Strona 1 z 2

Wszystko płynie [Taimi & Ashmedai]

: 13 lip 2020, 15:55
autor: Taimi
Taimi plątała się znowu bez większego celu. Trudno było jej się pogodzić z tym, że wciąż nie dane było jej zajść w ciążę. Widocznie była na to już za stara. Kierując się do domu, krocząc powoli z zachodu, zatrzymała się nad brzegiem Rzeki Królów, żeby ugasić tam pragnienie. Nie wiedziała jeszcze, że nie ma po co iść dalej na wschód, bo jej stada już po prostu nie ma.

@Ashmedai

Re: Wszystko płynie [Taimi & Ashmedai]

: 13 lip 2020, 16:36
autor: Ashmedai
Lwica prężnym krokiem przemierzając tutejsze tereny - zoczyła wodopój, ku któremu zrazu podążyła. Nim jednak zdążyła zanurzyć jęzor w chłodnej wodzie, to spostrzegła, że nie znajduje się tutaj sama. Jest tu ktoś jeszcze. A mianowicie nieznajoma, @Taimi, której imienia zresztą jeszcze nie poznała. Zakradła się sprytnie za jej grzbiet i zrobiła takie - 'Bu' -. Roześmiała się po tym głośno i odbiegła, a właściwie wskoczyła do wodopoju chcąc się ochłodzić. Piła i jednocześnie pluskała się. To było mega przyjemne... Nie patrzyła na to, czy druga lwica będzie miała jej za złe taką zaczepkę. Była sobą.

Re: Wszystko płynie [Taimi & Ashmedai]

: 13 lip 2020, 16:43
autor: Taimi
Jeśli czarna chciała przestraszyć Taimi, nie wzięła jednego pod uwagę. Taimi znajdowała się nad rzeką i piła. Co za tym idzie dostrzegła bez większych trudności odbicie zbliżającej się lwicy. Za późno jednak, aby zareagowała jakoś sensownie, napięła więc mięśnie gotowa na atak tamtej. A ona tylko sobie "bu" zrobiła i zaczęła hasać jak jakieś przerośnięte lwiątko. Rozluźniła trochę mięśnie, przenosząc spojrzenie na tamtą.
- Ciebie też miło widzieć - mruknęła tylko w odpowiedzi.
A potem kontynuowała picie przyjemnej wody jakby nigdy nic. Kątem oka jednak obserwowała nieznajomą lwicę, tak na wszelki wypadek. Mogła być szalona albo jakaś opętana przez Przodków, licho ją tam wie. Nie zachowywała się do końca jak dorosła samica, więc powinna pozostać uważna.

@Ashmedai

Re: Wszystko płynie [Taimi & Ashmedai]

: 13 lip 2020, 17:02
autor: Ashmedai
W sumie szalona była. Jednakże było zbyt wcześnie na to by @Taimi mogła to spostrzec. Wprawdzie znały się od zaledwie chwili i to do tego dość krótkiej. Trwającej może kilka sekund, czy minut, mniejsza o to. To drobiazg. - Mówią mi Ashmedai. - Przedstawiła się nowo-poznanej. Była tu nowa. Musiała jakoś wdrążyć się w życie, w sensie... Jak jest tu z obyciem, jakie są Klanu. Na kogo uważać. Z kim trzymać sztamę. Takie tam. Proste sprawunki. Nie zaprzestając się chłodzić, położyła się w wodzie podchodząc jednak wcześniej nieco do brzegu, by jej łepetyna spoczęła na wystających z wody łapach. - Nie znam tutaj nikogo. Jestem nowa. - Czy to nierozważne chwalić się czymś takim?

Re: Wszystko płynie [Taimi & Ashmedai]

: 13 lip 2020, 17:08
autor: Taimi
Taimi oblizała mordę, podnosząc głowę znad wody. Odprowadziła czarną spojrzeniem, mrużąc delikatnie oczy. A może po prostu zwyczajnie była infantylna i trochę dziecinna? Czas pokaże. Póki co Taimi pozostawała uważna, bo ostrożności nigdy za wiele.
- Taimi - odwzajemniła się tym samym, kiedy tamta się przedstawiła.
Była nowa, nikogo nie znała. Każdy przez to przechodził. Taimi chociaż nowa nie była, też nie miała szczególnie wielu znajomych. A już na pewno nie takich bliższych, na dłużej. Znajomości przelotne się trafiały, ale czy kogokolwiek mogłaby nazwać przyjacielem?
- Taaa, no to znasz już mnie - odparła chłodno.
Co innego mogła odpowiedzieć jej na podobne wyznanie? Nic lepszego nie przyszło jej do głowy. Przysiadła, odsuwając się kilka kroków od brzegu, jakby tamta lada moment miała wpaść na pomysł podtopienia jej albo zabawy w jakieś rekiny lwojady.

@Ashmedai

Re: Wszystko płynie [Taimi & Ashmedai]

: 13 lip 2020, 18:54
autor: Ashmedai
Czerep lwicy wciąż spoczywał na łapach, co jednak nie zmieniło faktu, że pozwoliła sobie na wbicie pazurów mocno w glebę i przesunięcie swego ciała za pomocą przedniej części ciała ku przodowi. Błysk w jej szkarłatem zalanych ślepiach się pojawił, gdy imię @Taimi usłyszała. - Bardzo ładne masz imię, kochana. - Wyszczerzyła zębiska w szerokim uśmiechu. - Opowiedziałabyś mi, ładnie proszę o tej krainie i stadach jakie tu się znajdują? - Klany, stada, i takie tam były wszędzie. Samica chłonna wiedzy chętnie się tego dowie. Dziwaczny uśmiech, nieco szalony nie znikał z jej podpalanej paszczęki.

Re: Wszystko płynie [Taimi & Ashmedai]

: 13 lip 2020, 19:20
autor: Taimi
Cóż, nie wybrała najlepiej osoby, która miała jej udzielić wyczerpujących informacji. Poruszyła spokojnie uchem, rozważając, jak wiele może jej powiedzieć. Uznała jednak, że nie jej to sprawa, czy wariatka zrobi wesoły najazd na jakieś ze stad. Oblizała powoli pysk, przyglądając się jej raz jeszcze, niedyskretnie.
- Dzięki, twoje też jest... niezłe - podobny komplement wydał jej się nieco dziwny, ale co tam, może trafiła nie tylko na szaleńca, ale i homoseksualistę, nie jej sprawa.
Rozluźniła odrobinę mięśnie, nadal jednak bacznie śledząc każdy ruch lwicy leżącej sobie na płyciźnie. Nie wiedziała, kiedy coś (i co!) strzeli jej do łba, a nie chciała dać się jej zaskoczyć. Nigdy nie była zbyt dobra w wojaczce. Zmarszczyła delikatnie czoło. Ciekawe, czy faktycznie bycie "nową" był jedynym powodem, dla którego ciekawiło ją, jakie są stada? Cóż, nie jej sprawa.
- Może. Co będę z tego miała? - spytała.
W końcu każda informacja ma swoją cenę. Podobno.

@Ashmedai

Re: Wszystko płynie [Taimi & Ashmedai]

: 18 lip 2020, 13:53
autor: Ashmedai
Nie poruszała się już. Jedynie co co jakiś czas ucho jej drgało, czy ogon poruszał się w jednakowym tempie co wcześniej - chlapiąc wodą w tę i w tamtą. - Ah, spoko. Dzięki. - Nie przywykła do komplementów ze strony kogokolwiek. Zdziwiła się zatem, jednakże mimika jej pyska pozostawała wciąż taka sama. @Taimi wydawała się być skrytą, ostrożną, tajemniczą osobą, więc wyciąganie z jej paszczy jakichkolwiek informacji może pójść ciężko, a nawet wcale. Dług-grzywa nie była ani homo, ani bi. Lubowała się w samcach. Ogólnie na samą myśl na robienie pewnych rzeczy z tą samą płcią sprawiało, że miała ochotę wskoczyć w krzaki i się bezczelnie wyrzygać. Ah, i jej zachowanie z szalonego - w spokojne się zmieniło. Typowa ona. Raz taka, a raz taka, co tu więcej gadać. - Nie ma sprawy. - Chrząknęła. Nie, to nie. Nie będzie przecież naciskała, bo takie coś po prostu ją nudziła... - Więc ten... wodopój Cię tutaj sprowadził, a może chęć zapolowania na jakąś rybkę? - Zachichotała cicho.

Re: Wszystko płynie [Taimi & Ashmedai]

: 21 lip 2020, 12:16
autor: Taimi
Okazało się, że Ashmedai wcale nie miała niczego, czym mogłaby zapłacić za informację. Westchnęła, kręcąc głową. Nie potrafiła się bawić. Taimi rozłożyła się na ziemi, rozciągając wygodnie. Nadal pozostawała czujna, ale przecież czemu miałaby stać jak głupia.
- W ogóle nie potrafisz się bawić - podzieliła się swoimi myślami na głos.
Sama nie wiedziała za wiele. Wywinęła końcem ogona, mrużąc oczy i pewnie zastanawiając się nad tym, co jej powiedzieć. A może faktycznie nie mówić niczego, bo po co strzępić język, skoro nic z tego nie miała? Ziewnęła widocznie w ten sposób ukazując własne znudzenie.
- Zdecydowanie chciałam się napić - odparła.
Rozmowa o przysłowiowej dupie Maryny niezbyt jej pasowała. Nie była typem który lubi paplać o niczym, byle tylko nie zapadła cisza. I chyba właśnie dlatego postanowiła wspomnieć o stadach, chociaż sama nie wiedziała zbyt dużo. Praktycznie tyle, co nic.
- Wiem o istnieniu dwóch stad - powiedziała.
Rzecz dzieje się w przeszłości, więc nie miała pojęcia, jak nieaktualne są posiadane przez nią informacje. Republiki już nie było. A ona głupia szła tam, bo przecież tam zaczynała czuć się w domu.
- Jedno znajduje się przy tamtej skale - wskazała głową Lwią Skałę - a drugie hen, hen za tą rzeką.
Spojrzała na tamtą. Jak wiele powinna jej powiedzieć? Jak wiele chciała ona w ogóle wiedzieć?

@Ashmedai

Re: Wszystko płynie [Taimi & Ashmedai]

: 28 lip 2020, 19:21
autor: Ashmedai
Prychnęła lekko ochlapując ogonem swą długa grzywę. - Widzisz... nie znamy się, więc to chyba logiczne, że nie chcę się bawić. - Zarechotała gardłowo nie spuszczając wzroku z białogrzywej. - Hmm... okey. - Przygotowywała się do dołączenia gdzieś, bo ile można być samotnikiem? takie życie zdecydowanie nie było dla niej. Ah... no i wolała być częścią czegoś większego. Przydać się. Wykazać. Pokazać swą siłę. Wybić się. Stać się kimś znaczącym. Czyli wychodzi na to, że Ashmedai po prostu dążyła do usadowienia zadku na wysoko-postawionej pozycji, a jakże. - Porozglądam się. Sprawdzę. Najwyżej zginę i tyle. - Wzruszyła barkami nie zaprzestając szczerzyć zębisk w kierunku lwiczki imieniem @Taimi.