Strona 1 z 2
Poszerzanie horyzontów [Lyanna, Ventruma]
: 12 gru 2019, 15:51
autor: Lyanna
Tego poranka wybrała się na dłuższy spacer. Swoje łapy kierowała w stronę Lwiej Ziemi. Nie myślała o przekroczeniu jej granic, ale zbliżenie się do terenów sąsiednich powinno dać jej odpowiedni ogląd w sprawach jakie miała zamiar zbadać. Interesowało ją, czy okolica nadal kwitnie życiem. Liczyła też na to, że uda jej się chociażby dosłyszeć jakichś ryków, które świadczyłyby o aktualnym stanie Lwioziemców.
Po przekroczeniu rzeki ucięła sobie krótką przerwę. Zasiadła pod niewielkim ciernistym krzewem i zaczęła wylizywać futro, przy okazji susząc je w promieniach słońca. Póki co nic, nikogo i niczego nie miała okazji się dowiedzieć.
Re: Poszerzanie horyzontów [Lyanna, Ventruma]
: 12 gru 2019, 16:00
autor: Ventruma
Nie daleko z za krzaków Lyanna faktycznie mogła usłyszeć ryk! A raczej warczenie i pomiaukiwanie Ventrumy na motyla, którego właśnie ganiała. Niestety motylek nie chciał dać się złapać.
Nawet nie zauważyła, kiedy wyszła poza stadne tereny, jak również nie usłyszała Królowej Szkarłatnych. Kiedy motyl wzleciał tak wysoko, że już była pewna, że go nie złapie, zauważyła, że od jakiegoś czasu coś by zjadła. Nie coś wielkiego, raczej jakiś deser/przystawkę. Może jakiś gryzoń? Zaczęła więc węszyć i gdy już była pewna, że gdzieś niedaleko jakaś mysz może mieć norę, zaczęła się do niej skradać. Niestety samej Lyanny zapachu nie wyczuła, wiatr działał na jej niekorzyść. Po jakimś czasie złapała myszkę i ułożyła się pod drzewem który dawał przyjemny cień, aby zjeść ją w spokoju.
Re: Poszerzanie horyzontów [Lyanna, Ventruma]
: 14 gru 2019, 14:29
autor: Lyanna
Czas relaksu i wyciszenia umysłu przerwał Szkarłatnej dziwny odgłos. W tym momencie wiedziała już, że w pobliżu znajduje się inny kotowaty. Uniosła uszy i nasłuchiwała dalej, nie zdradzając jednak swojej mizernej aczkolwiek nadal, kryjówki. Wiatr upewnił ją iż dany osobnik jest tutaj samotnym gościem. Podniosła się na równe łapy i skierowała za wonią w stronę pobliskiego drzewa. Swoją drogą już widziała to co poczuła, a mianowicie młodo wyglądającą lwicę, która zajadała małą mysz.
- Najesz się czymś tak małym? - zapytała, poprzedzając to teatralnym odchrząknięciem.
Re: Poszerzanie horyzontów [Lyanna, Ventruma]
: 14 gru 2019, 21:12
autor: Ventruma
Na widok obcej lwicy wstała szybko.
-Nie.. tak tylko z nudów..-Powiedziała i przyjrzała się.
-Ty chyba nie jesteś z Lwiej Ziemi?-Zapytała nie świadoma tego, że jest poza terenami swojego stada, jak również nie świadoma z kim ma do czynienia. Potrząsnęła lekko głową.
-Co tu właściwie robisz?-Zapytała po czym usiadła. Kojarzyła jej wygląd.. ten kształt nosa. Ona musi mieć jakieś korzenie Zło Ziemskie. Jednak Ven się nie odzywała. Spoglądała na nią oczekując odpowiedzi, a swoją mysz odłożyła gdzieś dalej. A co jeśli to napad?! Jeśli to Zła Ziemia szykuje wojnę?!
Nie.. nie przyszłaby sama... i by nie wychodziła z ukrycia. Ven chyba przesadziła. Może się zgubiła? Ale w którą stronę była Zła Ziemia... cmentarzysko! Mogłaby by ją tam odprowadzić, ale się boi aktualnie nie ma czasu.
Re: Poszerzanie horyzontów [Lyanna, Ventruma]
: 14 gru 2019, 21:37
autor: Lyanna
Odpowiedź zielonookiej lwicy nieco ją zaskoczyła, ale mimo to nie okazała po sobie agresji, więc Lyanna mogła czuć się spokojna. Może samica, którą miała przed sobą obawiała się jej osoby? To wszystko wyglądało aktualnie bardzo dziwnie i zagadkowo. Szkarłatna spojrzała na nią z lekkim zdziwieniem.
- Nie, nie jestem z Lwiej Ziemi. - odpowiedziała jej pewnie i dość szybko, zaraz po usłyszeniu pytania.
Kolejne pytanko sprawiło, że królowa niemal nie wybuchnęła śmiechem.
- Mogłabym zapytać ciebie dokładnie o to samo. - rzekła - To wolne ziemie i każdy może tu przebywać panienko. - dodała po chwili mniej przyjaznym tonem głosu.
Re: Poszerzanie horyzontów [Lyanna, Ventruma]
: 15 gru 2019, 9:25
autor: Ventruma
Co? Jak to?-Powiedziała i obejrzała się dookoła. Kurcze... faktycznie była poza terenami.
-Oj... chyba nie powinno mnie tu być..-Powiedziała zakłopotana i podrapała się za uchem. Na początku Ven była przyjaźnie nastawiona, w sumie jak do każdego napotkanego, ale zmiana tonu lwicy ją ciupkę przestraszyła. Spojrzała na nią dokładnie.
-W takim razie podróżujesz sama, czy należysz do jakiegoś stada?-Spodziewała się, że lwica jej nie odpowie, w końcu czemu miałaby nieznajomej coś o sobie mówić? Ale warto spróbować. O Złej Ziemi nie miała dobrej opinii, według niej nie wiele lwów było tam miłych.. a znała jednego. Ven potwierdziła się w przekonaniu, że to pewnie jakiś atak.
Ma uciekać i zawiadomić Tiba? A może udawać, że nie jest z Lwiej Ziemi? Na to chyba już za późno... a jeśli by musiała walczyć? Wygrałaby? A może odeszłaby do skały cała obolała. Chyba, że by nie wróciła!
Re: Poszerzanie horyzontów [Lyanna, Ventruma]
: 15 gru 2019, 15:29
autor: Lyanna
Lęk i niepewność jaka zasiała się w mimice ciała oraz ślepiach młodszej lwicy mogły oznaczać tylko o jej bojaźliwości wobec potencjalnej potyczki, do której i tak Lyanna nie zamierzała ukierunkowywać tego spotkania. Mimo iż miała doświadczenia w pojedynkach widziała w stojącej przed nią samicy sporo potencjału, który po prostu ukrywany jest przez psychikę i podejście do życia, a być może jak zaczęła też podejrzewać charakter stada do którego należy. Niewątpliwie po jej słowach i reakcjach mogła podejrzewać iż pochodzi z Lwiej Ziemi. Przesłanki były na tyle jasne, że Szkarłatna zapisała sobie w pamięci ową kocicę jako przeciętnego przedstawiciela grzejących kuperki na najlepszym w krainie terytorium. Od zawsze wmawiano Lyannie, że ich sąsiedzi to ciepłe kluchy nie znające bólu, głodu i trudów życia...
- Samotne podróżowanie jest domeną ambitnych samców, a ja raczej do nich nie należę? - udzieliła jej odpowiedzi, lecz nie w prost, nie dosłownie.
W dalszym ciągu jednak piaskowa nie wydawała się czuć w towarzystwie starszej na tyle pewnie, by okiełznać obawę i złe przeczucia. To jedynie ugruntowywało opinię liderki Szkarłatnych Grzyw na temat ich głównego wroga. Przez myśl aż przyszło jej niedowierzanie... jakim cudem takie potulne istotki nadal panują nad takim terenem? Dlaczego Zła Ziemia, która była twarda i silna nigdy nie wytoczyła im otwartej wojny? To wszystko wydawało się nie mieć odpowiedzi.
Re: Poszerzanie horyzontów [Lyanna, Ventruma]
: 28 gru 2019, 21:25
autor: Ventruma
//mało, ale nic nie wymyśle
-Rozumiem... w takim razie..-Powiedziała przeciągając ostatnie słowo i zastanawiając się co można jeszcze powiedzieć.
-Dziwna sytuacja, ale przypomniało mi się, że muszę już gdzieś iść.-Powiedziała i szybkim krokiem zaczęła iść w inną stronę. Skoro lwica miała stado i nie zamierzała powiedzieć co tu robi, oraz... wygląda trochę straszno, to znaczy, że na pewno coś knuje. Musi iść zawiadomić Tiba! Albo zapomnieć o tym i błagać o litość... zawiadomić Tiba! Pewnie to jakiś szpieg...
Re: Poszerzanie horyzontów [Lyanna, Ventruma]
: 29 gru 2019, 16:11
autor: Lyanna
Gdy tylko Ventruma powiedziała od tym, że musi iść Szkarłatna uaktywniła się. Nie pozwoli tej panience od tak zwiać sobie na stadne tereny, mogłaby tylko rozsiać tam zamęt i zagrozić tym samym nieskalanej jeszcze zbyt mocno reputacji Lyanny. Ruszyła więc energicznie, odcinając jej drogę własnym ciałem.
- Nigdzie się nie wybierasz, poświęcisz mi jeszcze chwilkę. Chyba rozmawia się nam dość przyjemnie, prawda? - powiedziała swoim tajemniczym głosem, któremu towarzyszyło złośliwe spojrzenie księżycowych oczu.
Re: Poszerzanie horyzontów [Lyanna, Ventruma]
: 15 sty 2020, 0:35
autor: Ventruma
-Tak.. przyjemnie.-Powiedziała lekko wystraszona i cofnęła się na swoje wcześniejsze miejsce po czym usiadła. Wzięła oddech i postanowiła nabrać trochę pewności siebie.
-W takim razie, skoro już postanowiłaś mnie zatrzymać, o czym tak bardzo chcesz porozmawiać?-Zapytała czekając, aż lwica wymyśli coś sensownego, bo najpewniej takowego powodu nie miała.
-Z twoich wypowiedzi wynika, że należysz do jakiegoś stada. Uraczysz mnie chodź informacją jakiego, żebym wiedziała z kim rozmawiam?-Mówiła pewnie, chodź w głębi duszy trochę się bała kremowo-żółtej lwicy. Była taka.. ostra. Było to po niej widać. Może Ven spróbuje jakoś dowiedzieć się czegoś więcej, zamiast sama tylko rozdawać cenne informacje. Dopyta się paru rzeczy i wróci do wcześniejszego zajęcia-ulotnienia się.