jednak to nie zmieniało faktu, że robił to przez całe swoje życie i przyjął z ulgą to, że jednak faktycznie były tu jakieś bardziej górzyste tereny.
Zaczął przechadzać się wśród głazów i skał, próbując coś wypatrzyć lub wywąchać, choć i także uszu nastawiał, bo jednak wykorzystanie wszystkich zmysłów w trakcie polowania było ważne. Wskoczył na jeden z większych głazów, by mieć lepszy widok na okolicę. Póki co jaskiń nie miał zamiaru zwiedzać, bo kto wie, co tam mogło siedzieć. Nie znał tych terenów. Jeszcze.

Test percepcji
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
89, 45, 40
0 sukcesów

Re: W górach [Loki]

: 06 lut 2019, 13:00
autor: Mistrz Gry
W całej okolicy zdawało się nie być żywego ducha. Nie widać było żadnego ruchu, a panująca wszędzie cisza była wręcz nienaturalna. Loki nie przebadał pobliskiej jaskini i to okazało się błędem. Ukryte w głębokim cieniu oczy, niewidoczne z miejsca gdzie znajdował się biały lew, obserwowały każdy jego ruch. Skryta w jaskini postać cicho przysunęła się bliżej niewielkiego wyjścia z groty. Wydał z siebie groźny pomruk, zwielokrotniony przez echo.
- Czego tu szukasz? - zawołał do Lokiego.

Re: W górach [Loki]

: 06 lut 2019, 15:58
autor: Loki
Czyżby dzisiaj nie miał szczęścia? Ale to było... nieco dziwne. Było stanowczo zbyt cicho. Czyżby w okolicy czaił się jakiś groźny drapieżnik, którego inne zwierzęta omijały z daleka? Być może miał się o tym przekonać już za moment... bo usłyszał jakiś pomruk. Niemalże się wzdrygnął, jednak powstrzymał ten odruch i zamiast tego odwrócił łeb (a zaraz całe ciało) w stronę groty, z której wydobył się dźwięk. Napiął nieco mięśnie, dalej zajmując miejsce stojące na większym głazie - nie zamierzał podchodzić bliżej, dopóki nie wybada sytuacji. No i to nie było jego celem. Ale skoro już został zauważony, to nie wypadało zignorować ewentualnego gospodarza tego terenu, prawda?
- Szukałem czegoś do upolowania, panie z cienia. Ale widzę, że ten teren jest opustoszały, więc zapewne powinienem ruszać dalej. - Jego ton był pogodny, a na jego pysku pojawił się typowy dla niego, leniwy uśmiech odsłaniający jego zębiska, jednak Loki pozostawał czujny. W końcu nie znał zamiarów nieznajomej istoty. Zresztą wiedział jak terytorialni mogli być inni.

Re: W górach [Loki]

: 07 lut 2019, 10:27
autor: Mistrz Gry
Nieznajomy przysunął się bliżej wyjścia, lecz w mroku nadal nie można było dostrzec jego sylwetki i ocenić rozmiarów.
- Wkroczyłeś na mój teren. Niewiele jest tu zwierzyny, a cała należy do mnie. - rzekł niskim, przyprawiającym o dreszcze głosem.
- Wracaj w doliny, bo nie przeżyjesz tu długo. - mogłoby to być równocześnie ostrzeżenie przed niebezpieczeństwami czyhającymi w górach, lecz i groźba za naruszanie terenu drapieżnika. Na potwierdzenie swych słów mieszkaniec groty wydał ostrzegawczy ryk, który poniósł się wśród skał.

Re: W górach [Loki]

: 07 lut 2019, 16:15
autor: Loki
Musiał przyznać, że był ciekaw cóż to za osobnik krył się w cieniu, jednak pójście i sprawdzenie było mocno nierozważne - oraz, no cóż... Loki był pacyfistą. Co prawda jego stado było całkiem brutalne i przeszedł trudne szkolenie - nawet jego ciało było ciałem wojownika - ale to nie zmieniło usposobienia samca. Był wojownikiem-pacyfistą. Niby przywykły do walki, dobry w niej, ale walczenie gdy były inne opcje nie było w jego stylu. ...może był na to zbyt leniwy. A przynajmniej to było jednym z czynników.
- Całe swoje życie spędziłem w górach. Ale te może są jakieś inne. - odparł żartobliwym tonem - co prawda sytuacja nie przypadła mu do gustu, ale tego po sobie nie pokazywał - nie odniósł się także do... ewentualnej groźby? Nie miał w końcu zamiaru prowokować właściciela tego terenu.
- W każdym razie miło było poznać. - rzucił pogodnie, choć spotkanie wcale miłe nie było - ale skoro nie było tu zwierzyny, to faktycznie nie miał tu czego szukać. Zszedł z tego sporego głazu, na którym stał a następnie ruszył dalej - dbając o to, by nie odwracać się tyłem do źródła głosu dopóki się wystarczająco nie oddali. W sumie to nadal zachowywał czujność, bo kto wie, czy istota kryjąca się w cieniu nie postanowi nagle z niego wyskoczyć i poharatać mu tyłka.
Ciekawe tylko, czy osobnik miał na myśli siebie, czy jeszcze coś innego. Nie miał jednak zamiaru testować cierpliwości istoty, dlatego też nie zapytał na odchodne, a za następny punkt faktycznie obrał sobie górską dolinę. Domyślał się, że tam powinno być więcej zwierzyny.

Re: W górach [Loki]

: 07 lut 2019, 18:03
autor: Mistrz Gry
Nieznajomy wycofał się wgłąb jaskini, widząc że biały lew opuszcza jego teren, ignorując rzucone przez Lokiego pożegnanie.
Dolina rzeczywiście była zamieszkana przez większą ilość zwierząt niż kamieniste góry. Płynący tędy strumień zapewniał dostatek wody, a drzewa dawały schronienie przed pogodą i drapieżnikami. Loki nie przybył tu jednak podziwiać górskich widoków, czy napawać się świeżym powietrzem, lecz by wytropić zwierzynę, która prawdopodobnie skrywa się w pobliżu.

Re: W górach [Loki]

: 10 lut 2019, 20:29
autor: Loki
No, to tutaj powinno pójść już łatwiej! A przynajmniej taką miał nadzieję Loki, który próbował nie pozostawać na widoku, a skryty (chociażby częściowo) za roślinnością. Po zadbaniu o to, by nie być jakoś specjalnie widocznym oraz o to, by nie zrobić przy tym jakiegoś hałasu tym swoim wielkim cielskiem wśród roślinności (gałązki, brr!), ponowił tropienie. Ustawił się pod wiatr, by móc łatwiej wyłapać ewentualne zapachy, a w pierwszej kolejności skierował swój wzrok na strumień, wodząc wzdłuż niego spojrzeniem, bo było to częste miejsce schadzek przeróżnych zwierzaków. Następnie począł wypatrywać... czegokolwiek wśród drzew i roślinności znajdującej się mniej więcej naprzeciwko - bo w końcu z jednej strony strony się teraz ukrywał.

Test percepcji na wypatrzenie zwierzyny
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
48, 45, 38
0 sukcesów

Re: W górach [Loki]

: 11 lut 2019, 19:54
autor: Mistrz Gry
Nie szło tak łatwo jak Loki mógłby się spodziewać. Wypatrzenie czegokolwiek spośród gęstych gałęzi nie było łatwym zadaniem. Ponadto miejscowe zwierzęta najwyraźniej nie opuszczały swoich kryjówek, zupełnie jak te w wyższych partiach góry. Niewątpliwie coś było na rzeczy i należało zachować ostrożność.

Re: W górach [Loki]

: 17 lut 2019, 19:31
autor: Loki
Albo nie miał dzisiaj szczęścia albo nawet i tutaj coś się działo... to zaalarmowało białego samca.
Ale nie ruszał się z zarośli - stwierdził, że poczeka przez jakiś czas, w końcu łowca musiał być cierpliwy. Obserwował okolicę ze swojej kryjówki i nasłuchiwał, a nuż w końcu coś wyjdzie, chociażby po to, by się napić. Ale nie skupiał się tylko na wypatrywaniu zwierzyny... zachowywał ostrożność, przypuszczając, że nie tylko on czy zwykła zwierzyna może być w okolicy. To wszystko było podejrzane.