Strona 1 z 1

Kochane rodzeństwo (Nuru i Yakuti)

: 29 sie 2020, 12:20
autor: Nuru
Zazwyczaj Nuru przebywała sama lub była cicha. Lecz dziś nadarzyła się okazja, by pobyła z bratem. Jeszcze nie miała okazji z nim rozmawiać lub zamienić choć słowo, a jeśli tak było to nie pamięta. Więc nie miała żadnych powodów, by lubić go mniej lub bardziej.
Nuru zaczęła odczuwać nudę, więc postanowiła zagadać do brata.
-Hej Yakuti. Co tam słychać?

Re: Kochane rodzeństwo (Nuru i Yakuti)

: 30 sie 2020, 0:50
autor: Yakuti
Yakuti spróbował się uśmiechnąć, co wyszło bardziej komicznie, niż powinno. Krzywy zarys czegoś, co za uśmiech można by wziąć tylko przez pomyłkę (i to po wypiciu sporej ilości marulówki) przetoczył się przez ciemne wargi samca, gdy tylko Nuru się odezwała. Cóż, poza nią miał okazję pogadać tylko z Oyo. Braci nie widział od wieków, czego zresztą wcale nie żałował.
- Witaj, Nuru - przywitał się z samicą, przysiadając nieopodal. Nie był dobry w rozpoczynaniu ani prowadzeniu rozmów. Dlatego minęła krótka chwila ciszy, nim ponownie się odezwał. - Cóż, ostatnio ciągle na patrolach, przez co nie miałem nawet okazji pogadać z własną rodziną... - przyznał dość obojętnym tonem, jakoby ktoś pozbawił go emocji już teraz, za młodu. Przynajmniej na starość zaoszczędzi mu to rozterek i kłopotów, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. - A co u ciebie?

Re: Kochane rodzeństwo (Nuru i Yakuti)

: 05 wrz 2020, 21:05
autor: Nuru
Jego uśmiech nie wydał jej się ani dziwny ani śmieszny. Nie widziała zbyt wiele uśmiechów ani sama raczej się nie uśmiechała.
Wygląda na to, że Yakuti jest zapracowany, co odebrała pozytywnie, gdyż nie lubiła zbyt lenistwa. Ale jej samej trudno nie być leniwym jak sama niezbyt wiele robi, ale przynajmniej ma już tego trochę po dziurki w nosie.
-U mnie? No cóż... Nie dzieje się zbyt wiele. Nie mam za bardzo co robić, ale już mam tego powoli dosyć. Chadzam sobie sama tu a tam po terenie stada i szukam w miarę interesujących widoków. A poza tym to jem, śpię i przebywam sama.- Ostatnią kwestię powiedziała nieco weselszym tonem próbując zażartować, ale nie robiła tego za często więc nie miała w tym doświadczenia.
-No to w takim razie masz chyba okazję, by pogadać. Co się robi na takich patrolach?- Zapytała zaciekawiona, nie miała nigdy okazji uczestniczyć w jakimkolwiek.