Zwyczajne, niezwykłego początki [Shani]
: 19 kwie 2019, 13:09
Mimo bezgranicznej miłości do swoich maleństw, nawet Shani cieszyła możliwość chwilowej samotności. Takie poranne wyjście na polowanie było wspaniałym uczuciem. Świeże, chłodne powietrze muskało jej futro, a rosa sprawiała, że łapy szybko pokryły się wilgocią. Słońce dopiero co wstawało znad horyzontu oświetlając sawannę pięknym złocistym blaskiem. Zewsząd słyszalne były odgłosy Lwiej Ziemi budzącej się do życia. Lwica przemykała pośród zarośli lekko jak duch, w równej mierze wypatrując ofiary co po prostu ciesząc się otaczającym ją światem. W końcu łapy zaprowadziły ją do niewielkiego źródełka u stóp wzgórza. Nad źródełkiem stała pochylona stara akacja. Widok byłby wręcz rajski gdyby nie podejrzanie wielka liczba śladów widocznych w miękkiej ziemi dookoła. Nie wiadomo czemu, ale ich liczba zaniepokoiła Shani.