Strona 1 z 3
Spotkanie [Ganju, Sekhmet]
: 27 cze 2020, 22:34
autor: Sekhmet
Lwica postanowiła odpocząć sobie po jednej z wielu wędrówek. Lubiła poznawać świat i innych. Z trudne opuściła ziemie jej przodków ale ciekawość byłą silniejsza. Aż dziw, ze tak nieprzystosowana do realiów lwica, jeszcze nie została przez nic zeżarta. Większym zdziwieniem było to, że będąc tak nudną osobistością, swoim przynudzaniem i nudna a raczej brakiem osobowości nie zabiła nikogo.
Przeciągnęła się lekko delektując się widokiem an sawannę.
@Ganju
Re: Spotkanie [Ganju, Sekhmet]
: 27 cze 2020, 22:56
autor: Ganju
Ganju był już trochę zmęczony tym całym zwiedzaniem pobliskich terenów więc postanowił sobie trochę odpocząć. Jednak ciężko było znaleźć jakieś odpowiednie miejsce gdyż był akurat na sawannie. Zatem nie szukał długo tylko podszedł do pierwszego lepszego pagórka i się legnął. Pewnie zaraz by usnął ale nagle w oddali dojrzał jakąś postać. Słońce tak mocno świeciło sam sobie w oczy że ten nie mógł stwierdzić kogo widzi w oddali więc postanowił wstać i ruszyć w stronę nieznajomego. Chyba na razie koniec mojego odpoczynku powiedział do siebie w myślach. Kiedy były już odpowiednio blisko ujrzał lwicę, która rozglądała się dookoła. - Witaj - krzyknął podchodząc do niej bliżej.
@Sekhmet
Re: Spotkanie [Ganju, Sekhmet]
: 27 cze 2020, 23:03
autor: Sekhmet
Słysząc krzyk obcego sobie osobnika, odwróciłam głowę. Mym oczom ukazał się jasny samiec o zielonych oczach.
-Witaj- Orzekła i lekko skłoniłam głową, na znak przywitania i wyrażenia szacunku do nowo poznanej osoby.
-Czyżbym naruszyła twoje ziemie?- Zapytałam i lekko poruszyłam ogonem. Nie miałam w zamiarze wchodzić na czyiś teren ani też wykazać brak szacunku do jego właściciela.
-Jestem Sekhmet, córka Setha oraz Nefthis- Posłał samcowi lekko uśmiech.
@Ganju
Re: Spotkanie [Ganju, Sekhmet]
: 27 cze 2020, 23:23
autor: Ganju
Lwica słysząc głos zielonookiego momentalnie odwróciła głowę w jego stronę. Kiedy samiec podszedł bliżej również skinął głową na powitanie. - Moje ziemie? - zdziwił się lekko - Nie, nie są moje... długo wędrowałem i postanowiłem po prostu tu odpocząć - uśmiechnął się, żeby czasem nie pomyślała, że ma jej za złe przerwanie mu odpoczynku.
- Miło cię poznać. Ja jestem Ganju - odparł przyglądając się samicy z ciekawością. Wszak bardzo lubił spotykać inne zwierzęta a tym bardziej tego samego gatunku co on. - Co cię tu sprowadza Sekhmet? - rzekł po czym usiadł na przeciwko lwicy
@Sekhmet
Re: Spotkanie [Ganju, Sekhmet]
: 27 cze 2020, 23:32
autor: Sekhmet
-Skoro nie twoje , a sam poszukujesz odpoczynku, to proszę-Lekko wskazałam łbem- Połóż się i odpocznijmy razem- nie miała niczego złego na myśli.
-Skoro wędrowałeś, to zapewne dużo rzeczy miałeś okazje się dowiedzieć- To pytanie mgło lekko brzmieć jakbym to stwierdzała.
-Ciekawość- Krótka odpowiedź posłałam do niego wraz z lekkim uśmiechem- Lubie zwiedzać nowe tereny tak inne niż mój dom i dowiadywać się tyle ile wielki Ra mi an to pozwoli- Mówiłam to ze spokojem i łagodnością w swym głosie.
@Ganju
Re: Spotkanie [Ganju, Sekhmet]
: 28 cze 2020, 0:00
autor: Ganju
- Jeśli nie masz nic przeciwko to bardzo chętnie... bo od tego łażenia aż bolą mnie już łapy - odparł jednocześnie kładąc się na ziemii. Dokładnie tego było mu w tej chwili trzeba. Wszak był to dość gorący dzień a przy gruncie było przyjemnie chłodno. - Trochę tak, choć nie wędrowałem bez powodu... - zamyślił się na chwilę. - ...widzisz, ja szukam miejsca dla siebie - rzekł zerkając na samicę. - Tak, zwiedzanie nowych terenów potrafi być całkiem fajne i interesująca - przyznał jej rację. Cieszył się, że ma okazję znowu z kimś pogadać gdyż podczas swojej długiej wędrówki bardzo rzadko się to zdarzało. Po prostu nie spotykał na swojej drodze zbyt wiele zwierząt. Zaś kiedy Sekhmat wspomniała o domu zielonooki momentalnie posmutniał.
@Sekhmet
Re: Spotkanie [Ganju, Sekhmet]
: 28 cze 2020, 13:08
autor: Sekhmet
-Oczywiście, że nie- I dla mnie będzie to przyjemny czas. Byłam zaciekawiona jasnofutrym lwem. Skoro jest również wędrowcem może opowie coś ciekawego.
-To bardzo interesujący cel- W końcu bardziej konkretny niż ten,który miałam ja sama.
-A masz cos już na oku? Czy nadal poszukujesz?- Byłam tym zainteresowana, wierzyłam jednak, ze lew znajdzie swoje miejsce. Każdemu jest coś przeznaczone. Bogowie prowadzą każdego nawet jeśli samemu nie zdajemy sobie z tego sprawy.
-Czy w trakcie podroży widziałeś jakieś ciekawe rzeczy? Miałeś jakieś przygody?- Może za bardzo wścibskie pytanie ale co mogę poradzić, ciekawość.
@Ganju
Re: Spotkanie [Ganju, Sekhmet]
: 28 cze 2020, 13:57
autor: Ganju
Skoro lwica nie miała nic przeciwko temu żeby odpoczął tym bardziej się nie krępował. Sekhmet była wyraźnie zaciekawiona jego osobą co sprawiało, że nie czuł się nieswojo. - Czy ja wiem czy taki interesujący? Po prostu szukam miejsca, w którym nie czułbym się taki samotny - odparł głośno wzdychając. Sam nie był pewien czy kiedykolwiek znajdzie swoje miejsce docelowe. - Słyszałem ostatnio od pewnego ptaka o krainie zwanej Lwią Ziemią, właśnie tam zmierzam - właściwie to nie wiedział czy dobrze wymawia tą nazwę ale z tego co kojarzył tak właśnie brzmiała. Chyba, że lotny nieznajomy prowadził go w błąd. W każdym razie wiedział, że cały czas musi się kierować na północ co nie było trudnym zadaniem gdyż z reguły noce były bezchmurne i łatwo mógł znaleźć na niebie gwiazda polarną. - Przygód miałem chyba aż nadto. Począwszy od burzy piaskowej po spotkanie z niemilcami - uśmiechnął się lekko. Jak dotąd w ogóle się nad tym nie zastanawiał, a faktycznie przeżył bardzo dużo.
@Sekhmet
Re: Spotkanie [Ganju, Sekhmet]
: 29 cze 2020, 2:37
autor: Sekhmet
-Stado- No tak to było by dość logiczne. Lekko zastukałam ogonem o ziemię- Nie miałam zaszczytu poznać przedstawicieli tego stada ale pogłoski głoszą, ze są interesującym stadem- No i maja monarchii to prawie jak u mnie. No przynajmniej tka plotki głosiły. Na ile sa one aktualne to inna sprawa.
-Niemicle? - Lekko przekrzywiła głowa w bok- Opowiesz coś o tym?- Nie bardzo kojarzyła ta ciekawa nazwę
Re: Spotkanie [Ganju, Sekhmet]
: 29 cze 2020, 14:51
autor: Ganju
To co dowiedział się zielonooki od lotnego nieznajomego musiało mieć w sobie cień prawdy gdyż lwica różnież słyszała pewne pogłoski na temat tego stada. - To Dobrze, że ty również o nich słyszałaś bo już zacząłem się martwić, że to ptaszysko mnie oszukało - odetchnął z ulgą. W końcu całe jego poszukiwania bazowały tylko na tej jednej informacji. Więc ucieszyło go to, że nie tylko on wiedział coś na ten temat. - Jeśli chodzi o niemilców to tak ich po prostu sobie nazwałem. Była to grupka kilku dużych samców, z daleka wyglądali na przyjaznych jednak kiedy się zbliżyłem zaczęli mnie gonić. Ledwo uszedłem z życiem - odparł przeciągając się na ziemii. Mimo, że było tu dość twardo zielonookiemu zdawało się to zupełnie nie przeszkadzać. - A Tobie coś się przytrafiło? - spytał z ciekawoścą
@Sekhmet