Strona 1 z 2

Zderzenie światów [Gamba-Nabo]

: 18 lis 2019, 21:24
autor: Gamba
Wyruszając postanowił, że odwiedzi swojego dawnego zaocznego nauczyciela. Gdy wchodził na tereny Lwiej Ziemi, poczuł ulgę, że chociaż ona nie zmieniła się za bardzo. Szedł powoli oglądając cały krajobraz znajdujący się dookoła niego. Zbliżał się powoli do podnóża zapatrzony we wszystko, nie był świadomy tego. Gdyby nie był zapatrzony to obrałby inny kierunek, czyli wprost do baobabu.

Re: Zderzenie światów [Gamba-Nabo]

: 19 lis 2019, 14:00
autor: Nabo
Przed udaniem się do swojej jaskini, Nabo oddzielił się na chwilę od Ven, by zobaczyć czy ceremonia już się skończyła. No cóż, przynajmniej ominęły go te wszystkie nudne polityczne gadki. Szaman omiótł spojrzeniem okolicę i w oczy rzucił mu się ciemny kształt który powoli zbliżał się ku Lwiej Skale.
Po ostatnim zajściu z Noirem Nabo miał już dość wszelkiej maści czarnuchów, ale postanowił się przełamać i ruszył w kierunku nieznajomego.
-Witaj, mam nadzieję, że przybywasz pod Lwią Skałę w innym celu niż bajerowanie nieletnich?- zagadnął nawiedzając do swojego poprzedniego spotkania z lampartem.

Re: Zderzenie światów [Gamba-Nabo]

: 19 lis 2019, 14:14
autor: Gamba
Nagle ocknął się usłyszawszy nieznajomego. Spojrzał się na niego i odpowiedział.
-Throm-Ka...yyy znocy sie witoj niznojumy. A cu toki story chop jok ja miłby carować szkudniki hej?-odpowiedział zaskoczony-Przybywum tutej prowodzony pzyz psodków, oby łodwidzić mygo kindyjsiego nołuczycila.-Miał nadzieję, że nie zmarnował czasu ucząc się tego języka i, że tubylec go zrozumie.

Re: Zderzenie światów [Gamba-Nabo]

: 19 lis 2019, 20:42
autor: Nabo
Słysząc dziwny akcent małpiszona Nabo aż zmarszczył brwi.
-O czym ty w ogóle do mnie rozmawiasz?- zapytał wyraźnie skonsternowany a w myślach spróbował odszyfrować cześć ze skierowanych do niego słów.
-Mówisz coś o jakiś przodkach... i coś o nauczycielu... już wiem szukasz kogoś kto nauczy cię szamaństwa, mam rację?- powiedział spoglądając na małpę z uwagą.

Re: Zderzenie światów [Gamba-Nabo]

: 19 lis 2019, 20:56
autor: Gamba
Gamba pokręcił głową.
-Nie, jo sukam mego storego nałucyciela. Ja szamonem jystym od kiegoś czasu. Lecz chyntnie bym się jo noumioł znochurstwa, inacyj mydycyny. Ty tyraz ruzumić?-Zapytał z bezsilności, bo przecież niewiele mógł zrobić ze swoim akcentem.
Po czym przyjrzał mu się i rzekł: Coś mnie wyduje się, ze ty łobyznuny jystyś w mydycynie, cy tuk jiest?

Re: Zderzenie światów [Gamba-Nabo]

: 20 lis 2019, 16:01
autor: Nabo
Żeby móc mniej więcej zrozumieć sens wypowiedzi goryla Nabo musiał wykorzystać sto procent swojego mózgu a i tak wydawało mu się, że to wciąż za mało.
-Starego nauczyciela powiadasz...-rzekł, ostrożnie gdy jego mózgownica pracowała równie ciężko co niewolnicy na plantacji bawełny.
-Wiem, chodzi ci o Rafikiego, mam rację!-wykrzyknął uradowany.
-A to oznacza, że możesz się znać na duchach ale poszukujesz kogoś kto nauczy cie o leczeniu, co nie?- zapytał, skanując małpiszona krytycznym spojrzeniem.
-Cóż Rafiki od dawna już nie żyje, ale tak się składa, że ja również znam się na leczeniu i akurat mam wakat na stanowisku ucznia-we łbie szamana powstawały już zaczątki mrocznego planu.

Re: Zderzenie światów [Gamba-Nabo]

: 20 lis 2019, 16:34
autor: Gamba
Pokiwał głową i odparł.
-To wsystko prawdo... -Nagle zaskoczony zapytał-Ale zoroz, joktu ni żije? Jok tu si stuło?-Nie krył swojego zaskoczenia, z tego co wiedział, to Rafiki powinien jeszcze trochę pożyć zanim umarłby ze starości, więc musiał mieć wpływ na jego śmierć jakiś czynnik zewnętrzny.
-Skoro ti jystyś lycznikiem, to cy bym jo mug trochę sie noucyć łod ciebie? Tylko trosycke i miołbuś wicny łodpocynek ło de mnie. Łocycywiście dostołbiś cuś w zumion.-Zapytał się patrząc uważnie na tubylca.

Re: Zderzenie światów [Gamba-Nabo]

: 20 lis 2019, 17:54
autor: Nabo
-Cóż mieliśmy na Lwiej Ziemi sporą powódź, podczas której zaginał Rafiki. No i przy okazji cała rodzina królewska- powiedział to nawet nie próbując udawać, że było mu z tego powodu smutno.
I znowu jegomość zaczął przemawiać tą swoją dziwną gwarą a Nabo musiał uruchomić swój mózg. Jak on tego nie lubił...
-Zgaduję, ze chcesz żeby cię uczył... skoro tak to zgoda- odparł szczerząc się przy tym wesoło. Tłuścioch nie zrozumiał fragmentu o dawaniu w zamian i dlatego nie zażądał żadnej wygórowanej ceny. pojawienie się nowej osoby w jego smutnej jak hienia dupa egzystencji było wystarczającym wynagrodzeniem.
-A skoro już zostałeś moim uczniem, to dobrze by było jakbyśmy znali swoje imiona, co nie?
Nazywam się Nabo, tutejszy geniusz i wynalazca a przy okazji i medyk-
rzucił posyłając mu przy tym delikatne skinienie łbem.
-A ciebie jak zwą przyjacielu? -

Re: Zderzenie światów [Gamba-Nabo]

: 20 lis 2019, 20:27
autor: Gamba
-Hmmm... Musioł jo być burdzo zajynty, by łusłyseć ło powodzi hej.-Po czym wziął wdech i zamknął oczy. Po wypuszczeniu powietrza powiedział.-Psynujmnij so łosoby, które zastępujo go.-Po czym otworzył ślepia.
Usłyszawszy, że jego rozmówca jest geniuszem, potraktował to z przymrużeniem oka, gdyż z jego doświadczenia wynikało to, że wielu głupców tak siebie określa.
-Nazywom sie Gamba, Nabo nałucycielu drogi. A skuro jystyś nim, to kendy zajińcia zaczynomy hej? Oroz gdzie ło?

Re: Zderzenie światów [Gamba-Nabo]

: 21 lis 2019, 19:57
autor: Nabo
-Dobra, zanim zaczniemy to dobrze by było gdybyś opowiedział mi coś o sobie. Oczywiście mam na myśli doświadczenie medyczne bo z całym szacunkiem ale nie mam zamiaru słuchać opowieści o twojej zmarłej ciotce- rzekł żartobliwym tonem, jednocześnie w duchu prosząc przodków, żeby przypadkiem nie obraził małpiszona.
-No i jak tam z twoją znajomością ziół, mam ci wykładać wszystko po kolei czy w miarę ogarniasz?- zapytał, jednocześnie dając mu znak za pomocą łba by ruszył za nim.
Zaczniemy od zajęć w terenie...