Strona 1 z 1

Venus, Shuravi

: 28 mar 2020, 18:53
autor: Shuravi
Wczesny ranek, słońce dopiero powoli podnosi się i lekko oświetla swymi promieniami ziemię. Sawanna była spokojna i dość mocno zarośnięta wysoką ale sucha trawą. Pobliskie akacje dawały cień w dzień nielicznym stworzeniom i w koronach ukrywając inne.
Samica przemierzała powoli sucha trawę aby dostać się an jedno z drzew, gdzie zaciągnęła swoja ostania ofiarę i obiad jednocześnie.

@Venus

Re: Venus, Shuravi

: 28 mar 2020, 19:26
autor: Venus
Nareszcie. Miejsce gęsto zalane jakimś trawskiem. Drzewa dające cień. No, bo ile można łazić po pustyniach? nic ciekawego tam nie znajdziesz. Chyba, że w grę wchodzą truchła pożerane przez wygłodniałe sępy i inne szakale. Nie znała tutejszych terenów. Wciąż uczyła się ich poznawania. Zatem ostrożność stawiała na miejscu pierwszym - przemierzając się ostrożnie z mocno obniżoną sylwetką, jakby zaraz miała rzucić się do skoku i upolować jakieś kopytne istnienie.

@Shuravi

Re: Venus, Shuravi

: 28 mar 2020, 21:46
autor: Shuravi
Wędrowała węsząc i poznając tutejsze zapachy. Sam była w tej krainie od niedługiego czasu i nie znała jeszcze wszystkich terenów, stad czy innych grup. Idąc tak zamyśliła się trochę za długo i wpadła na lwicę. Potrząsnęła lekko łbem i zlustrowała pomarańczową swym wzrokiem.
Czy samica wkroczyła na teren lwów? Nie czuła woni ale może po prostu źle węszyła?
-Kim jesteś?- Zapytała odskakując od lwicy.

Re: Venus, Shuravi

: 28 mar 2020, 22:40
autor: Venus
Ruda położyła uszy po sobie i zrobiła kilka kroków w tył. - Jestem... - Już chciała się przedstawić, ale na moment przerwała swą wypowiedź. - Venus. - Zapytała krótko, nie zaprzestając nerwowo obijać ogonem o swe biodra. Już miała zadawać pytanie w stylu ''To twoje miejsce? to Twoje tereny?'' ale przerwała to. Wyczuwała u nieznajomej swego rodzaju stres, który w sumie sama w sobie kumulowała. Niepewność. Lwica położyła się na podłożu, przylegając do owego całkowicie. Chciała tym pokazać, że nie chce atakować, nie chce walczyć.

@Shuravi

Re: Venus, Shuravi

: 29 mar 2020, 12:37
autor: Shuravi
Lwica nie zdawała się być agresywna. Zlustrowała ją wzrokiem.
-Shuravi- Przedstawiła się i lekko poruszyła ogonem- Nie jesteś tutejsza- Było to bardziej stwierdzenie niż pytanie. To może i błędne wyciągnie wzniosów ale na swój sposób zapewnia, że nie pojawi się tutaj nagle gromada lwów , które będą chciały ją przepędzić lub zaatakować. Zastukała lekko ogonem o ziemię obserwując pomarańczową.
-Skąd jesteś?- Lekko poruszyła uchem.

Re: Venus, Shuravi

: 29 mar 2020, 23:24
autor: Venus
- Miło poznać. - Odparła po chwili. Mierząc towarzyszkę rozmów wzrokiem. Najwyraźniej obie były zagubione i nie wiedziały, gdzie się znalazły - tak na pierwszy rzut oka to wyglądało... Jednakże jaka była rzeczywista prawda? tego nikt się nie dowie, chyba, że otwarcie przyjdzie obu paniom o tym rozmawiać. Może, może tak się stanie...
- Tak... Słusznie zauważyłaś. - Wydukała. - Pochodzę z krainy, która jest odległa mocno tej tutaj. Nie wiem ile wędrowałam by się tu znaleźć. - Zapewne kilka dobrych dni. Po drodze wiadomym było, że się pożywiała, czy poiła. Inaczej nie miałaby sił. Lew bez stada często na straconej pozycji się znajduje. - A Ty? Stąd? - Postanowiła zadać podobne pytanie. Nie zmieniała pozycji, choć na pewno się uspokoiła, wyciszyła.

Re: Venus, Shuravi

: 20 paź 2020, 16:52
autor: Venus
Nagle poczuła, że musi iść, a więc i przeprosiła @Shuravi i zniknęła za rogiem.

/zt.
Wiem, że postać jest zawieszona, ale kończę na niej wątki - może kiedyś na nią powrócę.