Strona 1 z 6
Polowanie na twardego zwierza [Szkarłatni]
: 08 lis 2019, 15:40
autor: Mistrz Gry
/wybaczcie opóźnienie
/
Rozciągające się wzdłuż wschodniej granicy bagna odstraszają z daleka wonią podmokłej ziemi i brzęczeniem owadów, które natrętnie atakują każdą żywą istotę. Grząski grunt nie sprzyja spacerom, więc mało kto decyduje się wkroczyć w serce bagien. Ich niepodważalnymi władcami są krokodyle, które w płytkiej wodzie będącej ich mieszkaniem radzą sobie tak dobrze jak lwy na sawannie. Strzegą one swych terenów i bywają widziane przy ziemiach Szkarłatnych. Dziś nadszedł dzień, kiedy Szkarłatni odpłacą gadom a ich skórami ozdobią swoje jaskinie...
lub też zdecydują się skierować swoje kroki w góry gdzie napotkać można wielkie stada kudu, czy też nad Wstęgę Kręgu Życia, by zapolować na mieszkańców sawanny. Nikt nie zna planów Szkarłatnych oprócz nich samych, a szczególnie skromny narrator, który opowie dziś o ich przygodzie.
@Ari
Re: Polowanie na twardego zwierza [Szkarłatni]
: 09 lis 2019, 12:36
autor: Lyarra
Lyarra zjawiła się w miejscu spotkania, tym razem, o dziwo, o czasie. Nie żeby wybitnie pochwalała i potrzebowała stadnej socjalizacji, ale akurat polowanie było zachęcającą perspektywą. Poza tym ostatnio w stadzie działy się bardzo interesujące rzeczy i niezwykle ciekawiło ją, czyim pomysłem była dzisiejsza wyprawa.
Re: Polowanie na twardego zwierza [Szkarłatni]
: 09 lis 2019, 14:42
autor: Uharibifu
Nie spieszył się, bo raczej pośpiech nie był w jego naturze. Widząc obecną tutaj lwicę skłonił jedynie głową, próbując sobie przypomnieć jej imię. Cóż, nie miał dobrej pamięci do podobnych "detali", jak uważał w przypływie buty. Machając ogonem niczym prawdziwa krowa odganiał się od namolnych insektów, krwiopijców pozbawionych chyba serca. Zatrzymał się kilka kroków od obecnej tutaj lwicy, w przypływie wspaniałomyślności skinąwszy jej głową w ramach powitania.
- Co jemy? - spytał bez ogródek, spoglądając na kompankę. Wypiął dumnie pierś przyozdobioną stadnym medalionem. I chociaż przynależność do stada manifestował nieświadomie, na bazie odruchu, na dnie duszy i tak nie widział Szkarłatnych tak doskonałymi, jakimi byli za czasów jego przynaleźności do wtedy jeszcze po prostu Stada ze Złej Ziemi.
Rozejrzał się jeszcze tak na wszelki wypadek, czy przypadkiem jakieś zabłąkane gadzie paszcze wyposażone w miliardy - jak się zdawało - śmiercionośnych zębisk nie czają się nazbyt blisko. Czasami łatwo pomylić odpoczywającego potwora ze zwyczajnie unoszącą się kłodą, dlatego pozostawał czujnym. Wiedział, że kiedy krokodyl zaatakuje i wystrzeli z wody, ze swej kryjówki i swojego królestwa, może być już za późno na ucieczkę. - Przyjemna miejscówa, nie ma co - wymamrotał pod nosem, jakby do samego siebie.
Będę taka szalona, a co? 
@Ari @Lyanna @Lyarra @Nuzira @Hatari @Kilindi @Gvalch'ca @Uharibifu
Re: Polowanie na twardego zwierza [Szkarłatni]
: 11 lis 2019, 1:17
autor: Gvalch'ca
Truchtała z wolna po swoich ulubionych obszarach - to jest torfowiskach, bagnach i innych moczarowatych płaszczyznach. Nie wiedziała, kto był pomysłodawcą dzisiejszego spotkania, ale trafił w dziesiątkę względem jej gustu. Akurat omijała jakiś większy zbiornik wypełniony błotem, kiedy do jej uszu doszły czyjeś głosy. Po chwili dojrzała miejsce zbiórki. Wyłoniła się z gęstych oparów i zbliżyła się do dwójki Szkarłatnych. Przypadkiem usłyszała dwa ostatnie zdania wypowiedziane przez czarnookiego.
- Ja najchętniej zapolowałabym na jakiegoś gada. - tu wymownie spojrzała w jego stronę.
Dziwiła się, czemu jest tak mało osób. A może wreszcie stała się punktualna?
Re: Polowanie na twardego zwierza [Szkarłatni]
: 11 lis 2019, 10:38
autor: Hatari
No cóż, sam Hatari nie miał zbyt wielkiego doświadczenia jeśli chodzi o polowanie w większej grupie i nie był do końca pewien, jak się w tym sprawdzi, niemniej mimo wszystko stawił się na miejscu. W końcu kiedyś trzeba poznać pozostałych członków stada, nieprawdaż? Do tej pory miał do czynienia jedynie z samą Lyanną.
Pojawił się więc niedługo potem, idąc bez większego pośpiechu na miejsce spotkania. Nie był do końca pewien, dlaczego pomysłodawca polowania wybrał na takie właśnie bagna. W końcu o zwierzynę dużo łatwiej na sawannie. No, chyba, że planują coś wyjątkowego, o czym miał dowiedzieć się dopiero na miejscu. Jak na razie nie był pewien, lecz trzeba przyznać, że był całkiem ciekawy, toteż bez większej zwłoki udał się w stronę mokradeł.
Na miejscu zastał już grupę lwów, którą widział po raz pierwszy. Gdyby nie to, że wszyscy mieli na szyjach takie same naszyjniki, jak i on sam, nie byłby nawet pewien, iż należeli do jednego stada. Swoim zwyczajem otaksował każdego badawczym spojrzeniem od stóp do głów. Dwie samice. Jedna rudobrązowa, wyglądająca na dosyć młodą. Druga większa, starsza, o czarnym futrze. No i szarobury samiec z blizną i jakimiś dziwnymi malowidłami na pysku. Wyglądali na całkiem interesującą zbieraninę.
Zbliżył się do nich nieśpiesznie, witając się z każdym skinięciem głową.
- Witajcie - rzucił krótko.
Re: Polowanie na twardego zwierza [Szkarłatni]
: 11 lis 2019, 19:57
autor: Ari
/Przepraszam za spóźnienie

/
Ari miała fatalny humor. Nie z jakiegoś konkretnego powodu. Tak po prostu. Umówiła szkarłatnych na polowanie i właśnie szła by zobaczyć czy ktoś postanowił ruszyć dupę żeby na coś zapolować. Jeszcze wczoraj zastanawiała się na co będą polować, ale dzisiaj w sumie ją to małpy obchodziło. Byleby się nie żarli o to jak hieny. Lwica szła szybkim i pewnym krokiem i już z daleka widać było ogień i wyzwanie w jej oczach. Na miejscu oceniła grupkę. Niezbyt ich dużo. Ale w końcu i stado było teraz garstką przypadkowej zbieraniny. No cóż. Weszła w towarzystwo nie zaszczycając nikogo spojrzeniem i nie witając się z nikim. Zatrzymała się koło Falki i dopiero wtedy popatrzyła na innych. Lyanna nie ma. Acha czyli to ona będzie musiała ogarnąć to polowanie. Dobra.Kąciki ust podniosły jej się mimowolnie w reakcji na aluzję Falki. No tak ona również chętnie by mu przywaliła. Chociaż jedzenie samca nie wydawało się dobrym pomysłem. Jeszcze by zwymiotowała i musiałaby się solidaryzować z Nuzirą. Otrząsnęła się i machnęła ogonem odganiając natrętne owady.
-
Dobra. Mamy trzy opcje. Idziemy w górę i polujemy na kudu, co jest raczej opłacalne. Dwa. Zostajemy i atakujemy krokodyle, w sumie skóry by się przydały na pancerze, choć jest to ryzykowne. No,ale w końcu bez ryzyka nic się nie osiągnie. Albo trzy. Idziemy napsuć trochę krwi tym pizdom z lwiej ziemi i zabrać im zwierzynę. Jedyny problem jest taki że nie wiemy czy cokolwiek tam znajdziemy i możemy wrócić z pustymi łapami. Co wy na to? - spytała krótko. Miała nadzieję że jakoś uda im się to ustalić razem i nie będzie kłótni, a wszyscy będą mieli poczucie sprawiedliwości. Jednak jeśli czegoś szybko nie zdecydują, ona ich pogodzi na swój sposób.
Re: Polowanie na twardego zwierza [Szkarłatni]
: 11 lis 2019, 20:13
autor: Uharibifu
Na widok nowo przybyłego samca odczuł dyskomfort. Widział w nim bowiem nic innego, jak konkurenta do miana "Ciacha roku, najbardziej rozchwytywanego Szkarłatnego w Afryce". Jako lew w sile wieku miał pewnego rodzaju bzika na punkcie posiadania samic, które obdarzy potomstwem. Wiecie, każdy chce, by to właśnie jego geny kontynuowały monarchie czy nawet byle szare rodzinki. A w kwestii szarości to akurat Uhari miał przewagę. Nie dał jednak po sobie poznać, iż niezadowolenie próbowało właśnie przygnieść jego pewność siebie i skurczyć rozdmuchane ego - skinął Hatariemu łbem w ramach powitania.
A potem wpadła Ari i zadała dość znaczące pytanie. Spojrzał najpierw na fioletowooką, następnie zaś na Falkę, uśmiechając uroczo.
- Szedłbym na krokodyle. Skóry i ogony są cenne. Poza tym niektórzy chcą zasmakować mięsa gada, dlaczego mielibyśmy odbierać im taką przyjemność? - Oczywiście wiedział doskonale, iż rzekomy zamysł oliwkowookiej był jedynie zgrabnie zamaskowaną obelgą względem jego osoby. Zdawał sobie również sprawę z tego, iż Ari zapewne popiera ją w tej opinii. Pozostałych nie znał, istniała zatem szansa, że jeszcze nie są na niego tak bardzo cięci, jak ta narwana w sposobie bycia oraz ta narwana w regionie ucha. - Chyba, że komuś brak odwagi i wolimy zadowolić się samym mięsem oraz skórami kopytnych? - rzucił zapytanie swoje w eter, błądząc spojrzeniem po zgromadzonych tutaj jednostkach. Gdzie Lyanna? Gdzie Nuzira? Czyżby faktycznie biedaczysko zaciążyło? W takim wypadku faktycznie lepiej, by nie pchała się na podobne wyprawy. Tocząc beczkę wypełnioną płodami jedynie by ich spowalniała.
@Ari @Lyanna @Lyarra @Nuzira @Hatari @Kilindi @Gvalch'ca @Uharibifu
Re: Polowanie na twardego zwierza [Szkarłatni]
: 11 lis 2019, 20:51
autor: Gvalch'ca
Wkrótce po niej do grupy dołączyła Ari, a zaraz po niej inny samiec, którego wcześniej nie widziała. Doprawdy mieli wybitne poczucie czasu. Skinęła obydwojgu czerepem, zatrzymując oliwkowe wejrzenie nieco dłużej na czerwonookim. Uwagę mocno przyciągały jego siwe pasma wśród grzywy. Gdyby zobaczyła go pierwszy raz z większej odległości, stwierdziłaby, że ma do czynienia z jakimś podstarzałym osobnikiem.
Wysłuchała słów brązowej w skupieniu. Czyżby była kimś w rodzaju zastępcy, skoro przejęła tak szybko inicjatywę? Albo po prostu była wyrywna i sama wyszła z propozycjami, nie czekając, aż zrobi to ktoś inny.
- Tu się zgadzamy. - potwierdziła słowa szarego, omal wcześniej nie puściwszy pawia. Przyszło jej to z wielkim trudem. - Na kudu można zapolować w pojedynkę, więc to żadna frajda. A na lwią ziemię nie widzę sensu iść, z tej prostej przyczyny, iż wszystko co upolują, od razu zjadają. Nie zostawiają niczego i nie trzymają "w spiżarniach". - miała nadzieję, że dobrze zinterpretowała słowa Ari, gdy wspominała o "napsuciu krwi tym pizdom z Lwiej Ziemi". - Krokodyle do mnie najbardziej przemawiają. A także pancerze z ich skór. - ciężkie czasy nastały. Trzeba było się wspomagać wszelkimi sposobami, w tym i pancerzami. Może dzięki nim uniknie w przyszłości tak poważnych ran, jak przy walce z czarnookim buhajem?
Re: Polowanie na twardego zwierza [Szkarłatni]
: 13 lis 2019, 12:09
autor: Hatari
Niedługo po nim pojawiła się kolejna ciemnofutra samica, której nie kojarzył, lecz wnioskując po zawieszonym na szyi medalionie również należała do stada. Skinął jej głową, tak, jak pozostałym, po czym na chwilę umilkł, wsłuchując się w słowa poszczególnych Szkarłatnych. Jednocześnie rozglądał się dookoła, wypatrując znajomej jasnofutrej sylwetki. No cóż, szczerze powiedziawszy w duchu liczył na to, że Lyanna się pojawi. Miło będzie ją znowu widzieć, lecz to nie był jedyny powód. Być może jeśli w jakiś sposób wykazałby się podczas polowania zdobyłby uznanie w oczach królowej. W końcu nie miał zamiaru reszty swego życia spędzić jako nic nieznaczący członek stada, którego imienia nawet nikt nie zapamięta, nieprawdaż?
Uniósł lekko brew i łypnął na szarego, gdy ten rzucił swoje zdanie o braku odwagi. Czy to było wyzwanie? Co prawda Hatari, jakby nie patrzeć starszy, nie czuł się zobowiązany, by komukolwiek cokolwiek udowadniać, lecz mimo wszystko właśnie tak to odebrał. Na ogół podchodził do nieznajomych samców z niejakim dystansem, widząc w nich głównie potencjalną konkurencję. Co oczywiście było całkowicie naturalne i nie zdziwiłby się, gdyby i on był postrzegany podobnie.
Następnie przeniósł spojrzenie na czarnofutrą i jej wysłuchał, skinąwszy krótko głową. Poniekąd się zgadzał - nie miał może zbyt wielkiego doświadczenia przy polowaniu w grupie, niemniej kiedy ma się towarzystwo oczywiście można pozwolić sobie na więcej, niż w pojedynkę. Dlatego równie dobrze mogli zapolować na trudniejszą zwierzynę.
- Ostatnio na Lwiej Ziemi są strasznie nerwowi, nie da się zbliżyć, żeby ktoś nie chuchał ci w kark. Tak najpewniej musielibyśmy użerać się z ich patrolem i koniec końców wrócilibyśmy z pustymi łapami - dorzucił swoje trzy grosze. - Kudu nie stanowią zbyt wielkiego wyzwania. Tak więc też jestem za krokodylami - zakończył, obrzuciwszy obecnych krótkim spojrzeniem.
Re: Polowanie na twardego zwierza [Szkarłatni]
: 19 lis 2019, 15:37
autor: Lyanna
Zjawiła się spóźniona jak nigdy i wyraźnie czymś głębszym przybita. Jej krok był leniwy i powolny, a jej mina mimo kamienności zdradzała smutek i melancholię. Coś ewidentnie trapiło królową, lecz mimo tego postanowiła dla dobra grupy pojawić się w umówionym miejscu. Miała dodatkowo do przekazania ważną rzecz administracyjną odnośnie samych polowań, ich organizacji i odpowiedzialności za nie. Sama nie miała na to głowy, a nie czuła się też na siłach za każde łowy odpowiadać. Powitała wszystkich zgromadzonych skinieniem.
- Witajcie, wybaczcie mi spóźnienie. - rzekła beznamiętnie, zawieszając na dłużej oko na Hatarim.
- Coś już ustaliliście, jakieś plany? - rozejrzała się głównie po lwicach, bo to w ich naturze zakodowane są polowania i wykarmianie stad.